Długość głównego wątku fabuły The Elder Scrolls V: Skyrim
To oczywiste, że ma miejsce ewolucja, a nie rewolucja. Dopóki nie nastąpi rewolucja w branży sprzętowej, o rewolucji grafiki (i też mechaniki, fizyki itd.) możemy pomarzyć. ;)
Co do długości - 20h na główny wątek fabularny, ok 60? h na side-questy? Czemu nie? Byleby nie powtarzały się za bardzo... ;)
Spoko, zapowiada sie niezle :) czemu GOL nie zamiescil jescze filmikow z tego tytulu ( wywiad itp) ? :P
20 godzin - główna oś fabularna, myślę, że nie jest tragicznie. Akuratna ilość czasu, żeby się nacieszyć grą.
Zważcie na to, że to tylko główny wątek.
A jak wiadomo w grach RPG są i zadania poboczne.
Swoją drogą nie grałem w Morrowinda a Oblivion mi się bardzo nie podobał.
Mam nadzieję, że tym razem Skyrim przekona mnie do siebie.
bg1 - główna oś fabularna 100h. No ale z 2. strony gdybym miał 100 godzin męczyć takiego wspaniałego mainquesta jak w oblivionie to już bardziej zajmujące wydaje się układanie pasjansa w windzie.
Trudno, zeby była kompletna reweolucja, skoro PS3 i X360 nie mają odpowiedniego zapasu mocy, a trzeba na nie robić gry, bo tylko wtedy się to opłaca.
Gdyby jednak Howard brał pod uwagę tylko PC, pewnie dostalibyśmy kolejngo killera sprzetu, jak niegdyś Daggerfall i Morrowind, ale ze znacznie bardziej rozbudowanym -także graficznie- światem.
Dobrą stroną multiplatformowści dla PCtowców jest więc fakt, że mój dwuletni laptopik z pewnością poradzi sobie ze Skyrimem - no bo skoro poradzi sobie X360 albo PS3...
20 godzin to raczej standard, pewnie kolejne 150h pochłoną side-questy, zwiedzanie wszystkiego itp. Oj będzie duużo zabawy :) Cieszy mnie też, że świat gry ma być "średniowieczny", więc jest nadzieja, że nie będzie cukierkowo, tylko mrocznie i mroźnie.
Sratatata....daliby wreszcie gameplay, w którym pokazaliby ekran tworzenia postaci. To jest najważniejsze: nie chcę znowu całej gry przechodzić Mhrocznym Elfem, których niezbyt lubię (mają beznadziejne zdolności, które NA NIC się nie przydają). Redgardzi (najlepsi wojownicy) byli tak paskudni, że aż żal było na nich patrzeć, że już nie wspomnę o kobietach wszystkich ras (bleeh...typowo "niemiecka" uroda) -_-
Znając ostatnie zapewnienia twórców gier można sobie podzielić czas do przejścia gry przez 2, ostatnio wszystko się z tą teorią zgadza jeśli chodzi o zapewnienia ile czasu potrzebujemy na przejście danej gry. Podejrzewam, że tu będzie podobnie...Znaczy się może i fabuła 10 godzin nie będzie miał ale coś w przybliżeniu zapewne.
Wy tylko o zapasie mocy i sprzęcie. A co mają powiedzieć deweloperzy? Im lepsza grafa tym produkcja gier jest droższa. Kiedyś produkcja hitu nie kosztowała nawet 10% tego co teraz.
To, że konsole się nie zmieniają jest im baaaardzo na rękę.
Dość długo, nie powiem, ponieważ zawsze siłą TES były misje poboczne, a wątek główny zawsze był "lajtowy" i dało się go przejść bardzo szybko, także ciesze się z tej wiadomości, ze jednak będzie on bardziej rozbudowany.
koosa, zauważ, że side-questy mają być generowane losowo. Miejmy nadzieję, że nie znudzą się po 1,5 godziny, nie wspominając o 150 godzinach. Obecnie pod względem questów w "jednoosobowych" RPGach moim faworytem jest NV. Mam szczerą nadzieję, że w TESV questy poboczne nie będą na odwal, lecz dopieszczone.
Grooby>Fakt, misje poboczne z FNV są świetne, każda ma coś ciekawego do zaoferowania
Niby się cieszę, ale... trudno mi nie pamiętać euforii, z jaką odbierałam premierową edycję Obliviona, oraz rozczarowania, jakie nastąpiło po kilku godzinach grania. Zwalałam to wtedy na to, że kiepski sprzęt odbiera mi radość gry, ale potem przy kolejnym podejściu na nowym kompie było to samo. Gra z milionem możliwości... niewykorzystanych. Piękna fasada, całkowicie pusta w środku i pozbawiona tego czegoś, co sprawiało, że przy Morrowindzie z dodatkami można było siedzieć miesiącami.
Czekam na Skyrim, ale ze sporym sceptycyzmem. Akurat kwestie graficzne mało mnie interesują, Oblivion był wystarczająco ładny (ok, nie licząc "brzydkich mord", ale w sumie crpg to nie konkurs piękności :P), ale najbardziej liczę na dużą ilość gildii i questów z nimi związanych, oraz na przywrócenie systemu podróży z Morka zamiast nieograniczonej teleportacji od samego początku gry. Oddanie do dyspozycji graczy od razu wszystkich wielkich miast, jak to miało miejsce w Oblivionie, całkowicie zabiło by klimat przygody i odkrywania, który przecież był jedną z największych zalet Morrowinda.
Liczę na to, że skoro wybór padł na Skyrim, to dostaniemy krainę z całą jej historią, zwyczajami, odpowiednią otoczką, bo Cyrodil było całkowicie bezpłciowe i możnaby je podmienić do jakiegokolwiek crpg i nikt by się nie zorientował.
[19]
Faktycznie, Skyrim jest znacznie ciekawszą krainą niż Cyrodiil, gdzie nie działo się dosłownie nic. Będziemy mieć więc albo powtórkę z TES III: Bloodmoon, albo nowy produkt w stylu Obliviona (tutaj może być różnie...).
Cóż mam nadzieję, że nie zepsują wersji konsolowej. Szkoda by było. W Oblivion na X360 czy PS3 grało się świetnie. Nie chciałbym wracać do siedzenia przed kompem...
Skyrim to głównie północno/zimowe lokacje, prawda? Marzy mi się następca icewind dale'a, w dostępnych screenach i artach czuć trochę klimat tej gry. Podoba mi się, niech tego nie spieprzą.
Zobaczymy czy gra pobija poprzedników.
"świat ma być bardziej „realistyczny” i przypominać raczej średniowiecze niż wyszukane fantasy"
A za cudownie wykreowany świat właśnie kochałem Morrowinda i ten "realistyczny" klimat Obliviona był drażniący. I taka jest opinia większości TESowych weteranów, w RPGach tego typu im bardziej odrywasz się od rzeczywistości tym bardziej wsiąkasz.