Poradniki do gier Kody i trainery Nowe poradniki Popularne Współpraca Nielimitowany dostęp
Pobierz Poradnik do Gry PDF, ePUB lub iBooks

Arcanum: Przypowieść o Maszynach i Magyi - poradnik do gry

Arcanum: Przypowieść o Maszynach i Magyi - poradnik do gry

Pobierz Poradnik do Gry PDF, ePUB lub iBooks
SPIS TREŚCI

Roseborough | Arcanum Przypowieść o Maszynach i Magyi poradnik Arcanum: Przypowieść o Maszynach i Magyi

Ostatnia aktualizacja: 21 sierpnia 2019

Roseborough to niewielkie, przyjemne miasteczko, słynne w całym Arcanum ze swojej olbrzymiej gospody, zdolnej obsłużyć wzmożony ruch turystyczny w tym regionie - Roseborough | Arcanum Przypowieść o Maszynach i Magyi - Arcanum: Przypowieść o Maszynach i Magyi - poradnik do gry

Roseborough to niewielkie, przyjemne miasteczko, słynne w całym Arcanum ze swojej olbrzymiej gospody, zdolnej obsłużyć wzmożony ruch turystyczny w tym regionie. A ruch ten jest tutaj za sprawą sąsiadującego z miastem Ring of Brodgar (8) , legendarnego miejsca wygnania Arronaxa z Arcanum. Znajduje się tu największa w całym Arcanum gospoda - "The Roseborough Inn" (1) . Pracuje tutaj ponadto kowal - "Buckner's Smithy" (3) , a także stoi tu sklep z pamiątkami - "Roseborough Gift Shoppe" (5) , niesławny z oferowanej przezeń tandety.

Głównym celem mojej tu wizyty była wizyta na grobie Philipa Miska (6) . Z całym należnym zmarłemu szacunkiem wykopałem go i nareszcie znalazłem książkę dra Terwilligera zawierającą mapkę do T'sen-Ang [/094] . Niejako przy okazji przeczytałem opowieść doktora o jego poszukiwaniach tajemnej siedziby mrocznych elfów, o tym jak ledwo uszedł z życiem i o jego wcześniejszym pobycie w Quinarrze. Książka zadedykowana była Raven. Ponad sto lat temu tęsknił do niej dr Renford A. Terwilliger, teraz tęskniłem ja, lecz wcześniej udać się musiałem do mrocznego T'sen-Ang.

Ponadto

(1) Właścicielkę gospody przepytałem na okoliczność początków pana Prestona Radcliffe'a, gdyż znalezione przy Stennarze zapałki z Roseborugh Inn ciągle miałem przy sobie. Dowiedziałem się, że pewnej nocy, której z kamiennego kręgu biło dziwne światło, zjawił się w gospodzie nieznajomy, ubrany był krasnoludzkie ciuchy, lecz szczupły i ogolony. Za nocleg zapłacił doskonałym krasnoludzkim orężem z wygrawerowanymi nań literami B.M.C. Rankiem spytał o najkrótszą drogę do Tarant i to właśnie właścicielka gospody doradziła mu zabranie się sterowcem, odlatującym niebawem z Caladonu w dziewiczy rejs. Po potrzebne mu do dostania się na pokład statku dokumenty skierowała Stennara do pana Razzii w Caladonie. Tym samym poznałem kolejną część historii, której początek wciąż pozostawał dla mnie ukryty. Spotkałem się w gospodzie jeszcze z kilkoma innymi interesującymi osobami. Jedną z nich był niejaki Jason C. Guy , człowiek który w młodości studiował zarówno w Tarant jak i w Tulli. Teraz zaś prowadzi własne badania na temat Ring of Brodgar, miejsca, w którym Nasrudin otworzył szczelinę między światami i wygnał Arronaxa z Arcanum na zawsze. Powoli zaczęło mi się w głowie klarować to, skąd Stennarowi udało się uciec i którędy Arronax chce się na powrót do Arcanum przedostać - nie miałem jednak jeszcze wówczas pojęcia, jak bardzo wszyscy, łącznie z wyznawcami Panarii tkwią w błędzie i jak to nie tego zła się obawiają, którego powinni. Jason wyjaśnił mi ponadto, że zamkniętą szczelinę magowie zapieczętowali stojącymi wokół kamieniami, lecz pieczęcie te słabną dzięki rozwijającej się w świecie technologii. Zwierzył mi się jeszcze ze swojej nieco innej teorii - Jason uważał bowiem, że ery rozwoju technologii i władania magii nadchodzą naprzemiennie po sobie, lecz była to jedynie teoria, gdyż brakowało mu dowodu na istnienie jakiejkolwiek rozwiniętej technologii w przeszłości. Dowodu takiego dostarczyłem mu za jakiś czas, gdy miałem już za sobą odbytą wycieczkę do ruin starożytnego miasta Vendigroth, które swoim rozwojem technologicznym łatwo przyćmiewało dzisiejsze Tarant. Innym człowiekiem, z którym zamieniłem kilka słów był Trevor Lynwood , reporter pracujący dla "The Tarantian", który przybył do Roseborough w celu wykonania zdjęć dwugłowej lethe wyvern - potwora karmiącego się pamięcią swoich ofiar. Trevorowi udało się odnaleźć jego legowisko, lecz nie zdołał zrobić mu stosownego zdjęcia, gdyż strach go sparaliżował na tyle, że nie był w stanie zmusić się do powrotu w to miejsce. Za wykonanie zdjęcia wywerny zaoferował mi całe 300 sztuk złota , które mu zostały z funduszu na podróż [113] . Udałem się do legowiska potwora (Lethe Wyvern Sighting ) tym chętniej, iż Trevor zdradził mi, że nieopodal znajduje się jedyny most przez rzekę, prowadzący na północ. Stwora odnalazłem po dłuższym obijaniu się pomiędzy drzewami. Zdjęcie zrobiłem, stwora zabiłem.

Zostało jeszcze 47% zawartości tej strony, której nie widzisz w tej chwili ...

... pozostała treść tej strony oraz tysiące innych ciekawych materiałów dostępne są w całości dla posiadaczy Abonamentu Premium

Abonament dla Ciebie