Forum Gry Hobby Sprzęt Rozmawiamy Archiwum Regulamin

Forum: kradzież mienia

08.08.2011 20:10
😒
1
zanonimizowany429067
38
Generał

kradzież mienia

Pół godziny temu skradziono mi w środku miasta bejsbolówkę, new erę. Goście dwaj starsi
ode mnie jechali ze mna caly czas a kiedy zobaczyli ze wokolo nie ma ludzi , gosc mnie zaczepil,
zdjal z glowy czapke i powiedzial zebym ich nie gonil bo mnie zajebią. Nie miałem pojęcia co robić,
a że bałem sie o swoje zdrowie i pieniadze, odwrocilem sie i odszedłem w druga strone, prawdo
podobnie nikt tego nie widział. Czapka jest barwy unikatowej, nie widzialem jeszcze nikogo z taka,
twarze gościa zapamietalem dosyc, ubiór też. Czy mam dzwonić na policję i zgłaszać kradzież, w
koncu czapka warta 120zł, a moze byc tak ze beda dalej mnie okradac bo czesto jeżdze ta trasa,
czy moze dac spokoj, poniewaz jesli sie dowiedza o policji, moga mnie zalatwic jeszcze gorzej ?
Wcześniej nie mialem takich problemow a nie mam pojecia w tym momencie co uczynić, jestem
totalnie sfrustrowany, a mam nadzieję że tutaj ktoś może mi doradzic.

08.08.2011 20:11
😐
2
odpowiedz
bob destruktor
14
Generał

Nie ma 200zł. nie ma przestępstwa, nic im nie zrobią, tylko kłopotów sobie narobisz.
Ja noszę zawsze nóż w kieszeni więc się nie boję, tobie też radzę na przyszłość w scyzoryk (porządny) się wyposażyć, albo jak sobie zrobisz licencję, broń małego kalibru. Naprawdę na takich gnoi nie ma innego wyjścia. Jak coś im zrobisz (czytaj (mocno) zranisz) to powiedz, że w obronie własnej.

08.08.2011 20:15
ksips
3
odpowiedz
ksips
138
Legend

[2] Debil doradza dzieciakowi... pięknie...

08.08.2011 20:17
4
odpowiedz
bob destruktor
14
Generał

[3] mądry się znalazł, no, ale dobra z tą bronią i ranieniem to przesadziłem...
Ale uwierzcie mi sam nieraz miałem sytuacje podbramkowe i wtedy naprawdę nie jest śmiesznie.

08.08.2011 20:20
5
odpowiedz
zanonimizowany429067
38
Generał

Proszę, bez takich kłótni tutaj. Ta pierdolona bezradność jest najgorsza, nawet nie ma sie jak
obronić. Mogłem przewidzieć że coś sie dzieje, bo jechali za mna trzema róznymi autobusami, zły
jestem na siebie strasznie ....

08.08.2011 20:23
6
odpowiedz
bob destruktor
14
Generał

A ile lat mieli, pewnie gdzieś około 17.
A podejrzewasz, że wiedzieli, że masz nie najtańszą bejsbolówkę?

08.08.2011 20:26
😱
7
odpowiedz
zanonimizowany661458
26
Senator

Następnym razem ukradną Ci buty :O

08.08.2011 20:27
8
odpowiedz
zanonimizowany429067
38
Generał

No tak 17-18 lat, wiedzieli na pewno że to droga rzecz. Zastanawiam się czy to nie jest czyn
kwalifikowany jako rozbój, w końcu była to kradzież pod groźbą uszkodzenia ciała, a wtedy
wartość mienia nie ma znaczenia, przynajmniej tak mi sie wydaje. Ale kara karą, nawet
jeśli bym dostal spowrotem ta czapke a oni zostaliby podciagnieci do odpowiedzialnosci prawnej,
to balbym sie ubrac ta czapke i w ogole jechac po 19 tymi liniami autobusowymi. Jestem słaby
psychicznie i panikuję kiedy widze że coś złego moze sie stać. Z drugiej strony nie chce zeby Ci
ludzie czuli sie bezkarni bo tym sposobem moga ukrasc wiele rzeczy, skurwysyny.

QamilekQ --> 16

08.08.2011 20:28
QamilekQ
9
odpowiedz
QamilekQ
106
Wisła Kraków

A ty ile masz lat?

08.08.2011 20:29
10
odpowiedz
bob destruktor
14
Generał

Nie udowodnisz policji, że ci grozili. Nóż to jedyna forma obrony... i ulga psychiczna.
[9] a czy to ważne, ile on ma lat, może mieć zarówno 5 jak i 25 tutaj nie ma znaczenia.

08.08.2011 20:32
wysiak
11
odpowiedz
wysiak
95
tafata tofka

"Jak coś im zrobisz (czytaj (mocno) zranisz) to powiedz, że w obronie własnej."
Co za szczwany plan. Szkoda tylko, ze oni na to powiedza, ze szli sobie spokojnie, a to ty zaatakowales ich bez powodu, zaczales wymachiwac nozem i generalnie byles chyba pijany albo nacpany, i dopiero bedziesz mial przesrane.

08.08.2011 20:33
QamilekQ
12
odpowiedz
QamilekQ
106
Wisła Kraków

Hmm tyle co ja. Ja bym powiedział tacie i ew. poszedł na policje i dojechał gnoji.

08.08.2011 20:36
Damian1539
13
odpowiedz
Damian1539
87
4 8 15 16 23 42

Było trza się lać. Nawet jakby Cię pobili, to i tak byś przynajmniej wiedział, że próbowałeś. No i miałbyś wtedy dowód.

08.08.2011 20:36
😊
14
odpowiedz
bob destruktor
14
Generał

Tylko przesłuchiwani w tej sprawie zeznają, że ty jesteś spokojny, a oni dresiarze. Ogląda się W11, Dlaczego ja itp. :)
Chyba, że dresiarz zaatakuje dresiarza :)

08.08.2011 20:39
ksips
15
odpowiedz
ksips
138
Legend

Nóż to gwarancja, że ktoś z tej zabawy trafi na ostry dyżur - przy braku szczęścia do piachu. Szczególnie jak zawodnik jest jeden, jest młodszy i słaby psychicznie... To już lepiej miotacz gazu...

08.08.2011 20:42
16
odpowiedz
bob destruktor
14
Generał

Scyzoryk nie zrobi aż takich ran, jak nie będziesz celował w głowę ani w serce, no, ale jak się bronisz to nie patrzysz gdzie walisz...
Na, ale tak to to nie ma innej obrony.

08.08.2011 20:43
17
odpowiedz
zanonimizowany429067
38
Generał

Goście wygladali na doświadczonych tych sprawach, ja nosze
okulary i do tego mialem dosyc duzo pieniedzy w portfelu, w kieszeni
telefon i sluchawki na wierzchu, balem sie ze jak zareaguję
to jeszcze cos mi ukradną. Jestem wściekly na siebie, gdybym
zaczal ich gonic to moze ktokolwiek by zareagował bo jacys ludzie tam byli,
niestety jak mowilem, panikuję w takich momentach i trzęse sie cały.
Mam ochote teraz zajebać skurwieli i kazać im zjeść tą pierdoloną czapkę.

Nie noszę noża, nigdy jakos nie balem sie o takie sprawy.
Nie mam zamiaru robić nikomu krzywdy nożem, wiec skonczcie dyskusje
o tym jakie rany zadaje. Chyba że postraszyć to jeszcze na to mógłbym sie zdobyć.
Siedze w domu i nie mam pojecia, dzwonic na policję czy nie ?

08.08.2011 20:44
ksips
18
odpowiedz
ksips
138
Legend

[16]...

A jak ci zabiorą scyzoryk i ostrzem rozetną jamę brzuszną? Wiesz o tym, że ograny tam umieszczone są pod ciśnieniem i w momencie otwarcia - wszystko wylatuje na zewnątrz. Warte to to jest zachodu w zamian za czapkę?

08.08.2011 20:45
wysiak
19
odpowiedz
wysiak
95
tafata tofka

"Tylko przesłuchiwani w tej sprawie zeznają, że ty jesteś spokojny, a oni dresiarze. Ogląda się W11, Dlaczego ja itp. :)
Chyba, że dresiarz zaatakuje dresiarza :)"
O tym kto jest spokojny wystarczajaco swiadczy fakt, ze to ty chodziles po miescie z nozem, a oni nie, i to ty ich poraniles a nie oni ciebie..

08.08.2011 20:48
20
odpowiedz
devil07
46
Konsul
08.08.2011 20:48
21
odpowiedz
bob destruktor
14
Generał

Teraz czapkę, a nieraz całą wypłatę ci ukradną.
Ehhh... to idąc waszym tropem, człowiek bez policjanta u boku jest bezradny po 19.00.
[20] ktoś 2 sztuki wziął.

08.08.2011 20:50
22
odpowiedz
Mark24
11
Legend

kiedyś byłem w podobnej sytuacji. Przypadek zadziałał na moją korzyść. Miałem kamień w ręku - miałem rzucać - ale mi się nie udało bo doszło do starcia. Gostek dostał raz - z pięści (fuks, że trafiłem) w której zaciskałem ten kamień. Resztę zrobiły prawa fizyki - energia kinetyczna uderzenia była kilka razy większa niż walnąłbym go z ręki bez kamienia w środku. Gostek po jednym strzale miał dość. Unikał mnie potem przez kilka lat...

Noś dużą ciężką śrubę/kamień w kieszeni i wal gostka z pięści (ze śrubą w środku) na odlew. Jednego na 99% poślesz na glebę. Drugi albo będzie w szoku albo zacznie uciekać. Zastanawią się potem 2 razy - a najpewniej to będą omijać szerokim łukiem, zawsze znajdą łatwiejszych ;)

08.08.2011 20:52
ksips
23
odpowiedz
ksips
138
Legend

Co do pałki - z własnego doświadczenia: lepiej kupić prętową, nie sprężynę. Żeby oponent poczuł uderzenie sprężynówką musisz trafić metalową kulką, w przypadku prętu uderzenie jest równomierne na całej długości. Nie mówiąc już o tym, że sprężyną można się samemu uderzyć.

Ze swojej strony polecę pałkę ESP 21", najlepiej hartowaną.

08.08.2011 20:53
24
odpowiedz
bob destruktor
14
Generał

"Unikał mnie potem przez kilka lat."
A znasz go? Chodził dalej za tobą, że wiesz, że cię specjalnie unikał.
[22]

08.08.2011 20:53
25
odpowiedz
zanonimizowany429067
38
Generał

OK, oczywiście można nosić przy sobie ciężkie przedmioty, twarde, narzędzia, noże, broń, paralizatory i tym podobne. Prawdopodobnie teraz juz bede sie zabezpieczał. Jednak mi
chodzi o to , czy warto to zajscie zgłaszać, czy jest szansa ze coś "ugram" i czy opłaca mi się
to pod kątem przyszłości ?

08.08.2011 20:53
26
odpowiedz
zanonimizowany543609
29
Pretorianin

Już to widze ... Pójdziesz na policje , złożysz zeznania i na tym się skończy ... Na twoim miejscu poszedł bym na jakies sztuki walki typu craft magia czyli uczysz się samej obrony a nie ataku. A co do waszych porad typu kup nóż --> podejrzewam że 99% ludzi na tym forum nie jest w stanie użyć tego noża , zresza też trzeba umieć nim machać bo w przeciwnym razie możę zostać użyty wobez Was.

08.08.2011 20:57
27
odpowiedz
bob destruktor
14
Generał

Nie zgłaszaj, nachodzisz się, a śledztwo umorzą.

08.08.2011 21:02
ksips
28
odpowiedz
ksips
138
Legend

Chłopaku, trzeba było od razu dzwonić. Wzięli by cię do radiowozu i byście objechali okolicę w poszukiwaniu - tak to przynajmniej zazwyczaj wygląda. Teraz to nie wiem czy coś zdziałacie...

08.08.2011 21:04
29
odpowiedz
bob destruktor
14
Generał

"Chłopaku, trzeba było od razu dzwonić. Wzięli by cię do radiowozu i byście objechali okolicę w poszukiwaniu "
I jeszcze by do domu odwieźli...

08.08.2011 21:05
ksips
30
odpowiedz
ksips
138
Legend

Ty się Kojaka naoglądałeś i wiesz jak wygląda praca policji, prawda?

08.08.2011 21:07
31
odpowiedz
zanonimizowany429067
38
Generał

Zapewne masz rację, ale oczywiście spanikowałem i nie wiedziałem co robić, czuje sie tak fatalnie...
tym bardziej ze kilometr od miejsca zdarzenia jest komisariat policji. Masakra jakaś . Jedyne
co może być plusem to fakt, że nie widzialem nigdy w mieście osoby z taka czapka, jednak
nie wiem czy coś mi to da. Policja pewnie w dupie to ma czy ukradli mi taką czy sraką czapkę, mimo
tego że praktycznie rzecz biorąc straciłem 120 zł.

08.08.2011 21:07
32
odpowiedz
bob destruktor
14
Generał

Wątroby.

08.08.2011 21:10
ksips
33
odpowiedz
ksips
138
Legend

Tak myślałem, że W11 to teraz hit w waszej grupie wiekowej...

08.08.2011 21:11
34
odpowiedz
bob destruktor
14
Generał

Waszej czyli jakieś?

08.08.2011 21:21
35
odpowiedz
zanonimizowany429067
38
Generał

Kurwa mać, to jest życie a nie jakieś jebane W11. Policja ma w dupie wszystko i wszystkich,
kiedyś mnie pobił typ w kominiarce, to do dzis nic mu za to nie zrobili. Następnym razem
zapierdolę chuja, bo widze że żyjemy w dżungli, jesteś bezradny wobec dwóch typów w środku
miasta o 19

08.08.2011 21:23
36
odpowiedz
bob destruktor
14
Generał

Pomysł z nożem? :)

08.08.2011 21:24
37
odpowiedz
zanonimizowany199068
87
Senator

Najlepiej idz na komisariat jutro opowiedz wszystko, podaj rysopisy. Nawet jak nic nie wyniknie to kolesie będą już na oku, może z czasem ich dojadą. A do takich sytuacji najlepsi sa starsi kumple, najlepiej karki - dla samej rozpierduchy w słusznej sprawie w takich rodzi się obywatelsie poczucie sprawiedliwości i potrafią pomóc. Dobrze mieć kilku takich ziomków.
Co do nozy to unikaj - jak wyciągniesz w każdym wypadku przechlapane (ciebie pociachają albo ty ich) a jak widza że sie trzęsiesz to juz wogóle, żaden scyzoryk na nich nie zrobi wrazenia. Lepszy jakiś kastet, albo ciężka śruba M36x120 - chwytasz jak kijek narciarski ale łbem śruby do dołu tak aby wystawał z zaciśniętej w pięść dłoni i lejesz z góry albo z boku jakbyś walił młotkiem. Tylko nie celuj w twarz bo oko może się wylać :)

Aaa jak idziesz na gliny to musisz mieć udowodnione skąd miałeś kase na tak droga czapkię :)

08.08.2011 21:26
38
odpowiedz
bob destruktor
14
Generał

jak wyciągniesz m95 to uciekną nawet jakbyś machał rękoma ze strachu.
Kastet - musisz umieć w miarę się bić.

08.08.2011 21:30
Imak
39
odpowiedz
Imak
120
Senator

Mi też kiedyś koleś ukradł czapkę, Była to popielata zimówka Mass-a, Cała popielata, dość długa i gruba z dużym żółtym napisem Mass98, kosztowała mnie z czterdzieści złotych, była wygodna i ciepła, a przy tym nie gryzła. Znałem nawet złodzieja, a raczej wiedziałem kim jest. Niestety mając wtedy jakieś czternaście lat bałem się go gonić i odzyskać czapkę(nawet nie biegł), ale te cztery lata temu nie pomyślałbym nawet o tym, wiedziałem, ze niezłe ziółko z niego jest i lepiej będzie jak ustąpie.
Niedługo potem przestałem w ogóle nosić ubrania marek tego typu, raz że wolałem się ubierać w prostszy i skromniejszy sposób, dwa wiedziałem że takie czapki są cennym łupem i łatwo taką stracić(jeszcze nie słyszałem o kradzieży spodni czy skarpetek).

08.08.2011 21:31
👍
40
odpowiedz
Hawkeye_75
5
Pretorianin

Idź na Krav Mage...

08.08.2011 22:00
41
odpowiedz
zanonimizowany429067
38
Generał

Nie idę na policje, i tak pewnie nic nie zdzialam, a nawet jesli ich zlapia to potem bede mial jeszcze
gorzej. Kiedyś mnie pobił koleś w kominiarce, mimo tego że wiedzialem kto to
i dokładnie go wskazalem to policja nic a nic mu nie zrobila, bo tak jak ja niepełnoletni, więc
nie ufam policji. Już wolę przeboleć te pieniądze niż potem być np. całe życie niepelnosprawny
po ciężkim pobiciu. Następnym razem bede nosil ze sobą coś do obrony własnej, a czapek juz
wiecej nie noszę, a przynajmniej new erek. Nie umiem się bić i nie zamierzam sie uczyć, jestem
z natury spokojny i nie szukam awantur

08.08.2011 22:06
😃
42
odpowiedz
zanonimizowany645553
3
Senator

już lepiej miotacz gazu...

Albo ognia...

Nic nie zrobisz. Pójdziesz do niebieskich i co powiesz? Halo pany, zaje*ali mi czapkie...Szukaj wiatru w polu teraz...Ala fatima było i ni ma...

08.08.2011 22:26
43
odpowiedz
Zenedon
51
Senator

Lepszy jakiś kastet

Kolejny spec :D. Pomijając fakt, że kastety są u nas nielegalne, to w dodatku trzeba umieć dobrać odpowiedni rozmiar i odpowiednio się posługiwać. Inaczej trzepanie lewicą przez parę miesięcy gwarantowane.

09.08.2011 14:24
Stalin_SAN
44
odpowiedz
Stalin_SAN
56
Valve Software
Wideo

Jak zaczniesz wymachiwać kosą to tylko narobisz sobie niezłego bagna, mało że możesz takiego wyrzutka zabić albo poważnie ranić przez co dużo lat spędzisz w pierdlu to jeszcze co gorsza dla ciebie mogą ci tą kosę odebrać i zrobić ci krzywdę twoją własną bronią, po za tym nie sądzę abyś był wystarczająco wytrwały psychicznie żeby użyć noża, kastetu czy innej pałki skoro takie sytuacje cię paraliżują, zresztą nie będę zgrywał bohatera bo sam byłem w podobnych sytuacjach, najlepszym sposobem jest branie nóg za pas i napier** sprintem, jako że miałeś kilometr do komisariatu to przynajmniej byś wiedział gdzie zasuwać, ale skoro już ci zabrali czapke i było po wszystkim to raczej byłoby to bezcelowe, ale ogólnie uważam, że ucieczka jest najlepszym sposobem.

Ew. innym dobrym sposobem jest wyposażenie się w solidny gaz pieprzowy jak np. ten: http://www.youtube.com/watch?v=bJn1Fu6pHlQ Buteleczka jest poręczna, zmieści się spokojnie do kieszeni, strumień napitala na dużą odległość, a trafiony oponent jedyne co będzie mógł zrobić to przez 20 min tarzać się po ziemi i krzyczeć że cię zabije, bardzo dobre rozwiązanie, sądzę, że z 2 oponentami poradziłby sobie bez problemu, inna kwestia to czy dałbyś radę wyjąć ten gaz i psyknąć im w twarz za nim oni wyjęli by go ci i ci psyknęli w twarz, dobrą techniką wydaje się odbiec i w czasie biegu wyjąć gaz i się przygotować do psyknięcia, za nim cię dogonią ty z odpowiedniej odległości powinieneś zdążyć poczęstować ich gazem, przynajmniej tak mi się wydaje :)

Tak czy inaczej coś zrobić musisz bo skoro twierdzisz że często tą linią jeździsz i jest duże ryzyko że to nie 1 spotkanie z tymi panami to mogą cię wziąść za łatwy zysk i cały czas coś będą z ciebie wyzyskiwać, kupuj gaz albo naucz się biegać, tylko nie rozpylaj go w autobusie bo policja przyjedzie w maskach myśląc że to jakieś zagrożenie gazowe :)

09.08.2011 14:31
😊
45
odpowiedz
zanonimizowany641653
43
Generał

Bejsbolówka? Sam się ich pozbyłem dobrowolnie kilka lat temu. Teraz bym nawet tego na głowę nie założył.

Fajna historyjka.

09.08.2011 17:50
👍
46
odpowiedz
zanonimizowany394392
43
Generał

[45] - wtf?

Współczuje Ci, mi też kiedyś zakosili czapke. Co prawda była tańsza zdecydowanie (40zł) ale też bolało :/ Teraz już się zapewne nic nie da zrobić ale następnym razem musisz być ostrożniejszy. Dobrym rozwiązaniem na przyszłość będzie gaz pieprzowy

09.08.2011 18:37
gtx295xD
47
odpowiedz
gtx295xD
81
Szef Syntetycznej Mafii

No no nie myślałem że w Polsce jest tak niebezpiecznie ;/ , i tak że nic Ci się nie stało.

10.08.2011 01:55
48
odpowiedz
zanonimizowany701852
33
Generał

Chcesz być jakoś szanowany? No to naucz się bić, lub zapoznaj się z podobnymi takimi kumplami, do których inni mają szacunek i srają się na ich myśl. A co do obrony, to kosa wystarczy, tylko lipę będziesz miał jak kopną Ci w łapę i nóż Ci z niej wyleci, ew. jakoś zabiorą. Ja tam bym preferował tasak/maczetę :). A jak do ciupy pójdziesz to dla Ciebie jeszcze lepiej (Albo i nie, jeżeli nawet w takiej sytuacji dałeś się złapać). W ciupie jakbyś poszedł na grypserkę i nie dał sobą pomiatać, to nie dość że miałbyś ziomków, to w dodatku nieźle byś przytyrał gdybyś łaził codziennie na siłkę i pakował (Ja bym praktycznie co minute pakował, aż bym nie padł hehe).

Edit: Rada na przyszłość. Jak już gdzieś chodzisz/wracasz, to nigdy nie chodź ciągle tą samą drogą. Zawsze zmieniaj jakoś drogę powrotu.

10.08.2011 02:15
49
odpowiedz
bartek
9
Legend

Skąd jesteś? Wiesz gdzie te ziomki mieszkają? Są z Twojego osiedla? Znasz ich z widzenia? Widziałeś gdzie szli/wysiadali?

Policja to dobra opcja wbrew pozorom, jak mojego kumpla tak skroili to OD RAZU zadzwonił na psy. Akurat patrol prewencji latał po okolicy, szybko znaleźli chłopaczków w bluzie i czapce kumpla. Wciągnęli ich do suki, trochę poobijali, rzucili na dołek, gnoje do tej pory siedzą cicho.

Wszystkie rady dot. broni i sztuk walki w tym temacie możesz od razu o kant dupy potłuc, po pierwsze pomysł z kosą czy kastetem kretyński, po drugie do wszelkich innych zabawek (teleskopy, paralizatory, gaz) trzeba mieć odpowiednią psychę. Jeśli paraliżuje Cię strach, to sobie odpuść. I tak byś ich raczej nie użył a wpływają negatywnie na poczucie bezpieczeństwa (spytaj kogoś kto nosił paralizator przy dupie przez rok jak się czuje, gdy śmiga wieczorem po ulicach bez swojej zabawki a zrozumiesz do czego pieję).

Sztuki walk to w ogóle jakaś paranoja, jak Ci wyskakuje dwóch, trzech, czterech starszych/większych gości, to sobie możesz rzeczywiście poszaleć. Żeby tu w ogóle myśleć o sensownym starcie to musiałbyś kilka ładnych lat poświęcić na konkretny boks/bjj/mma a i tak nie masz gwarancji, że nie trafiłeś na parę zaprawionych nożowników, którzy poślą Cię na OIOM w trybie natychmiastowym.

Jeśli goście nie wyglądali jak skrajna patologia, to najprawdopodobniej posrają się w gacie jak policja zapuka do ich drzwi.

Na razie może jeszcze postaraj się na nich wpaść, najlepiej z kimś dorosłym (ojciec, wujek), i jak tylko cweli zobaczysz pytaj o czapkę/120 zł, jak będą pier$olić, że nic nie wiedzą, to dzwoń przy nich na psiarnię.

Ojciec może w tym czasie któregoś gnoja przycisnąć i sprawdzić w dowodzie osobistym kim jest. Wiadomo, że sam nie pokaże, trzeba sobie wziąć.

Miałem kilka podobnych sytuacji, zwykle wszystko okazywało się pomyłką, sprawcy "ziomkami ziomków", ale rzeczy/kasa zawsze są do odzyskania.

Czapkę też raz straciłem, w drugiej klasie podstawówki. Długo płakałem. Kumpel z ósmej po tygodniu zauważył ją na bani jakiegoś gnoja. Czapka wróciła. Trochę zakrwawiona :D

10.08.2011 02:34
50
odpowiedz
zanonimizowany767769
4
Generał

Widzę, że bartek pomimo bycia informatykiem, wie jak wygląda ulica, jakby to ujął Rysiu Peja - szacuken.

Ja nigdy nie lubiłem się za bardzo z czapkami, także z daszkiem, ale tak to już jest gdy ma się po prostu piękne włosy, natomiast dwa razy przy mnie kolegom kradziono. Raz zajechali kolegę od tyłu na rowerze i w pełnym pędzie zdjęli czapkę - tyleśmy ich widzieli. Mieliśmy wtedy 8 lat.

Drugi raz lat mieliśmy 13, kolega inny, ale czapka dość droga, ze skejtszopu, itp., koleś szedł za nami kawałek drogi, bezczelnie spojrzał nam w twarz, po czym ściągnął koledze czapce i zaczął uciekać. Goniliśmy go, ale niestety to jego natura przystosowała do uciekania. W każdym razie w tym wypadku kolega rozpoznał sprawcę jako bywalca jednej z kawiarenek internetowych, które w tamtym czasie dość regularnie odwiedzaliśmy, nazajutrz pojawił się w niej z ojcem i ojciec stłukł na środku kafejki gnoja na kwaśne jabłko (nie wiem czy to pedagogiczne), w każdym razie czapkę przyniósł z powrotem w zębach.

10.08.2011 03:06
settoGOne
😈
51
odpowiedz
settoGOne
89
settogo

Agresja rodzi agresję :D

10.08.2011 03:15
jiser
52
odpowiedz
jiser
94
generał-major Zajcef

[1] [2] "Ja noszę zawsze nóż w kieszeni więc się nie boję, tobie też radzę na przyszłość w scyzoryk (porządny) się wyposażyć, albo jak sobie zrobisz licencję, broń małego kalibru. Naprawdę na takich gnoi nie ma innego wyjścia. Jak coś im zrobisz (czytaj (mocno) zranisz) to powiedz, że w obronie własnej."

Nie słuchaj rad takich "geniuszy". Po pierwsze, nóż w walce to bardzo niebezpieczne narzędzie. Cięcie w okolicy szyji, wewnętrznej strony uda czy nawet słabe pchnięcie w dolną połowę korpusu to na pewno sytuacja poważnego zagrożenia życia. W sytuacji takiej jak powyżej, za coś takiego, w Polsce dostajesz wyrok, nawet jeśli się broniłeś, jako że użyłeś środka niewspółmiernego do zagrożenia. Każdy policjant czy specjalista od samoobrony powie, że na bliski dystans noże są groźniejsze od broni palnej: śmiertelne, łatwo dostępne i każdy umie jakośtam dźgać.

Po drugie: jeśli wyciągasz do walki broń, musisz być gotów jej użyć. Noszenie przy sobie, a tym bardziej wyciągnięcie w walce broni, która może zabić, tak tylko po to, żeby sobie pokazać przeciwnikowi, to czysta głupota. Trochę nawiedzony na punkcie kobudo sempai z mojego klubu mawiał, że "jeśli wyciągasz nóż, musisz być przygotowany, że ktoś może zginąć". Trudno się z tym nie zgodzić. Wystarczy, że trafisz na silniejszego psychicznie przeciwnika i będzie doskonale wiedział, że masz w ręku nóż, którego boisz się użyć.

Zasada ogólna jest taka: noś przy sobie to, nad czym jesteś w stanie zapanować, czemu nie bałbyś się przeciwstawić u przeciwnika i czym oberwać. Dlatego osobom bez przeszkolenia na ogół poleca się co najwyżej gaz. Każdy wie jak stosować, trudno nim zrobić krzywdę, można czasowo obezwładnić, a trafienie da się przeżyć.

Nawet do batona trzeba treningu, choćby psychologii konfrontacji. Na własne oczy widziałem sytuację, jak biznesmen w średnim wieku zdrowo oberwał własnym batonem od młodego mafioza na środku skrzyżowania Wrocławska/Powstańców na warszawskim Bemowie.

10.08.2011 03:58
53
odpowiedz
bartek
9
Legend

Loon, po prostu chowałem się w dzielnicy, gdzie legalnie nikt nie robił i znam wiele spraw "od dupy strony". Dla kogoś złodziej i skur$wiel dla mnie był dobrym ziomem i dzieciakiem, który nie miał wyjścia, bo go matka zaprawiała w fachu doliniarza od 7 roku życia. Dużo by pisać.

Zresztą nie ukrywam, że mam szczęście do takich akcji niestety :/ Idę ostatnio z kumplem (mały, ale terminator, maratończyk, 150 kg na klatę, 6 lat boksu, 4 krav maga), centrum miasta, ściemnia się, widzę kątem oka, że sunie za nami dość szybko dwóch groźnie wyglądających, skoksowanych 30-latków. Akurat miałem komórkę w ręce i skojarzyłem, że chcą nas orżnąć. Szybkie spojrzenie na kumpla, ten już załapał o co chodzi i nagle słyszę jak krok facetów za nami nagle przyśpiesza. Wbrew temu co sobie pomyślałeś czytając opis kumpla - zaczynamy bohatersko spierd$lać, ale zanim porządnie wyrwaliśmy przed siebie obróciłem się za siebie. Patrzę i krzyczę "o kurwa!", złodzieje "o kurwa!". Sąsiedzi, nie poznali nas od tyłu o.O Spokojnie sobie we czwórkę wróciliśmy na osiedle :D

Co do przygód z dzieciństwa, to podobnie jak Ty, też w wieku 13 lat, miałem przygodę. Był jeden taki ciul na osiedlu. Terroryzował wszystkich, ale głównie młodszych. Baliśmy się go jak jasna cholera, nie zależało mu na niczym, byłem pewien, że może kogoś zabić dla zabawy. Pewnego razu graliśmy w nogę większą ekipą i wpadł on ze swoim przydupasem. Dodam, że mieli po 17-18 lat. Zaczęła się jatka, już nawet nie pamiętam o co poszło. Przydupas tylko patrzył i się z nas śmiał. Ktoś tam dostał w ryj, wszyscy się rozbiegli (było nas wielu, ale większość miała po 10-11 lat). Zostałem tylko ja z kumplem, byliśmy najstarsi i najgłupsi - zamiast uciekać powoli szliśmy do domu powtarzając sobie w duchu "ze swojego podwórka nie będę zwiewał", right :D Kumpel dostał bombę w ryj i się wyłożył. Miałem być następny, ale ciul nie trafił, pięść zjechała mi po twarzy. Kumpel wstał i zaczął biec, niewiele myśląc zrobiłem to samo. W połowie drogi patrzę a ciul trzyma kumpla 10 cm nad ziemią, za gardło a drugą ręką wali go z liścia, to z prawej, to z lewej strony. Gówno bym mu zrobił, więc daję ile sił w nogach do domu a tam kilkoro dzieciaków ściąga z chałup m.in. mojego ojca i kilku innych.

Wracamy na boisko, po drodze dołącza o nas mój kumpel (wszystko z nim OK, na szczęście lekko go obił), nasi starzy nabuzowani na maksa, pomyślałem, że będzie ładna napierdalanka a raczej egzekucja ;) Dochodzimy do boiska, ale coś jest nie tak. Przydupas ledwo czołga się do płotu a ciul leży w kałuży krwi pod bramką. WTF? Nagle gdzieś tam wyłania się jakiś 25-latek (chuderlawy, ale prawie 2 metry wzrostu) i mówi, żeby ich zostawić, że oni już wpierdol dostali, bo on wszystko przez okno widział i nie mógł znieść tego, że małe dzieci biją... :D Przydupas miał złamaną nogę i rękę a jego pan przez długi czas po tym nosił kołnierz ortopedyczny. Nie wiem co ten chłopak im zrobił, nawet nie wiem kim był, bo go nigdy później nie widziałem. Tak czy inaczej - są jeszcze bohaterowie na tym świecie :D

10.08.2011 04:41
📄
54
odpowiedz
zanonimizowany767769
4
Generał

Bardzo Cię lubię, ale moja uwaga w czytaniu tego wyłączyła się po słowie Loon

10.08.2011 08:27
Belert
55
odpowiedz
Belert
182
Legend

noz to bron ktorej lepiej ze soba nie miec jesli nie chcesz spedzic zycia w pierdlu.Szczegolnie jak jestes mlody i nie masz dobrej oceny sytuacji.
Pozatym mozesz spowodowac ze goscie tez wyciagna kosy a moga sie nimi lepiej od ciebie poslugiwac.
Co wiecej potem zeznaja ze to ty ich zaatakowales nozem pierwszy, a oni sie bronili.
Generalnie jest tak ze jak sie nie umiesz bic to trenuj biegi albo zapisz sie na boks.Ktory swietnie sie sprawdza w ulicznych bojkach.Wszelkie "przedluzki" nie maja sensu gdy atakuje cie kilku przecinikow na dodatek takich co bija sie pare razy na tydzien .
Jezli przewciwnikow jest wiecej niz dwoch to nawet nie mysl o jakis wymyslnych technikach tylko dluga.To nie filmy karateczne a RL wiec zmasakruja cie nawet jak uzyjesz noza.
Generalnie nie nos ze soba noza .Podbite oko da sie wyleczyc a ew.trup na sumieniu plus wiezienie dla normalnego czlowieka to za wysoka cena.Te ataki mina bo to kwestuia wieku w jakim jestes.
Ja na towim miejscu zglosilbym sprawe matce albo ojcu i czekal na ich reakcje.Policja niezle sie w tym sprawdza bo wbrew pozorom , ew. pobicie Cie po takim zgloszeniu parszywie by wygladalo w sadzie i zawiasow by nie bylo.Na ew. zarzuty ze donisoles na policje zawsze sie mozesz bronic ze ojciec sie wkurzyl i powiedzial ze za 120 zl to on by oko czlowiekowi wylupil a nie odpuscil.

10.08.2011 09:32
_D_R_A_G_O_N_
56
odpowiedz
_D_R_A_G_O_N_
87
V

[16] Co Ty, za przeproszeniem, pierdolisz? Scyzorykiem możesz nawet żebra połamać, jak dobrze trafisz. Jakby na mnie ktoś z nożem wyskoczył, to albo bym spierdalał, albo jakbym widział, że to jakiś szczyl, co nosi go tylko po to, żeby postraszyć, to dostał by po gębie i jeszcze bym ten scyzoryk zabrał. Wiesz, że jak napastnik zobaczy, że masz kosę, to albo właśnie zrezygnuje, albo go jeszcze bardziej to rozzłości, wtedy może Cię tym scyzorykiem nawet pokiereszować.

10.08.2011 10:14
57
odpowiedz
zanonimizowany104045
41
Legend

co za stek bzdur wypisujecie .


[55]
Belert trzeźwo ocenił i dał znakomite rady.dodam tylko ze wyjecie noża może sie skończyć poranieniem własnym nożem( zasada ulicy : jak już wyjąłeś nóż to go użyj a nie strasz*

mieszkając w mieście należy zwracać uwagę na otoczenie sam przyznajesz ze mozna było spodziewać sie ataku.
zgłaszając sprawę na policji wbrew pozorom masz duze szanse na odzyskanie czapki. goście trudniący sie napadami mogą mies juz założone kartoteki. samo zdarzenie to nic innego jak "dziesiona" i przez policje traktowana bardzo poważnie . policja prawdopodobnie pokarze ci album z fotami itd itd

10.08.2011 10:40
Stalin_SAN
58
odpowiedz
Stalin_SAN
56
Valve Software

Ten pan już się nie wypowiadał od ósmego więc nie żyje chyba.

Ale jak już ożyjesz to możesz mi powiedzieć skąd jesteś bo kolega ma tak samo na nazwisko jak twój nick i jest w tym samym wieku.

10.08.2011 10:46
59
odpowiedz
zanonimizowany595009
28
Konsul

aby czuć się pewniej jak wieczorami sam chodzisz po obleśnych dzielnicach to trzymaj silniejszą ręke w kieszeni a w niej klucze tak, że niektóre z nich wystają pomiędzy palcami (trzymaj je sztywo tak aby po uderzenie nie wbiły się tobie w ręke :D ). po pierwsze będziesz czuł się pewniej co już daje ci przewagę (świadomość bycia na straconej pozycji odrazu cię skreśla a tak wiesz, że możesz nieźle pokaleczyć rywala i wygrać) , po drógie osoba atakowana wytwarza więcej adrenaliny niż atakująca co jeszcze bardziej zwiększa twoją przewagę, a po trzecie jak nawet lekko trafisz go kluczami na gołą skurę, on zaleje się krwią co go zdezoriętuje i da ci chwilę czasu na ucieczkę. klucze to najlepsze rozwiązanie, jak policja by cię chciała przetrzepać a miał byś kosę to masz przejebane.

i pamiętaj, jeśli czujesz, że coś jest nie tak i ktoś cię zaczepia to od razu wal w ryj i spierdalaj, krzycz do ludzi o pomoc a nic ci się nie stanie ;]

spoiler start


na większą grupę ludzi zaopatrz się w gaz pieprzowy i trzymaj to w drugiej ręce

spoiler stop

10.08.2011 11:07
60
odpowiedz
matik109
42
Senator

Ukryte ostrze będzie na nich najlepsze.

10.08.2011 12:15
61
odpowiedz
zanonimizowany104045
41
Legend

>>krzycz do ludzi o pomoc a nic ci się nie stanie <<

takimi okrzykami spowodujesz ze ludzie pozamykają okna)))

lepiej >> PALI SIE

10.08.2011 12:31
😊
62
odpowiedz
zanonimizowany543609
29
Pretorianin

Ludzie spokój bo zaraz z chłopaka jakiegoś dresiarza który lata z kosą po osiedlu. Zadajcie mu wpierw pytanie czy jest w stanie użyć przeciw komuś tego noża :)

10.08.2011 12:44
AmeRicaN95
😍
63
odpowiedz
AmeRicaN95
20
JLB

Nie radzę zgłaszać na policję bo dowiedzą się jak się nazywasz, gdzie mieszkasz i będą np. w mieście na murach pisać twoje nazywsko np. kowalski to h*j i konfident. Mogą twojej rodzinie przebić koła w samochodzie, wybić szybę. Policja to bezradne sku****ny których nienawidzę. Kolesie jeśli byli karani to w najgorszym wypadku dostaną zawiasy lub będzie musiał zwrócić ci czapkę. Chyba że byli poszukiwani wcześniej to mogą trafić do ośrodka lub pierdla.

Wiem co czujesz bo mi ukradli fona raz. SE s312 to na psy nie poszedłem bo mi zagrozili a nie chcę mieć opini konfidenta. Tacy ludzie to śmiecie którzy nie rozumią zasad ulicy i których kiedyś ktoś dopadnie. Najlepiej to sprzedać kosę kolesiowi. Najlepiej w kominiarce tak żeby Cie nie rozpoznał. Tylko jeśli jemu pęknie d**pa i pójdzie na psy to możesz mieć wtedy ty (dobry obywatel) przewalone.

Jak okradli kiedyś mojego sąsiada z z gotówki i garnitura i wezwał odrazu policję to nie przyjechali a jak zadzwonił za drugim razem to przyjechali po 30 minutach i 40 min go przesłuchiwali i jeszcze potem 3 razy wzywali go na komende i pytali o to samo a nikogo nie zatrzymali.

10.08.2011 20:33
64
odpowiedz
zanonimizowany634205
30
Generał

Mnie raz okradli gdy miałem 9 lat. Od tego czasu mimo częstego chodzenia nocami po warszawskich ulicach nikt mnie nie zaczepiaj.

Choć raz jak jakiś facet ciągnął kobietę za włosy i włączyłem się to Krav Maga uratowała mi zęby, a gość po kopie celowanyn w moja głowę wylądował na ziemi. Także polecam.

10.08.2011 20:41
65
odpowiedz
zanonimizowany104045
41
Legend

AmeRicaN95 > mylisz zasady ulicy ze zwykłym frajerstwem 2na 1 .

konfident to nie to samo co poszkodowany

10.08.2011 20:46
Bobek09
66
odpowiedz
Bobek09
40
Konsul

Nie ma co chodzić z żadnym nożem, pałką itp to może pogorszyć sprawę. Tak już jest, że idąc spokojnie wieczorem można dostać po mordzie lub zostać okradzionym albo nawet jedno i drugie... Patrząc na to z innej perspektywy to, żeby w miarę bez obaw prowadzać się po ulicach po zmroku trzeba potrafić zadbać o własną dupe. A co za tym dalej idzie? Każdy z Nas powinien umieć się bić? Heh to trochę przykre zważając na to, że jest sporo (większość) ludzi nie potrafiących nawet ręki dobrze wyprowadzić do uderzenia i przez to są narażeni na właśnie takiego typu sytuacje jak wyżej opisaliście. Z reguły człowiek potrafiacy się bić to człowiek lubiący się bić... Miejmy nadzieje, że taka akcja więcej Cię nie spotka. Bo i tak nic z tym nie zrobisz

10.08.2011 20:51
67
odpowiedz
Zenedon
51
Senator

Najpierw najpierw pociąć przeciwnika kluczami do mieszkania, a potem w rany napsikać gazu pieprzowego.

11.08.2011 21:06
68
odpowiedz
zanonimizowany429067
38
Generał

Stalin_SAN --> wbrew tem co myślisz - żyję, i mam się dobrze. Toruń.

Sprawa jest teraz ciekawsza, wczoraj mój bardzo dawny znajomy z ktorym dawno
nie rozmawiałem i nie mam kontaktu dał na facebooka zdjęcie.... w mojej czapce.
Nie chcialem ja sam pytac sie skad ją ma, dlatego poprosilem innego kumpla, żeby
zrobil to za mnie, tamten opowiedział że kupił 3 dni temu w skateshopie... przypadek ? Nie sądzę.
Ci złodzieje zapewne sprzedali mu ją, bo to na pewno nie on zdejmowal mi ją z głowy.
A już na pewno nie kupił nowej bo jest że tak to ujmę delikatnie "z niższej warstwy".
Moi kumple oferowali się, że mogą odzyskać tą czapkę siłą, gdyż wiedza gdzie tamtego
gościa znaleść, jednak stwierdziłem że odpuszcze sobie, ta czapka może potem narobić
mi jeszcze większych kłopotów, niech koleś sie z niej cieszy, a na zainteresowanie płci przeciwnej
nie narzekam i bez niej ; >

Jestem tylko ciekaw czy koleś wie, że ma kradzioną czapkę, pewnie
mu nie powiedzieli, ja bym miał wyrzuty sumienia nosząc coś,
co powinno pierwotnie
należeć do kogoś innego.

A odnosząc się do waszych komentarzy na temat różnych sposobów samoobrony: nóż, pałki i
inne przedmioty zadające rany uważam za bezsensowne i nie potrafilbym zadac komuś takiej
krzywdy, pomijając juz obawę o własne zdrowie przy nieprawidłowym poslugiwaniu się.
Klucz też odpada, nie umiem i nie lubię sie bić, zadawać ciosów, taki już jestem. Moi kumple
powiedzieli ze trzeba sobie wyrobić taktykę, wiedzieć kiedy może być zagrozenie, np. z tą czapką
ja coś przeczuwalem ale pomyslalem sobie "e na pewno wkręcam to sobie". Następnym razem
udam się w miejsce gdzie jest dużo ludzi, to zagwarantuje bezpieczeństwo. Na przyszłość
zastanawiam sie też nad gazem pieprzowym , póki co będę po prostu ostrożny.

11.08.2011 21:13
69
odpowiedz
zanonimizowany701852
33
Generał

DJ Nowik - Wnioskując to jesteś zwykłym tchórzem i póki sam się nie zmienisz, to nic ci nie pomoże. Nawet 20 lat boksu, albo czołg.... Nic....

Kto się pi..ą urodził, ten kanarkiem nie będzie... Trochę w tym racji.

11.08.2011 21:18
HETRIX22
70
odpowiedz
HETRIX22
196
PLEBS

To teraz ja się wypowiem :P.

Gdy ktoś cie okrada nie ma co liczyć na samoobrone. Zwłaszcza przeciwko kolesiom którym na niczym nie zależy. Nawet jak sam masz broń, to i tak nic z tego bo przeważnie złodzieje pierw biorą potem grożą i robią to na tyle sprawnie, że zanim wyjmiesz i pogrozisz sam oni znikną. Zgłaszać na policje też nie ma co jeśli to jest warte mniej niż 200zł (tak mi znajomy policjant mówi). Trzeba się poprostu poddać. Zdarza się że ktoś cie okradnie raz na pare lat. Trzeba do tego podchodzić z dobrym podejściem. Pewnie nie raz jeszcze stracisz nawet i po 300zł tak za free jakby ktoś cię okradł na żywca. Trzeba przez to przebrnąć jako zła chwila w życiu i koniec.

Myślicie że ci złodzieje też mają tak łatwo? Że to nie stres okradać kogoś? Mam znajomego złodzieja :D, mówi że to jest cholernie stresujące, potem jak się kogoś okradnie, cieżko się śpi zastanawiając się czy kamera nie uchwyciła, czy okradziony nie ma znajomego komendanta itp itp.

11.08.2011 21:45
Blink!
😃
71
odpowiedz
Blink!
138
Generał

Moja rada - noś przy sobie zawsze paczkę fajek, nawet jeśli nie palisz :)

11.08.2011 22:11
72
odpowiedz
zanonimizowany429067
38
Generał

RoBerCiK29 --> doświadczyłem w życiu różnych złych przeżyć, znam ludzi którzy doświadczyli
przeżyć jeszcze gorszych niż moje i to wszystko odbiło sie na mojej psychice. Nazywaj mnie
tchórzem ale to dosyć mocne stwierdzenie w przypadku osoby, której praktycznie w ogóle się
nie zna. No i trochę bolące, szczególnie kiedy 29-latek mówi je do 16-latka.

11.08.2011 22:20
73
odpowiedz
zanonimizowany701852
33
Generał

DJ Nowik --> Przepraszam Cię, mogło Cię to urazić, więc wybacz. Uwierz mi, ja też wiele złego za młodu doświadczyłem, ale człowiek uczy się na błędach i morda to nie szklanka :). Stary, nie możesz dawać sobą tak pomiatać. Możesz zawsze ćwiczyć na siłowni, cokolwiek. Niektórzy żeby mieć spokój to tyrają i później są takimi przytyrańcami, pomimo, że nie potrafią się bić :). I tu wtedy umysł daje górę, bo kto Ci podskoczy do takiego typa, nawet jeżeli bić się nie potrafi he he? Jeżeli sytuacja się powtórzy, to zbierz jakąś ekipę cokolwiek. Nigdy nie wracaj sam w nocy, no chyba że w ostateczności. Zawsze w ekipie ziomków i zawsze wracaj innymi ścieżkami ;).

Ew. nie noś nic co by kusiło potencjalnego złodzieja. I zawsze możesz ubrać jakiś dres ''najacza'', wtedy zobaczą, że ziom dresiarz i sobie odpuszczą he he :).

11.08.2011 22:27
74
odpowiedz
zanonimizowany724777
23
Konsul

[73] - Z tym zakładaniem dresu to nie jest taki dobry pomysł. Mam znajomego, który jest ochroniarzem. Bronił już stadionów,, sklepów i wielu innych miejsc. Wygląda w każdym razie na nieźle przykokowanego i w rzeczy samej taki jest. Problem polega jednak na tym, że wcale nie zniechęca to dresów do zaczepiania go. Wręcz przeciwnie: dosyć często wdaje się w bójki, bo cwaniaczki do niego podskakują, ponieważ wygląda na takiego, co to lubi się nap...dalać. A że wychodzi z tych bójek obronną ręką to już inna sprawa :p

11.08.2011 22:27
75
odpowiedz
zanonimizowany429067
38
Generał

Robercik29 --> OK, nie ma sprawy. Tak a propos to chodzę od początku wakacji na siłownię
i wkręciłem sie w to więc mam nadzieje że może za jakis czas zwiększy sie mój respekt
na mieście hehe : ) A co do bicia się, to rozumiem o co ci chodzi, ale praktycznie każdy
przypadek jaki miałem to 2 na 1, z czego ja bylem tym jednym. Nie dość że przewaga fizyczna
to do tego psychiczna, no i zazwyczaj wyżsi i starsi ode mnie. Po prostu jestem raczej przeciwnikiem
przemocy, której już kilkukrotnie doświadczyłem, jednak zapamiętam twoją radę. Masz rację,
morda to nie szklanka, dostałem wiele razy w ryj z różną siłą i w sumie nigdy nic mi się
poważniejszego niz zamroczenie nie stało. Mam raczej duży i wytrzymaly baniak ; )

A dresów nie noszę i nie zamierzam, chyba że mam iść biegać, ale to rano i wtedy jest
bezpiecznie : >

11.08.2011 22:31
76
odpowiedz
Zenedon
51
Senator

morda to nie szklanka

A zęby nie grzyby - nowe nie wyrosną.

11.08.2011 22:33
77
odpowiedz
zanonimizowany199068
87
Senator

[71] i do kazdej fajki wsadź kawałek odciętego paznokcia. oczywiście nie pal tych fajek tylko miej je dla poczciwych złodziei

11.08.2011 23:02
Łowca Czarownic
78
odpowiedz
Łowca Czarownic
57
Generał

@DJ:
Niestety na każdym etapie życia ktoś będzie chciał cię okraść, oszukać lub wykorzystać.
Istotne jest odpowiednie ustalenie priorytetów. (Lepiej stracić portfel czy poczuć stal pomiędzy żebrami?)

Nie słuchaj nikogo, kto proponuje ci noszenie noża. Nóż służy wyłącznie do zabijania, nie jest on bronią którą można zastosować ostrzegawczo. W większości przypadków jeżeli go wyjmiesz, natychmiastowo podniesiesz poziom niebezpieczeństwa całego zajścia.

Gaz? Wcale nie jest tak prosty w użyciu.

Kup sobie lepiej dużego psa, jeżeli mieszkasz w jakiejś nieciekawej dzielnicy ; )

11.08.2011 23:10
Bobek09
79
odpowiedz
Bobek09
40
Konsul

morda nie szklanka

No niby nie szklanka ale jeden porządny but w tą "mordę" i inaczej byś gadał. To, że autor wątku nie lubi przemocy i jest jej przeciwnikiem nie znaczy tam, że od razu jest pizdą jak wcześniej wspomniałeś. A z tym, że ktoś jest jak to się mówi koksem to nie zawsze coś znaczy ; ) Możesz sobie być napakowany i co z tego? W walce liczy się technika a nie tylko wielkie mięśnie. Nie jednego takiego się przerabiało.

Dj Nowik- dostałem wiele razy w ryj z różną siłą i w sumie nigdy nic mi się
poważniejszego niz zamroczenie nie stało

więc dostałeś lekko...miejmy nadzieje, że nie przyjdzie Ci przyjąć kiedyś prawdziwego uderzenia.

11.08.2011 23:11
Bobek09
80
odpowiedz
Bobek09
40
Konsul

edit. Wybaczcie. Dwa razy niechcący wbiłem tego samego posta...

11.08.2011 23:44
Adam1394
81
odpowiedz
Adam1394
126
Stary Konfederata

Nie czytałem wszystkich wywodów, ale wydaje mi się że trzeba coś nosić. Bandyta ma się bać i nie sądzę, aby dwóch 17-to latków zabiło kolesia za baseball'ówkę.

Oczywiście większość podąża za „standardami” Uniji i ceni sobie bezpieczeństwo ponad wszystko.

11.08.2011 23:52
jiser
82
odpowiedz
jiser
94
generał-major Zajcef

"Nie słuchaj nikogo, kto proponuje ci noszenie noża. Nóż służy wyłącznie do zabijania, nie jest on bronią którą można zastosować ostrzegawczo. W większości przypadków jeżeli go wyjmiesz, natychmiastowo podniesiesz poziom niebezpieczeństwa całego zajścia. Gaz? Wcale nie jest tak prosty w użyciu."

Dobrze gość prawi.

"morda to nie szklanka
A zęby nie grzyby - nowe nie wyrosną.
"

I jeszcze raz bardzo cenna uwaga. To nie jest tak, że każdy musi koniecznie umieć się bić. Ja jestem przeciwnikiem takiej tezy. IMHO lepiej zgłosić na policję. Cokolwiek ludzie pokroju HWDP by mówili. Policja jest od tego, aby egzekwować bezpieczeństwo. Nawet jeśli tego nie robi, nie należy uważać, że tak ma być. Unikanie wymagania od nich realizacji ich obowiązków na pewno do tego nie doprowadzi.

"Kup sobie lepiej dużego psa, jeżeli mieszkasz w jakiejś nieciekawej dzielnicy ; )"

Pies zapewni bezpieczeństwo? Niestety, niekoniecznie. Po pierwsze, sam umiem się bić. Miałem też sukę owczarka niemieckiego, z rodowodem, dobrze zbudowaną. Nie trenowaną na psa obronnego, bo mi to nie w głowie. Miała bardzo dobrze wykształcony instynkt stadny, świetnie broniła "stada". Ale podczas bójki 1:1, kiedy broniłem staruszki przed agresywnym "młodzieńcem w dresie", mój pies... bawił się ze szczeniakiem tego młodzieńca :D To wcale nie jest tak, że pies który wygląda na obronnego takim jest, ani że powinien takim być, ani że instynktownie obroni.

12.08.2011 02:22
83
odpowiedz
Zenedon
51
Senator

dostałem wiele razy w ryj z różną siłą i w sumie nigdy nic mi się
poważniejszego niz zamroczenie nie stało. Mam raczej duży i wytrzymaly baniak

Haha, no tak. Kozak z prawdziwego zdarzenia.

Mój ryj wygląda jak mapa drogowa, bo za młodszych lat byłem jeszcze głupszy niż teraz. Doradzaj ludziom, żeby się porywali na każdego z piąchami i w efekcie dostawali łomot. A podpici/naćpani ludzie potrafią stracić kontrolę i naprawdę człowiekowi krzywdę zrobić.

Zresztą takiego kozaka, co to ma duży (ale chyba pusty) i wytrzymały baniak to przy pierwszej nieciekawej sytuacji się poznaje. I wcale nie po spartańskiej odwadze:).

12.08.2011 02:43
faust7
84
odpowiedz
faust7
72
Sława Słowiańscy Bracia!

Gorzej jak trafisz na jakiegoś skoksowanego gościa który chce ci wpierdolić żeby się odstresować i zarobić na następną działkę tego gówna co bierze... Myślę że po większej ilości niektórych narkotyków człowiek jest w stanie nie czuć bólu więc może nóż w żebrach by nic nie dał. To już ekstremalna sytuacja ale na niektórych dzielnicach w tych czasach tak się może zdarzyć.

Osobiście uważam że gaz jest optymalnym rozwiązaniem...

12.08.2011 04:22
85
odpowiedz
zanonimizowany416893
38
Konsul

Dla tego ja nie rozumiem po chusteczke ktoś kupuje jakąś durną czapke za 120zl równie
dobrze kupił byś za 20 zl i nie mial takiej sytuacji co teraz. Na prawde nie rozumiem
ludzi potrzebujących się jakoś podwartościowywać kupując jakieś drogie markowe ciuchy.
Jak wiesz że masz coś cennego przy sobie to się tym nie afiszuj bo trafisz właśnie na takich co
ci to będą chcieli odebrać. Dla tego znów nie popieram ludzi któży wymachują swoim
tam najnowszym telefonem przy ludziach, ja jak mam coś do zrobienia na telefonie to
robie to z dyskrecją i od razu chowam do kieszeni a nie kusze los.
I jak jesteś w otoczeniu ludzi to i czuje się człowiek bezpieczniej a ty co pustelnik??
Co do noży to nie radze bo "kto mieczem wojuje ten od miecza ginie" mam nadzieje że zrozumialeś.
Wymieniać ciosy też nie radze tymbardziej jeśli jest ich dwóch lub więcej a lekarz drogi zęby też.
W sytuacji której się znajdowałeś nie miałeś wyboru chociaż mogleś tego spokojnie uniknąć
tak więc jeśli nie chcesz powtórki to podąrzaj moimi wskazówkami a będzie dobrze.

12.08.2011 07:50
pablo397
😊
86
odpowiedz
pablo397
137
sport addicted

dobry wątek :)

sam po ryju tak porzadnie w sumie nie dostalem - pare razy obili, ale nigdy solidniej, ze np krwia bylem caly zalany. zazwyczaj postawienie sie twardo pomagalo i agresor odpuszczal, ale to byly sytuacje 1vs1 lub 1vs2. od paru lat w sumie (odukac :P) nikt mnie nie zaczepil, moze dlatego, ze chodze ogolony na lyso i od ladnych paru lat trenuje sobie troche cos tam na silce :)

co do tekstow - morda nie szklanka itp - moja siostra miala kiedys faceta, ze 90kg wazyl, kawal chlopa - troche cudaczny, bo trzymal sie metalami a ci sie tlukli ze skinami i tez twierdzil, ze morda nie szklanka i do bojki sie garnal - az w koncu dopadli go i tak mu wpiero...ili, ze przelezal z miesiac w szpitalu - od tamtej pory juz unika bojek ;)

co do boksu i innych technik - pare ładnych lat temu - mielismy po 18~19 lat, paru starszych kumpli, ale poza jednym same chudzierlaki i typowe *cwaniaki* - jakas impreza masowa byla, ludzie sie krecili - kumple popili i jak to osiedlowe cwaniaczki - zachcialo im zaczepek i znalezli ofiare - jakis dwoch fagasow - prowokowanie, przepychanki i z zaskoczenia kumpel dla typa dal strzala i w nogi - tamtem go dopadl i mu wpier... spuscil, na ratunek ruszyli pozostali kumple - kazdy po kolei wpie... dostal az milo - okazalo sie pozniej ze to jakis wicemistrz polski w boksie czy czyms takim - niezly sobie trening zrobil na moich debilnych kumplach :) wiec w teorii mozna dac rade samemu przezciw grupie debili, ale fakt faktem - koles byl dobry w te klocki - szybki, kąsał jak osa, odskok, unik - nastepny przeciwnik :) az milo bylo ogladac - sam sie nie pchalem do bojki, bo po cholere - wolalem panna sie zajmowac niz ratowac kumpli z opresji - zreszta taka lekcja im sie nalezala :D

12.08.2011 14:19
Promyk
87
odpowiedz
Promyk
149
nikczemny

Dla tego ja nie rozumiem po chusteczke ktoś kupuje jakąś durną czapke za 120zl równie
dobrze kupił byś za 20 zl i nie mial takiej sytuacji co teraz. Na prawde nie rozumiem
ludzi potrzebujących się jakoś podwartościowywać kupując jakieś drogie markowe ciuchy.

Dlatego ja nie rozumiem ludzi, którzy muszą kupić sobie durny drogi samochód. Równie dobrze kupiliby starego poldka za grosze i nie płakał jak porysują czy buchną. Naprawdę nie rozumiem ludzi, którzy muszą się dowartościować kupując jakieś drogie markowe dobra.

Jak wiesz że masz coś cennego przy sobie to się tym nie afiszuj bo trafisz właśnie na takich co
ci to będą chcieli odebrać. Dla tego znów nie popieram ludzi któży wymachują swoim
tam najnowszym telefonem przy ludziach, ja jak mam coś do zrobienia na telefonie to
robie to z dyskrecją i od razu chowam do kieszeni a nie kusze los.

Skoro lubisz się czuć zaszczuty - Twoja sprawa. Cofnijmy się wszyscy kilka stuleci wstecz gdzie nikt nie miał nic... a jak miał - to musiał się z tym kryć, bo by mu szlachta zabrała.

Takiej głupoty jak to wyżej jakoś sam zdzierżyć nie potrafię.

[edit]
aaaMeeN - jeśli to niżej to do mnie... to moje umiejętności ironizowania szlag trafił:P

12.08.2011 14:22
88
odpowiedz
zanonimizowany804464
0
Chorąży

Jezeli nie rozumiesz po co komus drogie rzeczy, to znaczy ze nigdy zadnej nie miales. Proste.

12.08.2011 15:56
89
odpowiedz
zanonimizowany416893
38
Konsul

Promyk---> No przecież jak wolisz żeby ci ktoś coś od ciebie buchnął bo sie tym afiszowałeś
to prosze bardzo ja ci nie bronie ale żebyś poźniej nie żałował więc jak chcesz.
No to jest każdedgo znas osobista opinia no bo przecież możesz kupić drogi samochód za miast jakiegoś gruchota ale wtedy musisz się liczyć z tym że jest możliwość że ci porysują lakier
albo ukradną inaczej byś nie kupił, przed kupnem jest sie tego świadomym a nie że później
jest jakieś zdziwienie.
aaameeN-- > a co jeśli masz markowe rzeczy to co to cie mianuje od razu królem?? kimś lepszym od innych?? aż śmiać mi sie chce

12.08.2011 16:25
90
odpowiedz
zanonimizowany688961
26
Generał

@bob destruktor
Nie ma 200zł. nie ma przestępstwa, nic im nie zrobią, tylko kłopotów sobie narobisz.

Ale opisany przypadek to nie kradzież, a rozbój, który z definicji jest przestępstwem.

@bartek
Ojciec może w tym czasie któregoś gnoja przycisnąć i sprawdzić w dowodzie osobistym kim jest. Wiadomo, że sam nie pokaże, trzeba sobie wziąć.

Jeżeli goście nie są znani policji i są wygadani, to połączenie użycia siły i dzwonienia na policję może dać efekt odwrotny do oczekiwanego. Goście chętnie poczekają na policję, powiedzą (zgodnie z prawdą), że jakiś obcy facet ich napadł i ojciec może mieć poważne problemy.

@Belert
Na ew. zarzuty ze donisoles na policje zawsze sie mozesz bronic ze ojciec sie wkurzyl i powiedzial ze za 120 zl to on by oko czlowiekowi wylupil a nie odpuscil.

A jeszcze lepiej nie zadawać się z gówniarską banditerką, która traktują pójście na policję jako coś nagannego.

@DJ Nowik
Nie umiem się bić i nie zamierzam sie uczyć, jestem z natury spokojny i nie szukam awantur

W takim razie posłuchaj starszych i _nie_ noś przy sobie broni. Dłużej pożyjesz. Poprawne użycie broni jest trudniejsze niż danie komuś po pysku.

12.08.2011 16:33
Promyk
91
odpowiedz
Promyk
149
nikczemny

Ultron - Nie rozumiesz.

Z Twoim podejściem: "Żyjmy wszyscy beznadziejnie, bo jak tylko spróbujemy się wybić to zawsze znajdzie się ktoś, kto spróbuje nas stłamsić." się po prostu nie zgadzam. Prowadzi to tylko do życia w swojej beznadziei i szarości. Poza tym usprawiedliwianie złodzieja, bo "tamten się afiszował" jest którymś (już nie pierwszym) krokiem do znieczulicy... efekty widać już teraz w społeczeństwie jak radzą by nie krzyczeć "Złodziej" czy "Gwałcą", bo i tak nikt nie zareaguje, a raczej "Pożar!".

Z dwojga złego - wolę jednak żałować, że coś zrobiłem niż z względu na innych nie miałem odwagi tego zrobić.

z mojej strony EOT.

12.08.2011 17:20
92
odpowiedz
zanonimizowany416893
38
Konsul

promyk --> A co noszenie markowych ubran to jakieś wybicie się? są ważnejsze żeczy którymi można się wybić a po drógie robie dla siebie a nie na pokaz żeby to wszyscy widzieli jakie
tam ciuchy nosze -bezsens. I po co ogólnie jest wymachiwanie telefonem tylko dla tego że
mnie powiedzmy że stać, masz super telefon czy coś to fajnie ale się tym nie ma po co afiszować
w końcu to jest dla siebie samego a nie na pokaz tak? Ja nie jestem z typu ludzi ktorzy kupują
coś tylko dla tego żeby się wyróżnić być lepszym bo ktoś tego nie ma albo go nie stać ;/
I nie usprawiedliwiam złodzieja tylko mówie że można unikać takich spraw a kwestia pomocy to
już inna sprawa bo jeden pomoże drógi zaś nie to kwestia ludzi każdy jest inny.
Bycie prostym człowiekiem nie znaczy życie w niedoli, beznadzieji i szarości.

12.08.2011 17:25
93
odpowiedz
mefek
106
Senator

Ultron -> Pewnie uważasz również że ortografia to też jest szpan i pokaz?

12.08.2011 17:25
94
odpowiedz
Zenedon
51
Senator

Przejrzałem na oczy! Od dzisiaj chodzę tylko we włosienicy i sandałach.

Chociaż nie, sandały też mi mogą zapierdolić. Na bosaka lepiej.

A tak na poważnie, to argument tego samego sortu co mówienie: "O, latawica nosiła cycki na wierzchu, to się sama prosiła żeby ją kto zgwałcił!". Gdyby chodziła w worku na kartofle to nic by jej nie groziło.

12.08.2011 17:53
95
odpowiedz
zanonimizowany416893
38
Konsul

Mefek--> nie a ty za pewnie tak?
Zenedon---> Jak lubisz sandały albo na boso to Ci nie bronie, porównanie do bani.
Widze że tu wszyscy sami bogaci ludzie i niczego sie nie boicie i po mordzie też lubicie no to brawa róbcie tak dalej chłopaki!

spoiler start

sami prowokujecie a potem wielce sie dziwicie-żal mi was

spoiler stop

12.08.2011 19:10
96
odpowiedz
zanonimizowany429067
38
Generał

K'woli ścisłości: nie wymachiwałem telefonem, nie mialem na sobie złota i klejnotów ani wielkiego
zegarka na ręce. To była tylko czapka, do tego za niższą cenę kupiona od kumpla, a więc była
używana. Nie chcę, żeby ktoś tutaj sobie pomyślał, że "szpanował, więc mu zajebali, należało
mu się". Drogie ciuchy nie są dla mnie formą jakiejś próby podwyższenia mojego stanu społecznego, czy czymś w tym guście. Po prostu lubię być dobrze ubrany, a kto nie lubi. Szczególnie jak sie ma 16 lat i pociąg do panienek :D. Noszę zwykłe ciuchy, a czapkę miałem tylko jedną taką. W momencie
kradzieży (rozboju) miałem na sobie szorty jeansowe, trampki, t shirt i tą czapkę, a nie jakieś skóry i inne. Wiem, że przesadzam, ale chcę pokazać, że wcale nie kusiłem losu swoim ubiorem. Tak samo nie mam takiej maniery jak "wożenie się", chodzę normalnie. Nie miałem tej czapki założonej
w jakiś fikuśny sposób, a to też może kogos zdenerwować. Jedyne co dresom może "nie pasować"
to moje okulary, gdyż noszę na codzień korekcyjne "ray bany". Ludzie którzy mnie widzą myślą
sobie że to zerówki, noszone na pokaz, a przynajmniej spotkałem się z takimi opiniami. A jak
wiadomo, w dzisiejszych czasach takiemu dresowi nie podpasuje nawet sposób patrzenia i juz
mozna dostać "wpierdol".

12.08.2011 21:06
97
odpowiedz
Johnyse
15
Legionista

bob destruktor => kieruje te słowa do ciebie drogi kolego.

Po pierwsze dajesz koledze złe rady.
Po drugie w sądzie i na policji będziesz bez szans.

- było ich dwóch
- spójność zeznań będzie na twoją niekorzyść ( powiedzą że ty ich zaatakowałeś, bez świadków nic nie ugrasz)
-jak użyjesz noża w obronie własnej na osobie która tego noża nie posiadała. (wyjdzie z tego że ty zostaniesz oskarżony o rozbój przy użyciu niebezpiecznego narzędzia.)
-jak kogoś tym nożem uszkodzisz lub nieumyślnie zabijesz ( pójdziesz siedzieć ) a to dlatego że będzie to przekroczenie obrony koniecznej . Przeczytaj sobie ustawę.

A teraz rady

- Najlepiej uciekać w takich sytuacjach .
- Użyć gazu ( i tu jest mały haczyk jak koleś kipnie z zatrucia a ty nie wezwiesz pogotowia i nie udzielisz napastnikowi pomocy ) sam zostaniesz oskarżony przez prokuratora.
- Nigdy nie startować jak nie masz świadków bowiem sąd zawsze opiera się na zeznaniach .
- to nie telewizja film i zaufaj mi że jeżeli dojdzie do rozprawy w sadzie to ty będziesz miał postawione zarzuty a nie tych 2 dresów.
- niestety takie polskie prawo.
- zgłosić zawsze warto ale musisz się liczyć z tym że poznają twój adres.

12.08.2011 23:53
Stalin_SAN
98
odpowiedz
Stalin_SAN
56
Valve Software

Inna moja rada to abyś wyposażył się w rower, ja nie pamiętam kiedy ostatnio wychodziłem na miasto bez roweru, częściowo właśnie z tego względu, że też wielokrotnie byłem zaczepiany, ale gdy po mieście śmigam rowerem to ani razu nie zdażyła mi się nieprzyjemna sytuacja, często coś do mnie wrzeszczały dresy, ale ja im odszczekiwałem i się śmiałem jak mnie gonili :) Naprawdę rower daje ci wyższość i jest świetnym rozwiązaniem, nawet jak zajdą ci drogę (co już też przechodziłem, kurcze zdaje se sprawę że miałem w "pyte" sytuacji z dresami) to jedź prosto, nie zatrzymuj się, ani nigdzie nie zjeżdżaj, sami ci zejdą z drogi, a jak nie to wjedziesz mu na ryj to przynajmniej skończy z nogą w gipsie, pomyśl nad tym, poprawisz se kondycje przy okazji ;-)

14.08.2011 13:42
99
odpowiedz
zanonimizowany793095
5
Legionista

Takie sytuacje wychowują, pewnego razu siedziałem z 2 kolegami w innej miejscowości kilka km od mojej. Dresy, dyskomuły prały sie z naszymi kumplami, nigdy mnie to nie kręciło(Mimo że miałem wtedy ok. 186 cm wzrostu i potrawiłem się bić) . Ok. 21 "wparowało" kilku z " PsK". Chyba 3 lub 4. (Największy najsilniejszy) wysypał mojemu koledze nie mocno nie słabo. Gdy miał go uderzyć jeszcze raz, dostał plombe i kolano, padł na ziemie, jego ziomkowie dymali jak się dało (a tacy kozacy :). Dostał jeszcze strzała z glana i poszliśmy. Możesz próbowac uderzyć przywódce, po tym jak padnie zazwyczaj reszta wieje, jak są ciotami, lub co Ci radze, ucieczki. Spróbój biegnąć tam gdzie są samochody, ludzie. Zazwyczaj odpuszczą. Dałeś "dupy" trzeba było dzwonić na policje za raz po zdarzeniu. Spróbuj Ju- Jitsu. Naucz się kilka chwytów prostych ale skutecznych np. gdy ktoś Cię łapie za włosy łapiesz jego nadgrastek i szybko ciągniesz w dół, gdy klęknie celne kolano i już ma nauczkę.
To tyle z mojej strony.
Pozdrawiam.

Forum: kradzież mienia