autor: Amadeusz Cyganek
Graliśmy w Saints Row: The Third - gamescom 2011 - Strona 2
Seks, kasa, szybkie fury i masa zwariowanych akcji – oto główne atuty trzeciej części Saints Row. Flagowy tytuł THQ zapowiada się znakomicie.
Przeczytaj recenzję Niezwykle satysfakcjonująca rozwałka - recenzja gry Saints Row: The Third
To jednak nie koniec atrakcji – przed nami jeszcze kilkadziesiąt minut w trybie piaskownicy. Twórcy udostępnili całkiem spory wycinek Stilport, w którym możemy robić, co tylko nam się żywnie podoba. Mapa dzielnicy jest gęsto usiana różnorakimi atrakcjami, dzięki czemu nie nudzimy się ani przez chwilę. Gra serwuje ogrom misji pobocznych – tylko w tej części miasta znajdziemy ich kilkanaście, a pomysłowość autorów zdaje się nie mieć granic. W jednej z nich musimy zgromadzić jak największą ilość kasy za obrażenia, jakich doznamy w trakcie określonego czasu. Zaczynamy więc szukać wszelkich okazji do zadania sobie maksymalnej krzywdy – wchodzimy pod ciężarówki, zaczepiamy nieprzyjaznych gangsterów, zadzieramy z policją i z ogromną prędkością wjeżdżamy w mury budynków. W końcu cel uświęca środki. W kolejnym wyzwaniu naszym zadaniem staje się zrobienie totalnej demolki na ulicach. Niszczymy policyjne radiowozy, ściągamy na siebie gniew organów sprawiedliwości i rozpoczynamy niewyobrażalną zadymę. Sposobów na zburzenie ulicznego spokoju jest mnóstwo – popychamy przechodniów, bierzemy zakładników i bawimy się w śmiertelnie niebezpieczną maszynkę do zabijania, wybijamy szyby w wozach lub też traktujemy wrogich gangsterów powalającym ciosem karate. Na dodatek po chodnikach beztrosko przechadzają się prostytutki, panowie z naładowanymi strzelbami czy też staruszkowie zaczepiający nas niezbyt kulturalnymi kwestiami – istne zepsucie obyczajów.
Stilport to miejsce, w którym pieniędzy nie chowa się w skarpetkach, lecz szybko wydaje na rzeczy poprawiające nasze notowania zarówno w kwestii uroku osobistego, jak i respektu wśród mieszkańców. Znajdziemy tu całe mnóstwo sklepów z odzieżą, gdzie zakupimy naprawdę pokręcone kreacje. Nic nie stoi na przeszkodzie, by założyć na siebie strój królika, damy lekkich obyczajów czy też obcisły kombinezon „bohatera miasta”. Drobnemu liftingowi możemy także poddać widoczne części ciała, a panowie narzekający na zbyt małe powodzenie wśród lokalnych piękności mogą nieco powiększyć sobie „to i owo”. W każdej chwili możemy również zająć się wyglądem ulubionych pojazdów, które za niewielką opłatą zmienią się w prawdziwe motoryzacyjne cudeńka.
Oczywiście Stilport to także ostoja życia towarzyskiego – domy publiczne, kasyna i kawiarnie stoją dla nas otworem. Nie sposób nie wspomnieć o dwóch kompletnie zwariowanych pojazdach, doskonale nadających się do wcielenia w życie planu totalnej rozwałki. Pierwszy z nich to czołg, który wprasowuje w asfalt wszystko, co spotka na swojej drodze, a resztę niszczy kanonadą pocisków. Drugi to kolorowy pojazd należący do studia telewizyjnego z wybuchowym dodatkiem w postaci ogromnej armaty na dachu. Efekty wykorzystania ich możliwości chyba nietrudno sobie wyobrazić.
Saints Row: The Third zapowiada się naprawdę wyśmienicie – przez kilkadziesiąt minut nieustannie niszczyłem, zabijałem, rabowałem i wykonywałem masę innych niedorzecznych czynności, rewelacyjnie się przy tym bawiąc. Wygląda na to, że ekipie Volition udało się wykreować własny, kompletnie oderwany od rzeczywistości świat, w którym cały czas coś się dzieje, a gracz ma wrażenie brania udziału w jednej wielkiej komedii, która zdaje się nie mieć końca. Ja to kupuję.
Amadeusz „ElMundo” Cyganek