autor: Marek Grochowski
FIFA 11 - gamescom 2010 - Strona 2
Na kilka tygodni przed premierą po raz ostatni rzuciliśmy okiem na grę FIFA 11. Sportówka EA trzyma dobrą formę.
Przeczytaj recenzję FIFA 11 - recenzja gry
Gra w sieci na taką skalę może powodować pewne problemy. Nie chodzi tu o skompletowanie pełnego składu, bo z pewnością znajdzie się mnóstwo klanów chętnych do turniejów. Dla nich przewidziano nawet osobny tryb o nazwie Pro Clubs. Poważniejszym problemem mogą okazać się gracze, którzy dla żartu zechcą podkładać się przeciwnej drużynie. Główny producent FIF-y 11, David Rutter, uspokaja jednak, że w takiej sytuacji kapitan zespołu może po prostu wyrzucić z serwera niesfornego użytkownika.
W singlu nowa FIFA trochę różni się od poprzedniczki, choć szumnie rozgłaszane rewelacje o tym, jaki to wspaniały miał być system Pro Passing, należy raczej określić mianem kilku usprawnień w sterowaniu – przynajmniej dopóki nie sprawdzimy ich w perspektywie całego, długiego sezonu. W oczy bardziej rzuca się ulepszona inteligencja przeciwnika – podając niedbale po ziemi, częściej musimy liczyć się z możliwością przechwycenia futbolówki przez rywala. Sportówka Elektroników jest dzięki temu jeszcze bardziej realistyczna, nie tracąc przy tym nic ze swojej grywalności.
Zapowiadana przez twórców Kariera zbiera w całość tryb Menadżerski i Zostań Gwiazdą, umożliwiając przy tym podjęcie się pracy trenera nawet po tym, gdy jako piłkarz zawiesimy już buty na kołku. Programiści wgryźli się też w parametry gameplaya, pozwalając na modyfikowanie auto switchingu np. tak, aby aktywny zawodnik przełączał się dokładnie wtedy, gdy piłka frunie jeszcze w powietrzu. W opcjach możemy włączać także wykrywanie zagrań ręką, a nawet regulować taki szczegół jak napięcie siatki w bramce, nie wspominając już o możliwości importowania i podpinania do drużyn własnych, kibicowskich przyśpiewek.
Na zakończenie meczu mamy dostęp do ekranu Match Highlights, czyli przejrzystego zestawu powtórek, po wybraniu którego naszym oczom ukazuje się lista najciekawszych akcji. Każdą z nich da się zapisać, by potem pokazać kolegom albo załadować do sieci. Chwalić możemy się też statystykami, które tym razem widoczne są na stadionowej tablicy od razu, gdy logujemy się w głównym menu.
FIFA 11 na Xboksa 360 jest gotowa w niemal 95%. O jej jakość możemy być spokojni, bo to tylko lekko przebudowana wersja gry z numerkiem 10. Bardziej ciekawi nas, czy w tym roku gra EA wreszcie doczeka się na konsolach groźnej konkurencji.
Marek „Vercetti” Grochowski