autor: Konrad Kruk
Twierdza: Krzyżowiec 2 - seria Stronghold podnosi się z kolan - Strona 4
Po ponad dziesięciu latach powraca Twierdza: Krzyżowiec. Czy ekipie Firefly uda się powtórzyć sukces nadal grywalnej części pierwszej i zrehabilitować się po nieudanej trzeciej Twierdzy?
Przeczytaj recenzję Recenzja gry Twierdza: Krzyżowiec II – seria Stronghold znów w dobrej formie
Zbiorowa krucjata
Studio Firefly zapowiadało również, że rozgrywka wieloosobowa zostanie wzbogacona o nowy element: tryb kooperacji. Trzeba przyznać, że w kontekście produkcji strategicznych to żadna nowość. Jednak Brytyjczycy mieli na myśli zarządzanie jednym zamkiem przez dwie osoby. Zabrzmiało oryginalnie, pomysłowo ale i enigmatycznie. Jeśli ktoś się tutaj spodziewał jakiegoś innowacyjnego rozwiązania, to mocno się rozczaruje. Firefly poszło po linii najmniejszego oporu. Po prostu zarządzamy zamkiem oraz armią i dokładnie tak samo robi nasz partner. Sęk w tym, że nie mamy pojęcia co nasz kompan zrobi, dopóki efekt nie będzie widoczny na ekranie. Dla przykładu posłani na wieżę łucznicy nagle z niej zejdą lub na naszych oczach zaczną wyrastać z ziemi kolejne piekarnie, mimo iż z uzbieranego z trudem drewna planowaliśmy postawić nowe kamieniołomy. Rodzić to może frustrację i nieporozumienia, dlatego, moim zdaniem, jak już zdecydujemy się na zabawę w trybie kooperacji, to z nieprzypadkowym graczem. Tutaj jakikolwiek komunikator głosowy jest wręcz obowiązkowy, podobnie jak wcześniejszy podział obowiązków.
Niebiescy nie mają szans - łucznicy ulokowani na fortyfikacjach, dodatkowo osadzonych na wzniesieniu, są morderczą bronią.
Zwycięstwo
Krzyżowiec II jest napędzany zupełnie nowym silnikiem. Gra prezentuje przyzwoitą oprawę graficzną, dodatkowo niewyciskającą siódmych potów z naszego komputera. Co więcej, optymalizacja jest wykonana bardzo przyzwoicie. To tylko świadczy o tym, że Firefly wreszcie stanęło na wysokości zadania i faktycznie dało odbiorcy produkt co najmniej dopracowany. Owszem, w wersji recenzenckiej zdarzały się szybkie lądowania na pulpicie, niemniej producent już wprowadził stosowną łatkę. Zresztą, Firefly niejednokrotnie zapowiadało, że na Krzyżowca II będą stale chuchać i dmuchać, by jakiekolwiek „babole” były likwidowane szybko i skutecznie, a kiepskie rozwiązania stosownie modernizowane.
Kończąc, z olbrzymią satysfakcją mogę napisać, że Twierdza Krzyżowiec II jest produktem absolutnie udanym. Jak wiadomo, nic nie jest doskonałe, jednak różnica pomiędzy najnowszą produkcją Firefly a jej poprzedniczką, wydaną niemal 3 lata temu, jest miażdżąca. Właściwie drugą część Krzyżowca można by skwitować zdaniem, iż jest to „jedynka”, ale w totalnie zmodernizowanej oprawie Twierdzy 3. Oczywiście można mieć zastrzeżenia do aranżacji kampanii, przyczepić się do niezbyt estetycznego interfejsu gry czy wreszcie skrytykować niepowalającą oprawę wizualną. Jednak nikt mi nie powie, że produkt ten nie może godnie przejąć schedy po znakomitym pierwowzorze.
Kusznicy właśnie naciągają cięciwy, łucznicy tłumnie skryci za osłoną posyłaja grad strzał, Tempalriusze podchodzą pod główną siedzibę. Obrońcy nie mają szans.
Konrad Kruk | GRYOnline.pl