Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać
Przed premierą 2 sierpnia 2011, 18:15

autor: Szymon Liebert

Test trybu multiplayer w Assassin's Creed: Revelations

W Assassin’s Creed: Revelations wszyscy spotkamy się w trybie multiplayer. To przynajmniej mają zamiar osiągnąć twórcy z Ubisoftu, którzy w siedzibie firmy zademonstrowali nam swoje nowe pomysły.

Przeczytaj recenzję Assassin's Creed: Revelations - recenzja finału trylogii Ezio Auditore da Firenze

Artykuł powstał na bazie wersji X360.

W siedzibie jednego z najważniejszych oddziałów firmy Ubisoft, mieszczącego się we francuskiej miejscowości Annecy, mieliśmy okazję przetestować multiplayer z gry Assassin’s Creed: Revelations. Niemal stuosobowe studio ma zamiar rozbudować patenty z Brotherhooda. Wracamy z multiplayerem, bo pomysł wypalił i spodobał się graczom – wyjaśnił w rozmowie reżyser gry Damien Kieken. Jego zdaniem wprowadzony w poprzedniej części tryb wieloosobowy był dla niektórych zbyt skomplikowany, bo opierał się na nietypowych zasadach. Chcemy uczynić grę przystępniejszą – mówi Kieken – ale jednocześnie zachować rozbudowane tryby.

Za kulisami Abstergo

Revelations bazuje na podobnych założeniach fabularnych co Brotherhood. Ponownie wcielimy się w agentów Abstergo trenujących w Animusie. Tym razem jednak postępy gracza zostaną zauważone przez nadzór, co oznacza, że na kolejnych poziomach otrzymamy strzępy informacji (np. w postaci animacji, plików, dokumentów), które złożą się na pewną opowieść. Wiele dodatków wykupimy za tak zwane punkty Abstergo. To doskonały argument dla fanów serii, przemawiający za tym, żeby wypróbować rozgrywkę sieciową, zwykle zarezerwowaną dla wąskiego grona. Tylko w ten sposób przyswoimy wszystkie nowe informacje o uniwersum i uzyskamy wgląd w sprawy templariuszy.

Testy gry trwają w najlepsze.

W Revelations powrócą tryby znane z Brotherhooda, czyli Manhunt oraz Wanted. W pierwszych bitwach spotkają się dwie drużyny w roli zabójców i ofiar. Zadaniem prześladowców będzie odszukanie celów w tłumie postaci niezależnych. Ofiary za to mają skutecznie maskować się wśród przechodniów i w razie konieczności uciekać przed oprawcami. W Wanted zadziałamy w pojedynkę i również będziemy likwidować wskazane osoby, jednocześnie unikając asasynów polujących na nasz „skalp”.

Nowe tryby rozgrywki

Dwa nowe tryby rozgrywki w Revelations to w największym skrócie modyfikacje standardowych form zabawy: deathmatcha i capture the flag. Mylą się osoby, które zakładają, że twórcy poszli na łatwiznę i zdecydowali się na prostą, dobrze znaną mechanikę. W obu przypadkach otrzymamy unikatowe koncepcje. Dobrze zobrazował to reżyser gry, który w rozmowie ujawnił genezę trybu Artifact Assault. Wpadliśmy na pomysł podziału mapy na dwie części – tłumaczy Kieken – na jednej jesteś zabójcą, a na drugiej celem. Dwie strony, dwie drużyny, dwie bazy – mechanika capture the flag pasowała do tego idealnie.

W Artifact Assault drużyny muszą wykraść artefakt przeciwnikom i odnieść go do wskazanego punktu na swoim terenie. Nowością będzie tu wspomniany podział lokacji na połowy. W obrębie własnego obszaru mamy pełnić rolę asasyna i czerpać z tego korzyści (czyli możemy zabijać wrogów). W momencie przekroczenia czerwonej linii oddzielającej obszar przeciwnika staniemy się celami i będziemy zmuszeni uważać na innych graczy-zabójców, dysponując tylko ogłuszeniem. W ten sposób udało się rozwinąć znany model i zawrzeć w nim elementy typowe dla serii.

STALKER 2 – jak może wyglądać powrót do Strefy?
STALKER 2 – jak może wyglądać powrót do Strefy?

Przed premierą

W jednym z „fałszywych” zakończeń gry S.T.A.L.K.E.R.: Cień Czarnobyla bohater wyraża życzenie: „Chcę, by Zona zniknęła”. I rzeczywiście, cykl, który dał nam Strefę, zaginął na lata – aż teraz nagle zapowiedziano jego kontynuację. Czy to może się udać?

Yandere Simulator – Postal ma siostrę, czyli niepokojący symulator morderczyni
Yandere Simulator – Postal ma siostrę, czyli niepokojący symulator morderczyni

Przed premierą

Yandere Simulator to jedna z najdziwniejszych i najbardziej niepokojących gier, jakie obecnie powstają. Symulator szkolnej morderczyni powstaje w USA, choć wygląda jak kolejne japońskie dziwactwo.

Valheim to jeden z najlepszych survivali, w jaki kiedykolwiek grałem!
Valheim to jeden z najlepszych survivali, w jaki kiedykolwiek grałem!

Przed premierą

Na rynku jest już mnóstwo gier tego gatunku, ale mało która startując z pułapu Early Access szturmem podbiła serca graczy, uzyskując 96% pozytywnych opinii spośród niemal 17 tysięcy wystawionych recenzji. Czy Valheim zasłużył na ten zachwyt?