Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Przed premierą 16 sierpnia 2001, 09:48

autor: Mateusz "Gabriel Angel"

Heroes of Might & Magic IV - przed premierą

Czwarta już część legendarnej serii Heroes of Might and Magic będzie najbardziej rewolucyjną ze wszystkich części. Zmianom ulegnie nie tylko grafika ale i sposób samej rozgrywki.

Przeczytaj recenzję Heroes of Might & Magic IV - recenzja gry

Artykuł powstał na bazie wersji PC.

Serii Heroes Of Might & Magic nikomu chyba przedstawiać nie trzeba. Jeśli nawet w nią nigdy nie grałeś, to na pewno masz jakiegoś znajomego, który zarywał noce (i dnie), zanurzając się w świat pełny baśni, oręża, magii i zamków. Moim skromnym zdaniem, jest to jedna z najlepszych serii gier komputerowych w historii. Porównałbym ją do jakiegoś bardzo dobrego serialu telewizyjnego, który pokazuje się na srebrnym ekranie od dawna, ale niestety, telewizja i jej seriale nie dorastają tej grze do pięt. Bo co niby miałbym porównywać? Taśmowe seriale wenezuelskie? Śmieszne, ale coraz głupsze seriale komediowe? Miałbym porównać do Herkulesa, do Xeny? Proszę. Faktem jest, że seriale stają się coraz gorsze, a seria Heroesów trzyma obrany wcześniej kurs, zachowując swoją oryginalność, polot i klimat.

Seria HoMM zakończyła swoją historię na liczbie trzy oraz wielu, wielu dobrych dodatkach (w szczególności do części trzeciej: Armageddons Blade oraz The Shadow of Death). Trochę pospieszyłem się z użyciem słowa „zakończyła”, powinienem był raczej powiedzieć: „tymczasowo zaprzestała zdobywania kolejnych fanów”. A „tymczasowo” właśnie mija i zmienia się w „chwilowo jest w fazie beta”. Nie muszę już nikogo przekonywać, że niedługo zmieni się w „właśnie została wydana i jest lepsza od poprzedniczek”. A jeśli zastanawiacie się, co jeszcze oprócz grafiki i dźwięku można zmienić na lepsze, to zapraszam na krótką podróż do przyszłego świata, przeszłych lecz niezapomnianych bohaterów oręża i magii.

No więc, podobnie jak jej poprzedniczki, HoMM IV jest strategią turową rozgrywającą się w bogatym świecie fantasy. Jednak tym razem, programiści z New World Computing, postanowili nie klonować trzeciej części, ulepszając i dodając nowe miasta oraz nowe oddziały, lecz stworzyć coś innego, nowego. Pewnie zastanawiacie się w czym dokładnie objawia się ta inność? Spróbuje odpowiedzieć na to pytanie.

Tak samo jak w poprzednich częściach całej serii, przyjdzie nam budować miasta, tworzyć oddziały i dzięki swoim bohaterom, zdobywać nowe tereny. W nowej odsłonie, zmierzymy się z 66 potworami, z których każdy posiadać ma inne, unikatowe zdolności, np. smoki potrafią latać i strzelać ognistymi kulami, a ataki cyklopów oddziałują tylko na pewien obszar. Zamiast więc drastycznie zwiększać ilość potworów, autorzy postanowili zróżnicować je, by każdy wydał się interesujący i wart zapamiętania. Większość z nich poznaliście już w poprzednich częściach, ale jest też wiele nowych, równie interesujących, jak: smok golem, biały tygrys, pirat, czy pochodzący z folkloru irlandzkiego, mały, zielony krasnal - Leprechaun. Krokiem w tył jest natomiast brak możliwości ulepszania jednostek.

Pod nóż poszła także walka oraz herosi (i to ostro). Fani serii na pewno spostrzegą zmianę w oprawie toczonych bitew. Z wysłużonego widoku z boku, przenosimy się w rzut izometryczny pola. To oczywiście nie wszystko. Nie dość, że zmienił się widok, to jeszcze sposób poruszania się twoich oddziałów jest inny. Nie ma już poruszania się po polach (kwadratach), ruch stał się bardziej elastyczny, jest bliższy dzisiejszym RTS’om, choć to troszkę za daleko idące porównanie. Takie jednostki jak Łucznicy czy Cyklopi, nie będą strzelać, jeśli coś będzie stało na linii ognia.

Nie będzie wojennych machin jak katapulta, więc zdobycie miasta nie będzie już kwestią większej liczebności oddziałów. Obrońców można dowolnie ustawiać na fortecy, co na pewno wyrówna szanse między broniącymi, a atakującymi. Poza tym, aby dostać się do miasta, trzeba będzie sforsować główną bramę. Zmieniony też został system kontrataku na wroga. W IV kontratakować będziemy mogli całą naszą grupą, nawet jeśli w poprzedniej kolejce komputer wybił nam 90% tego oddziału. Cieszę się, że autorzy w końcu wprowadzili tą zasadę, bo nie stawia ona w lepszej pozycji oddziału, który zaczynał walkę. A w razie, gdy walka będzie szła nie po Waszej myśli, będziecie mogli wysłać karawanę z posiłkami, albo skorzystać z bardziej zaawansowanego systemu wydawania rozkazów taktycznych.

Po co komu nowe Heroes of Might and Magic, skoro nadchodzi Songs of Conquest
Po co komu nowe Heroes of Might and Magic, skoro nadchodzi Songs of Conquest

Przed premierą

W niszy, która powstała po porzuceniu przez Ubisoft serii Heroes of Might and Magic sukcesy odnosić mogą mniejsi twórcy, tacy jak Lavapotion. Ich Songs of Conquest może być najlepszą grą w stylu „hirołsów” od czasów kultowej trójki.

STALKER 2 – jak może wyglądać powrót do Strefy?
STALKER 2 – jak może wyglądać powrót do Strefy?

Przed premierą

W jednym z „fałszywych” zakończeń gry S.T.A.L.K.E.R.: Cień Czarnobyla bohater wyraża życzenie: „Chcę, by Zona zniknęła”. I rzeczywiście, cykl, który dał nam Strefę, zaginął na lata – aż teraz nagle zapowiedziano jego kontynuację. Czy to może się udać?

Graliśmy w My Summer Car – samochodowy survival dla wytrwałych
Graliśmy w My Summer Car – samochodowy survival dla wytrwałych

Przed premierą

Lato, urlop, własna bryka – My Summer Car brzmi jak lekka, wakacyjna przygoda, ale w rzeczywistości to hardkorowy symulator dla wytrwałych.