autor: Przemysław Zamęcki
Torpeda w celu! Widzieliśmy Silent Hunter Online - Strona 2
Seria Silent Hunter wkracza w nową erę. Zmienia się perspektywa zmagań, ale podstawowe założenia pozostają te same. Umieścić torpedę w celu.
Ten tekst był przygotowany przed premierą gry.
Autorzy obiecują dynamiczną kampanię, na którą wpłynie niemal każde wykonane – lub nie – zadanie. Wiele misji ma oferować zlecenia dodatkowe, których zrealizowanie będzie możliwe jedynie po spełnieniu podstawowych warunków. Bardzo ważna okaże się tu zasada dominacji. Otóż w chwili kiedy u-booty zdobędą znaczącą przewagę, zacznie zwiększać się aktywność przeciwnika i przejmie on inicjatywę. W ten sposób nigdy nie powinno zabraknąć celów do ataku, choć jednocześnie wzrośnie poziom trudności. Liczba wyzwań będzie nielimitowana i mają być one generowane na podstawie zachodzących w całej kampanii zmian, a nie sztywno narzucone z góry. Zdobywane w trakcie nich punkty zwycięstwa zostaną zsumowane globalnie na danym serwerze i na ich podstawie zmieni się panująca sytuacja. Po zgromadzeniu odpowiedniej ich ilości kampania wkroczy w kolejną fazę.
Jak już wspomniałem, gracz wcieli się w dowódcę flotylli okrętów. Niezwykle ważnym zadaniem będzie wyznaczanie tras patroli i opracowanie szczegółowej taktyki w przypadku napotkania alianckich statków. Jednym kliknięciem przeniesiemy się wtedy na pokład dowolnej jednostki i osobiście poprowadzimy atak, w którym kluczem do sukcesu stanie odpowiednie manewrowanie jednostką bez ujawniania swojej obecności. W planowaniu akcji pomoże taktyczna mapa, na której informacje zmienią się w zależności od tego, czy okręt będzie w zanurzeniu, czy też będzie płynąć po powierzchni. Niestety, ale fani spragnieni widoku z zewnątrz tym razem najprawdopodobniej obejdą się smakiem. Autorzy przewidzieli bowiem tylko podgląd sytuacji przez peryskop i ewentualną możliwość przejścia się po pokładzie.
Samotne prowadzenie Kriegsmarine do zwycięstwa z pewnością okaże się ekscytujące, ale to nie wszystko, co przygotowali twórcy gry. W dowolnym momencie będziemy mogli bowiem zaprosić do zabawy aż trzech znajomych, z którymi stworzymy wilcze stado i wspólnie zapolujemy na konwoje. Dzięki tej opcji rozgrywka w SHO ma szansę nabrać rumieńców i pozostawić po sobie niezatarte wrażenie. Jeżeli jednak w tym momencie pomyśleliście o PvP przeciwko niszczycielom dowodzonym przez innych graczy, to niestety – nic z tego. Autorzy w ogóle nie planują takiej opcji.
W trakcie misji zdobędziemy punkty prestiżu, które następnie posłużą do zakupu dostępnych ulepszeń czy przyśpieszenia pewnych czynności. Trzeba wszak pamiętać, że rozgrywka prowadzona jest w czasie rzeczywistym (z możliwością zwiększenia jej tempa), a więc chociażby naprawa okrętu w doku może potrwać klika lub nawet kilkanaście dni. Skrócenie tych procesów, a także inne ułatwienia gwarantują – rzecz jasna – mikrotransakcje.
Wstępnie premiera planowana jest na czwarty kwartał tego roku. Wkrótce również zostaną rozesłane pierwsze zaproszenia do zamkniętych beta-testów.
Przemysław Zamęcki | GRYOnline.pl