Newsroom Wiadomości Najciekawsze Komiksy Tematy RSS
Poza grami Gadżety 17 marca 2009, 09:10 Maciej Śliwiński

Test myszy Sidewinder X8

Na rynek sprzętu komputerowego dla graczy trafił kolejny, dedykowany im produkt. Microsoft próbuje odbudować swoją pozycję myszką z serii Sidewinder – oznaczoną X8. Zapraszamy do recenzji tego gryzonia.

Seria Sidewinder Microsoftu to zestaw produktów przeznaczonych wyłącznie dla graczy komputerowych, obejmujący między innymi klawiaturę Sidewinder X6 oraz dwa wcześniejsze modele myszek. Sidewinder X8 jest najnowszym produktem, designem nawiązującym do poprzednich modeli gryzoni. Recenzując myszkę, postaramy się porównać ją z poprzedniczką – Microsoft Sidewinder X5, sprawdzając, czy inżynierowie koncernu z Redmond wybrali dobry kierunek rozwoju.

Pierwsze wrażenia

Pierwsze, co rzuca się w oczy w przypadku obu produktów Microsoftu, to oryginalny, agresywny design. Widać od razu, że nie są to myszki przeznaczone do żmudnych prac biurowych czy choćby pracy w programach graficznych. Zresztą już sama nazwa, zapożyczona od amerykańskich rakiet klasy powietrze-powietrze jest nad wyraz sugestywna. Sidewinder X8 w porównaniu z wcześniejszym modelem zyskał nieco krągłości i po chwili użytkowania można przekonać się, że jest troszkę lepiej wyprofilowany od poprzedniczki.

Podstawową różnicą dzielącą obie myszki jest sposób podłączania ich do komputera. O ile X5 jest klasyczną myszką przewodową, podłączaną do portu USB 2.0, to Sidewinder wpisuje się w panujący ostatnio wśród producentów peryferii dla graczy trend i działa bezprzewodowo. Do komputera podłączamy gustowny czarny odbiornik, działający w wysokiej częstotliwości 2,4 Ghz, co według producenta powinno zapewniać komfortową rozgrywkę bez żadnych opóźnień. Odbiornik kryje w sobie dwa istotne dla funkcjonowania myszki elementy. Pierwszy z nich to świetnie pomyślany kabelek ładujący baterię Sidewindera. Po rozwinięciu ma on około metra długości, a z myszką łączy się za pomocą namagnesowanego styku. Jest na tyle cienki, aby w zupełności nie przeszkadzać graczowi w czasie rozgrywki – nawet podczas ładowania baterii można spokojnie grać, nie zważając na tenże kabel. Sama bateria wystarcza na około 30 godzin rozrywki, jednak warto ją od czasu do czasu podładować.

Drugą istotną funkcją, jaką pełni odbiornik fal radiowych, jest schowek na ślizgacze. Sidewinder jest firmowo wyposażony w trzy komplety ślizgaczy, każdy przeznaczony do użytku na innej powierzchni. Na używanej przez nas szmacianej podkładce SteelSeries Qck Mini najlepszy ślizg gryzonia zapewniały białe, na szklanym SteelSeries Icemat czarne. Dodanie ślizgaczy do myszki jest bardzo dobrym posunięciem. Do tej pory producenci sprzętu dla graczy prześcigali się w produkcji dodatkowych naklejek zapewniających lepszy ślizg – tutaj w komplecie mamy zestaw, który zapewnia pracę o bardzo wysokiej jakości na praktycznie każdej powierzchni.

Microsoft Sidewinder X8 w całej okazałości.Z boku widoczny przycisk odpowiedzialny za ustawianie makr.

Jedną z najważniejszych dla każdego gracza charakterystycznych cech gryzonia jest ilość przycisków, w szczególności tych dających możliwość dowolnego programowania. Pod tym względem oba produkty Microsoftu wypadają co najmniej dobrze. Sidewinder X5 posiada pięć dających się skonfigurować przycisków, jego następca aż siedem. W przypadku obu myszek uwagę zwraca przede wszystkim fakt bardzo przemyślanego ich ułożenia. Świetnym rozwiązaniem jest obsługiwany kciukiem, pionowy układ dwóch klawiszy po lewej stronie myszki, bardzo wygodny w obsłudze, zarówno podczas pracy w środowisku Windows, jak i podczas rozgrywki. Sidewinder X8 niesie ze sobą kolejne ciekawe rozwiązanie – dzięki możliwości wychylania rolki w lewo i prawo otrzymujemy dwa następne, wygodne w użytkowaniu klawisze i wiele możliwości ich programowania.

1 2 3