LEGO - legenda dzieciństwa. Pamiętacie swoje zestawy?
A ja byłem jednych z tych farciarzy, który miał TEN zamek. Dostałem od ciotki na święte albo urodziny ^^ Pamiętam, że bawiłem się nim z milion razy, a potem wiele lat przeleżał w piwnicy, aż pojawił się młodszy brat ;) Oj dużo było tych wszystkich zestawów. Pewnie dzisiaj nadal móglbym je wszystkie złoży, bo instrukcje się zachowały :)
Ja dostałem jakiś zamek na komunię, ale nie wiem, czy to ten o który ci chodzi.
Miałem jeszcze samochodzik z LEGO Technic ale bez silnika. Kupiłem za wygraną ze Szczęśliwego Numerka w Lotto.
Miałem wiadro klocków z którymi robiłem to samo, co w Minecraft. Do tego kilka zestawów które już nie posiadam, nie miałbym gdzie postawić.
Dostałem kiedyś ten zestaw na gwiazdkę, byłem jednak na tyle mały i głupi, że nie potrafiłem go złożyć, ale raz się przydał do czegoś brat i zrobił to za mnie :P Ile to razy dostawało się po oczach tą "pięścią" :D
Jakby ktoś nie wiedział na jakiej zasadzie to działało - pociągało się za spust i te ramię się wydłużało, a potem wracało do poprzedniego stanu (wiązane to było gumkami recepturkami). Po trafieniu w tarczę, ludzik wyskakiwał z siedzenia.
kwiść --> jesteś moim bóstwem :P
SpecShadow --> dobre Maincraft. Ale coś w tym jest. Tam wszystko tworzyliśmy sami, własnymi rękami.
Chudy The Barbarian --> miałem mniejszą wersję Twojego zestawu ze zdjęcia :)
Mój pierwszy zestaw to maluteńki zestaw Lego Basic -->, który dostałem na mikołaja. Później dostawałem już zestawy Piraci, Robin Hood, Lego City, Kosmos. Moje niespełnione marzenie to m.in. cała strona 17 i 18.
http://www.worldbricks.com/lego/lego-catalog/by-year/catalogs-1990/1990-lego-catalog-1.html
A to mój pierwszy zestaw.
Pewnie że się bawiłem, najpierw na początku podstawówki. Miałem skromny niestety zestaw, większość po starszych braciach i jakiś nowszy, ale mimo małej ilości elementów i tak dostarczało to masę frajdy, oczywiście nie składałem gotowych zestawów tylko wymyślałem swoje własne konstrukcje, w większości były to wybajerowane samochody.
Później pod koniec podstawówki/wczesne gimnazjum zacząłem się bawić klockami z kuzynem, który miał tego od groma, głównie były to zestawy z serii Technic, posiadał m.in. taki oto żuraw za którego dał coś ok. 500zł! Tak dobrze widzicie, pół tysiąca za głupią zabawkę;)
http://www.cheaptoys.co.uk/img/lego-technic-8053-mobile-crane_70922_500.jpg
http://www.wired.com/geekdad/wp-content/uploads/2009/06/lego_technic.jpg w rzeczywistości wygląda to o wiele bardziej okazale. Był taki okres że przychodziłem do niego prawie codziennie na kilka godzin, a z taką ilością elementów mogliśmy tworzyć co tylko nam do łbów przyszło;)
Przez większość czasu nie miałem ich zbyt dużo, dopiero później (połowa podstawówki? tj 7-8 lat temu) dostałem spore wiadro. Budowałem samoloty, samochody, które przewoziły żołnierzyków. Ba, z kółek/zawiasów nawet dało się stojącego i ruszającego kończynami robota zbudować!
Teraz wiadro stoi u siostrzeńców i od jakiegoś czasu wybieram się tam pobudować znowu :D
Osobiście z lego miałem może 3 małe zestawy, ale pamiętam, że kuzyni mieli całe wiadro klocków, kilkadziesiąt wymieszanych zestawów, nie było do tego żadnych instrukcji, ograniczała nas tylko wyobraźnia. Z takiej pokaźnej ilości klocków robiło się przeróżne cuda, miasta, samochody, samoloty pierdoły istne. Można było się bawić wiecznie :)
to były moje ulubione zabawki....kiedys dostalem taką świątynię z mumią im do tej pory ja mam...tez duzo mam bionicli i z gwiezdnych wojen...bardzo mam duży sentyment do tych zabawek i moje dzieci napewno będą się nimi bawiły :)
Ja się nie mogę doczekać, aż młodszy syn przestanie brać wszystko do buzi i przywiozę od rodziców zbiór klocków....
W sumie dziś uważam, że byłem rozpieszczany jak cholera. Kilkadziesiąt zestawów, w tym okręt "dobry" (zawsze marzyłem o pirackim....), Model Team ciężarówka ze śmigłowcem czy pełne Lego System'owe miasto (szpital, straż, policja, lotnisko, kawiarnia i jakieś inne domki).
Niespełnione marzenie? Maszyna do rysowania z Technic :)
@leegroch
Też pamietam, że chciałem mieć tę maczynę + takiego robota żółtego co można było jakoś prymitywnie programować ^^
Ja jestem w tych ilu % z ankiety? 3 ? Tak wiec opcja trzecia. Nie bijcie, a jak juz to nie po oczach, ale ja nigdy nie bawilem sie LEGO. Az wstyd sie przyznac bo sam nie wiem moze bylem jakims przeszczepem w tamtych zamierzchlych juz dla mnie troche czasach ale jakos nigdy mnie do tego nie ciagnelo...
Ba - było tego dobre kilka (naście?) kilo. Dwa zestawy Technic jeszcze do dzisiaj się ostały (jeden wciąż poskładany na półce stoi - www.worldbricks.com/lego/lego-instructions/by-theme/technic/8408-dessert-ranger.html , drugi niekompletny). W sumie z Technic miałem trochę - motor z "amortyzatorami" (http://www.worldbricks.com/lego/lego-instructions/by-theme/technic/8838-shock-cycle.html ), wspomniane 2 wyżej, kilka Slizerów, 2 z serii tych walk jak (w tym dokładnie ten, co Chudy The Barbarian podał). Teraz tylko czekam aż brat będzie miał dzieci - wreszcie będzie można się pobawić znowu Lego (i Mindstorms) :D
Miało się tego trochu ;)) Byłem posiadaczem zamku Szoguna i zestawu SW z Hoth. Miałem też dużo innych, ale nic konkretnego mi do głowy nie wpada. No i w mojej kolekcji było sporo Lego Bionicle, i takich robotów, przed wprowadzeniem Bionicli, pamięta ktoś? Ich "twarze" można było otwierać jak paszcze. No, ale pozbyłem się tego kiedyś, była zbiórka zabawek, do domów dziecka, no to oddałem. Choć teraz, z chęcią bym się pobawił klockami ;D
Aha, przypomniałem sobie, że byłem posiadaczem takiego zestawu, z takimi maszynami co pod ziemią kopią :P
A ja pamiętam ile nabłagałem się o ten zestaw http://www.worldbricks.com/lego/lego-instructions/by-year/instructions-2000/8458-silver-champion.html
Do dziś gdzieś go mam, kosztował chyba koło 600zł
Ps. To też było mega http://www.worldbricks.com/lego/lego-instructions/by-year/instructions-2000/3409-championship-challange.html
Nigdy nie miałem żadnego z tych dużych zestawów, ale za to miałem w pip małych i średnich. Pierwsze Lego jakie dostałem to był sam zestaw paru ludzików - rycerzy (+ kuń :P), a pełnoprawne klocki to taki wóz-klatka dla smoka :D
Ostatecznie uzbierało się dwa wielkie wiadra pełne klocków.
Ten drugi obrazek to twój skan? Mi zawsze ojciec z Niemiec właśnie przywoził te katalogi i się tym strasznie jarałem :D
Ja zazdroscilem sasiadowi, bo mial koparke z lego :[
Mój pierwszy model (prawdopodobnie)
EDIT: Jeszce mialem białego Bionicla chyba z pierwszej serii któremu mozna było załozyć łyżwy :O
Miałem większość zestawów. Niestety z czasem wszystko się pomieszało i teraz dużo czasu by mi zajęło, żeby to wszystko oddzielić. Ostatnio ważyłem, to wyszło równe 45kg wszystkich klocków.
Trudno mi powiedzieć, czy klocki LEGO były moją ulubioną zabawką. Równie często bawiłem się plastikowymi żołnierzykami, ale często robiłem połączenie żołnierzyków z LEGO i odgrywałem bitwy pomiędzy ludźmi i kosmitami. Uwielbiałem to :)
Niestety nie pamiętam kiedy zacząłem się bawić LEGO. Pamiętam, że miałem jeden zestaw z gwiezdnych wojen, który po jakimś czasie rozmontowałem i wymieszałem z innymi klockami. Jakoś zawsze wolałem budować to co podpowiadała mi wyobraźnia. Niestety miałem mało klocków i starczyło mi na jeden duży wymysł i klika mniejszych. Teraz tymi klockami bawi się jakieś inne dziecko, oddałem je dawno temu. Szczerze przyznam, że czasem za tym tęsknię.
Lego to 3/4 mojego dzieciństwa. Najpierw były niewielkie zestawy kupowane w Pewexie, aż w pewnym momencie kolekcja zrobiła się naprawdę spora. Bawienie się zwykle polegało na wysypaniu dwóch sporych szuflad klocków na ziemię (w późniejszym czasie nauczony doświadczeniem - na jakiś koc) i budowaniu różnych konstrukcji jakie akurat podpowiedziała wyobraźnia. Wyobraźnia rozwinięta zresztą dzięki nim do całkiem sporych rozmiarów i w sumie zawdzięczam temu moje obecne życie.
Moim największym skarbem był ten oto zestaw --->
Dostałem go na Boże Narodzenie i tak mniej więcej od 18 do 2 w nocy całkowicie pochłonięty konstruowałem zawartość. Dopiero mama stwierdziła że już ciut późno jest i dokończę następnego dnia. Silniczki, przekładnie - prawdziwe cudo. :)
A największym niespełnionym marzeniem na zawsze pozostał 8880: http://en.bricker.ru/images/sets/8880_brickset.jpg
I o ile nigdy w sumie nie wyrosłem z nich, ani nie wyrosnę, to gdy zaczęły się podejrzanie kurzyć, oddałem całą moja kolekcje do domu dziecka, mam nadzieję że i im radość sprawiają.
"LEGO - legenda dziecinstwa."
To ja sie zapytam - a dlaczego? :>
O mamo, dosc powiedziec, ze mimo 20 lat na karczku, wciaz w najlepsze tworze z dunskich klocków.
Tak pobieznie:
pierwszy zestaw: 6340 http://www.bricklink.com/catalogItem.asp?S=6340-1 , ktory dostalem od rodzicow w wieku lat trzech. Niestety, biedacy, nie wiedzieli, w co sie pakuja. :) A sama straz - na swoje czasy nie byl to jakis zabojczy, zwalajacy z nog zestaw, niemniej baaardzo wtedy bawialny i rajcujacy. Dzis daze go duzym sentymentem - byl pierwszy.
Mowiac o LEGO, nie mozna zapominac o KATALOGACH! Zawsze swietnie zlozone, przedstawiajace wymarzone zestawy w akcji - katalog 1995 i TEN zamek... :D
No, ale zamek musial ustapic miejsca, przepraszam zejsc z torow, pociagowi. Wspanialy zestaw 4558 ( http://www.bricklink.com/catalogItem.asp?S=4558-1 ), niestety nigdy nie trafil w moje rece. Najzwyczajniej zdazyli go wycofac i zastapic dziwnym, pociagoniepodobnym tworem o numerze 4559 ( http://www.bricklink.com/catalogItem.asp?S=4559-1 ). Zawsze jednak marzylem o pociagu i takiz dostalem w '99 - wlasnie 4559. Dzis, nie robi wiekszego wrazenia, ale wtedy, gdy mialem te 8 lat - radosci wprost nie bylo konca. :) "Pociag z Miasta Lego odjezdza do Krakowa z peronu pierwszego..." :D
A Metroliner kiedys wpadnie w moje rece, choc dzis zestawy w dobrym stanie osiagaja niebotyczne ceny :(.
Przez lata uzbieraly sie straszne ilosci klockow, ale na spelnienie dwoch pozostalych wielkich marzen: statku pirackiego i zamku, musialem poczekac do pelnoletniosci. I wlasnie STATEK, wydaje mi sie, jest oczkiem w glowie mojej kolekcji. No dobra, oczkami, bo sa dwa. I nie wiem ktory lepszy:
czy najwiekszy czy swietny. :) Ten, najwiekszy, czyli 10210 ( http://www.bricklink.com/catalogItem.asp?S=10210-1 ), jest pierwszym i ostatnim na razie statkiem wydanym przez LEGO z działami umieszczonymi pod pokładem. Robi wrazenie wielkoscia i szczegolami; polecam przejrzec zdjecia: http://lego.wikia.com/wiki/10210_Imperial_Flagship .
Ten drugi, z kolei o numerze 4195 ( http://www.bricklink.com/catalogItem.asp?S=4195-1 ), to licencjonowane odtworzenie filmowej Zemsty Krolowej Anny z PotC 4. Wazna uwaga: zestaw zostal zaprojektowany przez pana Adama, polskiego designera w LEGO. Swietny i klimatyczny, po prostu --->
(przepraszam za jakosc robionego na szybko zdjecia)
O matko, LEGO. A już miałem iść spać. Pierwszego zestawu na pewno nie znajdę. Tyle tego było. Zresztą nawet teraz w pokoju mam Zamek, fort wikingów, ciężarówkę, wyrzutnie rakiet(ta mobilna z dużymi kołami) z SW, wyrzutnie rakiet(mobilną ale już ziemską) i moją ukochana formułę, której jeszcze nigdy nie znalazłem na internecie. Chyba jakaś kolekcja edycjonerska:D
http://www.worldbricks.com/lego/lego-instructions/by-theme/technic/8461-williams-f1-racer.html A jednak znalazło się! Tydzień to cudo składałem:)
Gdy miałem kilka lat, dostałem od rodziców:
http://www.worldbricks.com/lego/lego-instructions/by-year/instructions-1990/735-basic-building-set.html
Zestaw pozwalał zbudować wielki wóz strażacki, z mrugającymi lampami i syreną, a także inne pojazdy i łódź. Klocki LEGO mają jednak ten urok, że można budować najróżniejsze własne konstrukcje. Stare dobre czasy:)
Rzeczywiscie, mam duzo klockow. Gromadzilem je przez lata i z kazdym zestawem wiaza sie wspaniale wspominienia. Jestem szczesliwy, ze wciaz znajduje na nie czas. Majac dwa statki, stwierdzilem, ze potrzeba tez portu i fortyfikacji morskich. I tym aktualnie sie zajmuje, choc calosc jest jeszcze w powijakach (WIP) --->
LEGO to nie tylko pole do popisu dla nieskrepowanej wyobrazni. To swietna jakosciowo, MADRA zabawka. Radosc z wspolnej zabawy z bliskimi czy kolegami lub z budowania w samotnosci - jedyna w swoim rodzaju.
Naprawde uczy :)
Ja miałem takie małe zestawy, w małych pudełeczkach. Kiedyś jednak kumpel przestał się bawić klockami, więc za friko mi oddał calutki, wielki karton klocków. Jeszcze gdzieś chyba leży, poczekam aż siostrzeniec skończy trochę lat i mu oddam do zabawy.
90% zabawek u mnie w domu to było klocki Lego. Miałem tego do groma - do tej pory na strychu trzymam trzy wiadra. Miałem parę dość sporych zestawów (zamek ninja, lego western, łodzie podwodne) i od groma mniejszych, głównie z Lego City (największy skarb - prom kosmiczny i statek rybacki). Również bardzo dużo Technicsów posiadałem, motory, samochody etc a także całą kolekcję takich robotów, które rzucały dyskami, bodajże Slizery się nazywały. Kiedyś zebrałem wszystkie techniscy i zbudowałem z nich auto 30-40cm inspirowane lamborghini, z własnym układem kierowniczym i centralnie umieszczonym silnikiem z otwieraną maską. Parę dni go robiłem, byłem mega dumny i zdjęcia tej maszyny do tej pory trzymam w albumie.
Kiedyś mnie matka męczyła, żebym oddał te klocki po znajomych, ale za ch... nie oddam. Zbyt duży mam do nich sentyment, skoro pół dzieciństwa na nich spędziłem. Trzymam dla przyszłego potomka, myślę że skoro Lego teraz trzyma się teraz lepiej niż za moich czasów, to w przyszłości tym bardziej będzie popularne.
Moimi klockami LEGO z czasów dzieciństwa bawi się obecnie synek. Aż miło patrzeć :)
Na PS2 i X360 też pyka w LEGO, jak widać wytrzymało próbę czasu.
Ja byłem ogromnym fanem Lego City - miałem naprawdę spore miasto z klocków zbudowane, z remizą, komisariatem, stacją cargo, nawet budową autostrady. :) Uwielbiałem tę serię, mam jeszcze klocki w pudle w piwnicy.
Oprócz tego mam boisko piłkarskie, na którym dalej da się pyknąć, bo nie jest rozmontowane. Lubiłem też serię Bionicle, do pewnego "poziomu" miałem wszystkie wydania i toczyłem na dywanie niesamowite walki przy ogromie wyobraźni. :)
szczupasia --> katalogi to osobna historia. To oczekiwanie na nowy katalog. One były aż przetarte od ciągłego przeglądania ;) Ja miałem pozaznaczane co mi się podoba.
![Sno[W]bull](https://cdn.gracza.pl//galeria/forum/avatary/517986_59.jpg)
LEGO... Świetna rzecz, do dziś mam kilka zestawów które da się złożyć.
Ba, nawet ze 2-3 katalogi dałoby się znaleźć, przy odrobinie samozaparcia.
Uwielbiałem LEGO ! Mój pierwszy zestaw to była chyba taka furgonetka z liną do wyciągania ludzi z urwisk czy czegoś i do tego hak dzieki któremu ludek mógł zjechać po tej linie na dół. Była to seria jakiś specjalnych ratowników. Mój ostatni zestaw to był model ogromnego samolotu z pierwszej wojny światowej. Ogółem to w wieku około 6 lat składałem zestawy od 12 lat. Nie rozumiałem jak można było tego nie składać skoro instrukcja była taka prosta
Zawsze rozbierałem zabawki na części pierwsze i rzucałem w kąt. Aż dostałem pudło klocków po kuzynce ;). Największym marzeniem były duże zestawy Technics z silniczkiem i pneumatyką. W końcu uzbierałem na zestaw 8480 - prom kosmiczny i łódź podwodna, pudło cały czas patrzy na mnie z szafy ;) Drugą zabawką, która zdołała mnie na dłużej przytrzymać to komputer ;). Teraz marzy mi się gra łącząca crafting, budowanie z wytworzonych elementów tak jak z klocków Lego, z fizyką, wytrzymałością konstrukcji, pozyskiwaniem surowców, ekologią świata (np. jak wytniesz las na deski to liany na liny nie będą miały gdzie rosnąć), ekonomią opartą na zużywalności elementów i surowców.
Dla mnie Lego było troche za drogie, jak byłem mniejszy to rodzice kupowali mi z serii z firmy Cobi i też dało sie bawić nieżle :) troche później sam kupiłem kilka z pierwszej serii Slizer i tego dużego ->
Oczywiście, że bawiłem się LEGO! Ba, to najlepsza zabawka z czasów dzieciństwa :)
Nie pamiętam swojego pierwszego zestawu ale klocków jeszcze mam od groma. Mimo wszystko bardziej podchodziły mi LEGO z serii Technic. I to z nimi mam najlepsze wspomnienia. Choć teraz wszystkie zestawy leżą pomieszane gdzieś w pudle i czekają na lepsze czasy :)
A to zestaw z którego jestem najbardziej dumny i stoi (jako jedyny w całości) złożony już dobre parę lat :) ------------------------------->
To zestaw numer: 8445. Nie można go było nigdzie wtedy dostać w Polsce. Akurat tato był wtedy w Niemczech (praca oczywiście) ale na powrót do Polski, sprawił mi właśnie ten zestaw.
Niespełnione marzenie? http://bricker.ru/images/sets/8458_brickset.jpg oraz http://bastelbu.de/lego/sets/images/8448.jpg ;( Łezka mi się w oku kręci na ich widok :(
Ale zarąbista ta formuła :O
Jednak ja wolałem System, choć Technic też kilka miałem (pojazd na gąsiennicach, który dało się odczepić od nich i zrobić z tego... samolot (?) i motocykl). Ale i tak Technic były dla mnie jakby zbyt przezroczyste.
A właśnie - preferowaliście System czy Technic?
Barth ---> Elementy silnika dodatkowo są oczywiście ruchome oraz można podnieść tylną klapę, żeby zobaczyć co jest w środku. No i oczywiście skrętne koła też są :P
Ale i tak chyba największe wrażenie zrobił na mnie ten czerwony samochodzik - aż bym sobie to kupił :P Nie wiem jak Wy, ale na pewno w moich dzieciach będę zaszczepiał miłość do LEGO.
A cieszy mnie to, że dzisiejsze zestawy bardzo przypominają te kultowe, stare, kanciaste. Była era, że LEGO były zbyt... opływowe...
Po obejrzeniu tego video z pewnością sprawisz sobie ten czerwony samochodzik :)
http://www.youtube.com/watch?v=QMFmjjt4Xi8&feature=related
Michael_999 --> on jest tutaj przerobiony, czy domyślnie miał to wszystko?
Ja rzadko miałem zestawy i nawet nie pamiętam już jakie. Częściej dostawałem takie paczki, pudła z przeróżnymi częściami. Tworzyłem wszystko sam, najwyżej później dokupywałem instrukcje na Allegro. :)
Barth ---> Tutaj jest on trochę przerobiony ale z klasą post [40] (dodał koleś otwierane do góry drzwi niczym w SLSie). Skrzynia to jest jak fabryka dała :). Tak jest zbudowany oryginał: http://www.youtube.com/watch?v=cqxxGNdD_3I (rozkładany dach :)). Tam na filmiku z poprzedniego postu dodatkowo ma zamontowany napęd elektryczny, bo było można taki kupić (sam mam taki do mojej formułki :)).
Supercary! :D Dla mnie wciąż niedoścignionym ideałem pozostaje 8880. Czarna, wyrazista bryła, na której widok w katalogu zapierało dech w piersiach. 8880 wprowadził wiele rozwiązań technicznych (skrzynia biegów! Zawieszenie! Multum soczystych funkcji! Części!), które przez długi czas były wzorcem i podstawą następnych zestawów Technic oraz dzieł zapalonych budowniczych.
A wracając do twojego pytania, Barth: Technic też są świetne i bardzo pobudzające do myślenia. Jasne, że mam kilka zestawów, w tym żółtą łódź podwodną i dużego czerwonego terenowca. Wahadłowiec kosmiczny zawsze zwalał z nóg. :) Gdy jednak przychodziło wybierać, na co przeznaczyć pieniądze, zazwyczaj padało na jakiegoś Systemowca. I tak już pozostało. ;)
O, jeszcze rzucę hasło: MODEL TEAM!
Sam niedawno byłem pochłonięty odrestaurowaniem odziedziczonego 5580.
Pamiętacie legendarnego 5571 Black Cata?
Do autora: ten zestaw policyjnej ciezarowki nazywal sie "Ruchome Centrum Dowodzenia". Pamietam bo tez mialem :D
Lego chyba jest najlepsza zabawka jaka wspominam, nic tak nie rozwijalo wyobrazni. Nawet przegladanie katalogow bylo milym uczuciem.
Teraz LEGO wyglądają całkiem inaczej. Są za bardzo upraszczane. Wiele części jest gotowych, przez co tworzenie nowych, innych rzeczy samemu jest mniej kreatywne...
AIDIDPl --> ogólnie to zauważyłem, że właśnie wracają do dawnego stylu. Nie wiem jak wyglądają poszczególne klocki i części, ale takie odnoszę wrażenie.
fisherfighter --> cudo. Aż mam ochotę przejść się do sklepu po LEGO :P
A orientujecie się jak kiedyś było z cenami? Bo zestawy chyba były tańsze. Koło 10zł za ten najmniejszy, kwadratowy kartonik, potem te prostokątne zestawy w cenie od 20-30zł, później już kwadratowe, większe po 40-50zł i później już takie solidniejsze, np. mała wersja jakiejś bazy za 80 - 100zł i wydaje mi się, że największe zestawy (zamek, statek) były po 150 - 200 zł. max. Teraz komisariat policji kosztuje 460 zł...
W cenach najlepiej zorientować się samemu:
http://shop.lego.com/en-PL/ByTheme
Ogólnie to w małych sklepach stacjonarnych/internetowych/allegro wszelakie zestawy można znaleźć w cenach niższych o przynajmniej 20%. Jednak faktycznie, ceny tych największych pudełek wzrosły znacząco.
Nikt nie pamięta Model Team? :(
[49] ---> ;( ;( ;(
Silver Champion w wersji BMW Sauber :(. Ech, szkoda, że nie było mi dane nigdy mieć takiego zestawu :(.
Był jeszcze w wersji Ferrari oraz Williams'a. Piękne modele to są. Skala aż 1:8.
A jak było u was wtedy z dostępnością zestawów LEGO? Bo u mnie to było dosłownie dwa sklepy, gdzie można było dostać zestawy LEGO. I całe szczęście nie miały zaporowych cen, więc jakoś szło dorwać fajne zestawy. Ale to było szmat czasu temu. Jednak od paru lat u mnie w mieście, nie ma NIGDZIE jakichkolwiek zestawów (nawet tych najmniejszych). Szczerze to mnie to trochę smuci taki stan rzeczy ale cóż zrobić :(
To co pamietam, ze mialem:
http://www.brickset.com/detail/?Set=254-1
http://www.brickset.com/detail/?Set=659-1
http://www.brickset.com/detail/?Set=660-1
http://www.brickset.com/detail/?Set=615-1
http://www.brickset.com/detail/?Set=693-1
http://www.brickset.com/detail/?Set=255-1
http://www.brickset.com/detail/?Set=145-1
http://www.brickset.com/detail/?Set=697-1
Piękna to maszyna, to prawda. Kuszą mnie teraz te zestawy Lego racers(ferrari itp.).
Nie wiem czy to ja jestem taki dbały czy po prostu części wytrzymałe, ale oprócz naklejek i takiej części w układzie kierowniczym wszystko na oryginalnych częściach chyba już jakieś 4-5 lat. Przednie amory też już sfatygowane i pracują od nie chcenia.
Barthez bardzo podobnie jak teraz z cenami. A co do dostępności, w okolicy był może tylko 1 sklep, w którym były LEGO. Pamiętam jak raz do Krk pojechałem. Ależ tam było LEGO, byłem jeszcze mały. Rodzice mi nic nie chcieli kupić;P
Lutz --> ile Ty masz lat? :P
A co do sklepów to pierwszy zestaw (System, bo Duplo dostałem jak byłem młodszy) dostałem w jakimś sklepiku, kiedy z rodzicami do Torunia pojechałem (jestem z Bdg) - ale to była frajda: LEGO, potem McDonald's :P
A w Bdg oczywiście w tamtym czasie o supermarketach nie było mowy (zresztą kiedy zaczęły powstawać to już się klockami nie bawiłem), więc wszystko w klimatycznych... sklepach z zabawkami. Był jeden taki dobrze wyposażony: pełno LEGO, figurek z postaciami z komiksów, samochodów zdalnie sterowanych, Bburago etc. No i oczywiście sklepy typu 5-10-15, bo już były. Miałem też jeden ulubiony sklep na ulicy Gdańskiej. Ehh... to były czasy...
Mimo wszystko, doskonale widać, jak klocki LEGO potrafią się oprzeć upływowi czasu. Mimo, iż teraz nie są one takie popularne, jak w latach 90-tych, nadal bawią i wychodzą coraz to nowe zestawy. A i z dostępnością teraz nie jest już tak bardzo ciężko (internet i sklepy wysyłkowe). No i oczywiście, te same klocki, które bawiły nas, bawią teraz młodsze pokolenia :)
No właśnie, ja takich zestawów nie pamiętam ;)
Tak czy siak w moich dzieciach na pewno będę zaszczepiał miłość do LEGO, a nawet jak im się nei będzie podobać to kij im w oko - i tak będę kupować i sam się pobawię :P
Sporo tego było. Żadnych dużych zestawów ale dużo małych i tych trochę większych + kilka średnich. Które był pierwsze.... chyba szeroko pojęci piraci :)
http://www.brickset.com/detail/?Set=1747-1
http://www.brickset.com/detail/?Set=6232-1
http://www.brickset.com/detail/?Set=6251-1
http://www.brickset.com/detail/?Set=6246-1
http://www.brickset.com/detail/?Set=6244-1
Najlepszy z tego wszystkiego jest wzrost ceny starych zestawów. Jak kiedyś przeglądałem oferty to widziałem właśnie takie 10+ letnie za które były oferty rzędu 3 razy tyle za ile można było je nabyć niedługo po premierze :)
