autor: Maciej Jałowiec
Bulletstorm - gamescom 2010 - Strona 3
Po prezentacji Bulletstorm na targach gamescom 2010 ciężko nie podchodzić optymistycznie do najnowszego dzieła People Can Fly.
Przeczytaj recenzję Bulletstorm - recenzja gry
W zaprezentowanej wersji mogliśmy przyjrzeć się bliżej kilku zabawkom Graysona. Na potrzeby pokazowego etapu Hunt był wyposażony w karabin szturmowy, granatnik, energetyczny bicz i wojskowe buciory. O ile te dwa pierwsze elementy raczej nie mają żadnych tajemnic przed weteranami gatunku, o tyle dwa kolejne wykazują dość osobliwe właściwości. Energetyczny bicz to narzędzie, dzięki któremu możemy przyciągnąć lub wyrzucić w powietrze napotkanych wrogów. Nieprzyjaciel potraktowany biczem przez kilka sekund porusza się z wyraźnym spowolnieniem, co pozwala wprawnym graczom zmienić broń na jakieś potężne działo, wycelować i rozwalić delikwenta na kawałki, inkasując przy tym bonus punktowy za ubicie przeciwnika w locie. Kopniak wojskowym butem również spowalnia wrogów, lecz z racji dość krótkiego zasięgu nóg Graysona, należy go łączyć z raczej mniej wybuchowymi środkami eksterminacji opętanych. Mówiąc krótko, Skillshot pozostawia spore pole do popisu dla naszej pomysłowości. W większości przypadków amunicji jest dużo, a środowisko gry poszerza wachlarz sadystycznych możliwości. Ograniczać będzie nas więc głównie nasza fantazja i ewentualnie umiejętności – tylko najzdolniejsi gracze będą w stanie w całości wykorzystać potencjał drzemiący w rzeźni Bulletstorma. Warto przy tym dodać, że Grayson ma na bieżąco komentować nasze wyczyny w grze, podobnie jak robił to swego czasu Duke Nukem. Twórcy przygotowali ponoć ponad pięćset różnych odzywek, tak że trzeba się będzie naprawdę sporo nagrać, by owe teksty się wreszcie przejadły.
Zapytany o tryb multiplayer Adrian Chmielarz nabiera wody w usta. Na informacje odnośnie tej formy zabawy będziemy musieli jeszcze trochę poczekać. Nie wiadomo również, jak będzie się kształtować balans poziomów trudności i czy modderzy otrzymają jakiekolwiek wsparcie ze strony producenta. Ciekawą sprawą jest także brak trybu kooperacji, który na pierwszy rzut oka spokojnie mógłby się w Bulletstormie znaleźć. Okazuje się, że brak co-opa wynika z zaistnienia kilku problemów. Przede wszystkim obecność dwóch graczy na mapie automatycznie doprowadza do rywalizacji o punkty systemu Skillshot. Każdy uczestnik zabawy stara się jak najwięcej ugrać dla siebie, co burzy ideę kooperacji i czyni rozgrywkę mało atrakcyjną. Ponadto co-op uniemożliwia dobre poprowadzenie narracji. Wprowadzenie do zabawy drugiego gracza automatycznie wykluczałoby zastosowanie wielu ciekawych oskryptowanych wydarzeń, które uatrakcyjnią grę w pojedynkę. Między innymi z tego samego powodu co-op tego typu nie pojawił się choćby w serii Call of Duty. Jako ciekawostkę dodam, że People Can Fly dysponuje kilkoma etapami do rozegrania w kooperacji (ergo – technicznie nie stanowi to dla nich żadnego problemu), lecz prawdopodobnie nigdy nie ujrzą one światła dziennego, właśnie dlatego, że co-op w Bulletstormie jest po prostu bez sensu.
Data premiery wyznaczona została na 24 lutego 2011 roku. Byłoby naprawdę miło, gdyby to polska produkcja wypełniła graczom czas w okresie poświątecznym, tym bardziej, że w epoce Call of Duty i nowego Medal of Honor coraz ciężej o grę, która po prostu zaoferuje mnóstwo wynaturzonej przyjemności.
Maciej „Sandro” Jałowiec