W maju przyszłego roku będę zdawał maturę, a do 30 września muszę podjąć decyzję, do jakich przedmiotów podejdę. Chciałbym studiować informatykę, nie mam jeszcze obranych konkretnych uczelni, ale co nieco się orientuję i wiem, że muszę zdawać fizykę.
I tutaj mam problem. Nie wiem, który poziom wybrać. Myślę, że z podstawą dałbym sobie radę, gdybym tylko się przyłożył. Gorzej jest z rozszerzoną, o której słyszałem, że jest piekielnie trudna, wielu ludzi mi ją odradzało. Jednak na pewno jest o wiele cenniejsza przy rekrutacji.
Do tego dochodzi informatyka, matma i angielski (wszystkie rozszerzone).
Decyzja zależy od tego, na jaką uczelnię chciałbyś się wybrać. Nie wiemy skąd jesteś, ale pewnie chciałbyś studiować możliwie blisko domu. Informatyka jest jednym z topowych kierunków na uczelniach technicznych, więc progi na topowych uczelniach w dużych miastach są w miarę wysokie, a fizyka rozszerzona na pewno przybliży Cię do takich właśnie uczelni. No i kwestia matury z informatyki, jesteś pewien, że jest Ci potrzebna?
Po co ci matura z informatyki? Osobiście nie słyszałem, żeby to było gdzieś potrzebne.
Co do wyboru poziomu fizyki - zapoznaj się z progami punktowymi w tegorocznej rekrutacji na studia i przelicz czy matura podstawowa daje jakiekolwiek szanse dostania się na uczelnię która cię interesuje. Obawiam się jednak, że podstawa to za mało żeby dostać się do szkoły z najwyższej półki.
W maju przyszłego roku będę zdawał maturę, a do 30 września muszę podjąć decyzję, do jakich przedmiotów podejdę.
Do 30tego składasz tylko wstępną deklarację, którą potem możesz zmieniać. U mnie w szkole która była nastawiona bardzo... anty uczniowsko, nie robili z tym żadnych problemów więc wątpię żebyś u siebie miał równie twardogłową dyrekcję. Co do tego co wpisać w deklaracji, to niestety zbytnio nie pomogę, gdyż ja celowałem na zupełnie inne kierunki. Ale patrząc po znajomych (nawet z klas humanistycznych) fizykę rozszerzoną da się spokojnie napisać na przynajmniej 50%.
Do 30 września? ee z tego co pamiętam to ostateczną deklarację składało się jakoś w lutym...
Po co ci informatyka skoro i tak będziesz zdawał matmę i fizę?
No i wszystko zależy od uczelni... masz jeszcze kupę czasu do matury, za wcześnie na ważne decyzje :P
informatyka to napewno matma Cię ratuje...
Ważna decyzja
Myślałem, że chcesz się oświadczyć, spłodzić dziecko albo masz dwie laski do wyboru a ty tu z maturą wyskakujesz...
Ostateczna deklaracja to koniec lutego, ale wolę już teraz podjąć decyzję, której raczej nie zmienię, bo chciałbym już zacząć się uczyć.
Informatykę piszę właściwie po to, żeby się sprawdzić, chociaż dobry wynik w jakimś stopniu pomaga dostać się na lepszą uczelnię.
Mieszkam na Lubelszczyźnie, kilkadziesiąt km od Lublina, jednak wolałbym pójść na coś do Wawy. Kraków czy Wrocław raczej odpadają, bo odległości do tych miast mogę liczyć w kilku setkach, a życie na pewno jest tam droższe.
"Mieszkam na Lubelszczyźnie, kilkadziesiąt km od Lublina, jednak wolałbym pójść na coś do Wawy. Kraków czy Wrocław raczej odpadają, bo odległości do tych miast mogę liczyć w kilku setkach, a życie na pewno jest tam droższe."
Nie orientuje sie dokladnie jak to jest na kazdym wydziale, ale na Politechnice Warszawskiej aby myslec o informatyce musisz wyciagnac z tego co sie orientuje po 60% z rozszerzonej matmy i fizyki. MINIMUM [oczywiscie mowa o dziennych]. Im bardziej oblegany wydzial, tym odpowiednio wiecej. Co do podstawowej - na tej uczelni wynik procentowany z podstawy jest 2 razy mniej warty niz z rozszerzenia. Liczy sie tez jezyk, ale punkty z niego dzielone sa na 4 [i tez polowe sie ucina jak zdajesz podstawe]. Przykladowo, zdales rozszerzona fizyke na 50%, podstawowa matme na 80, jezyk podstawowy na 100, masz zatem 50 + 80/2 + (100/4)/2 = 50 + 40 + 12.5 = 102.5 punktow.
UW nie wiem, ale podobno tez ciezko sie dostac.
Co do reszty uczelni sie nie orientuje.
I musze Ci zadac to pytanie - jestes absolutnie przekonany do informatyki? Bawiles sie kiedys dluzej w pisanie kodu?
Nic nie tracisz, najwyżej będziesz miał gówniany wynik na świadectwie maturalnym. Ale co z tego. Różnica w przelicznikach podstawa vs rozszerzenie często jest ogromna, gdzie 30% z rozszerzenia jest więcej warte niż 60% z podstawy, co jest bzdurą, no ale..
Na AGHu na informatykę liczy się matma bądź fiza - wyższy wynik z tych dwóch. Przelicznik w ostatnich latach z tego co pamiętam wyglądał tak - 4x MF + J, gdzie J to język, MF to matma lub fiza.
Z każdej części można mieć w sumie 200 pkt (100% na rozszerzonej), jak ja się łapałem to powyżej 80% rozszerzonej dodawało się 100 pkt do wyniku, poniżej cośtam mnożyło i coś dodawało, a z podstawy wprost to ile było. Efektem tego jest maks 1000 pkt i żeby się dostać progi oscylują w granicach 860-900 pkt.
UP
Gorzej jest z rozszerzoną, o której słyszałem, że jest piekielnie trudna, wielu ludzi mi ją odradzało.
Bzdura... Na rozszerzonej trzaskasz sobie zadanka, typowe jak na zajęciach, a na podstawowej, którą autorzy starają się na siłę ułatwić klepiesz regułki, prawa fizyczne, wzory i inne pierdoły, zastanawiając się co autor pytania miał na myśli. Mój nauczyciel z liceum twierdził że matura rozszerzona z fizyki zawsze szła ludziom lepiej niż podstawowa.
[3] Po co ci matura z informatyki? Osobiście nie słyszałem, żeby to było gdzieś potrzebne.
Kolejny który bagatelizuje rolę matury z informatyki do zera... Dzięki niej dostałem się w tym roku na informatykę na PW.
[15] Bzdura... Na rozszerzonej trzaskasz sobie zadanka, typowe jak na zajęciach, a na podstawowej, którą autorzy starają się na siłę ułatwić klepiesz regułki, prawa fizyczne, wzory i inne pierdoły, zastanawiając się co autor pytania miał na myśli. Mój nauczyciel z liceum twierdził że matura rozszerzona z fizyki zawsze szła ludziom lepiej niż podstawowa.
Owszem, zazwyczaj było tak, że na podstawie potrzebna była wiedza głównie teoretyczna, a na rozszerzeniu w zasadzie tylko praktyczna, przez co rozszerzenie było wbrew pozorom łatwiejsze od podstawy. Niestety w tym roku dowalili teorię na rozszerzeniu i już nie było wcale tak słodko... Niemniej jeśli autor wątku ma zamiar iść na PW, to może nawet nie myśleć o podstawie.
No na PW trzeba mieć matme + fize rozsz. Jeśli chodzi o podstawe z fizyki to nawet nie ma co podchodzic, bo za dużo teorii jak już pisali moi poprzednicy. A przy zadaniach to zawsze sie dostanie jakis pkt za wzór czy jakas pierdołe.
Co do rozszerzonej, warto jeszcze dodac - o ile ofkorz nic nie zmienilo sie przez ostatnie pare lat - ze 30% zadan jest z poziomu podstawowego.
Ogolnie z perspektywy czasu zaluje ze nie zdawalem wiecej przedmiotow na rozszerzonym, nic bym nie tracil a moglbym jedynie zyskac.
No i nie zapominaj ze na matmie i fizyce sa tablice - to naprawde ogromne ulatwienie.
informatyka to generalnie ciężki kawałek chleba... Polecam uczelnie we wrocku.
Skoro tak, to zdaję rozszerzoną fizykę. Mogę dużo zyskać, a nawet jak stracę to będę ratował się matmą, którą na pewno będę pisał w rozszerzeniu. Informatyka może mi się przydać, a z tego co widzę to często się zdarza, że jest przydatna.
No i wolę robić zadania niż wkuwać teorię, do tego są wzory.
Informatyka to banał. Zdawałem niestety podstawę i weszło mi 98% z praktyki i 95~% z teorii. Na Twoim miejscu wziąłbym rozszerzenie. Poza tym myślę, że rozszerzona matma.
Rares, nie odpowiedziales mi na pytanie - kodziles wczesniej? Polubiles to? Chcesz sie tym zajmowac pare lat studiow i potem moze zawodowo?
Pytam, bo jesli nie bawiles sie w pisanie programow i naprawde tego nie polubiles to te studia beda dla Ciebie udreka :D
A to przepraszam, już odpowiadam.
Kodzę od jakichś 4-5 lat, głównie w C++, ale po drodze tknąłem kilka innych języków. Naprawdę to lubię i chcę z tym wiązać przyszłość, więc studia informatyczne to jedyny wybór (no nie do końca, ale ja akurat chcę ukończyć te).