Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Przed premierą 25 sierpnia 2008, 11:48

autor: Łukasz Malik

Heavy Rain - GC 2008 - Strona 3

Od momentu pamiętnego dema prezentującego możliwości PS3 zatytułowanego Casting minęły już 2 lata. Wiedzieliśmy, że twórcy Fahrenheita użyją tej technologii w swoim kolejnym projekcie: Heavy Rain, który był dla nas wielką zagadką – aż do targów GC 2008.

Przeczytaj recenzję Heavy Rain - recenzja gry

Jeżeli nie przepadasz za tzw. quick time eventami, czyli momentami w których musimy nacisnąć odpowiedni klawisz, bądź kombinacje klawiszy, to możesz mieć problem z przywyknięciem do rozgrywki. Stopień komplikacji i trudności sekwencji będzie uzależniony od sytuacji w jakiej się znajdziemy. Bezszelestne ukrywanie się w szafie, gdy po domu grasuje seryjny morderca, będzie wymagało nawet naciśnięcia naraz trzech klawiszy oraz spustu. Wszystko po to żeby jeszcze bardziej zaangażować gracza emocjonalnie. Imersja to słowo klucz wielokrotnie powtarzanie przez Cage'a podczas pokazu, grając w Heavy Rain będziesz jednocześnie aktorem, reżyserem i scenarzystą. Gdyby to stwierdzenie padło z ust jakiegoś marketingowca byłbym bardziej sceptyczny, ale ci ludzie stoją za Omikronem i Fahrenheitem więc mają u mnie gigantyczny kredyt zaufania.

Filtry i rewelacyjne oświetlenie nadają Heavy Rain filmowej głębi.

Wracajmy do gry. Wchodzimy przez okno do domu. Wnętrza wyglądają fenomenalnie – jest ciasno i duszno, nie ma mowy o sterylności, czy słabym projekcie poziomu. Osobne ujęcia pokazują nam różne elementy wystroju wnętrza, podnosząc napięcie i budząc w nas niepokój. Krótki spacer po parterze. Znajdujemy resztki kobiecego stroju koło kominka, ruszamy po schodach... Chyba nigdy nie widziałem takiej animacji postaci. Całość wygląda jak scenka przerywnikowa, ale to my kontrolujemy bohaterkę. Na piętrze dokonujemy makabrycznego odkrycia, w wannie pełnej krwi leży ciało kobiety. Reakcja naszej młodej dziennikarki pokazuje jak ważnym aspektem dla Quantic Dream jest stworzenie wirtualnych postaci potrafiących oddać emocje. W pozostałych pokojach znajdujemy wypchane przez psychopatę ciała kobiet, uwiecznione w różnych pozach. Doskonale widzimy co musi czuć ta młoda dziewczyna, jednak dopiero teraz rozpocznie się prawdziwa gra o życie. Do mieszkania wszedł zabójca, ekran dzieli się na dwie części – patent z serialu 24. Muzyka przyspiesza, mnie samemu serce podeszło do gardła, musimy się stamtąd wydostać! Przekradamy się po różnych zakamarkach domu, jakimś cudem udaje nam się umknąć nie przykuwając uwagi szaleńca, wsiadamy na motor – ten nie chce zapalić... udaje się! Odjeżdżamy czym prędzej z tego potwornego miejsca.

Koniec dema. Hmmm fajnie, gdzie ta rewolucja? Co w tym takiego fajnego? To przecież Fahrenheit w pięknej oprawie z zagadkami, z pierwszej lepszej przygodówki...

Tak, ale w tym momencie na scenę wchodzi coś co autorzy nazywają deformowaniem historii. Cage użył przykładu z gumką do mazania, możemy ją wyginać, zgnieść, ale gumka pozostanie dalej sobą. Tak samo gracz, może dowolnie zmienić przebieg wydarzeń w obrębie danej sceny, ale musi doprowadzić do jej końca.

Po co komu nowe Heroes of Might and Magic, skoro nadchodzi Songs of Conquest
Po co komu nowe Heroes of Might and Magic, skoro nadchodzi Songs of Conquest

Przed premierą

W niszy, która powstała po porzuceniu przez Ubisoft serii Heroes of Might and Magic sukcesy odnosić mogą mniejsi twórcy, tacy jak Lavapotion. Ich Songs of Conquest może być najlepszą grą w stylu „hirołsów” od czasów kultowej trójki.

STALKER 2 – jak może wyglądać powrót do Strefy?
STALKER 2 – jak może wyglądać powrót do Strefy?

Przed premierą

W jednym z „fałszywych” zakończeń gry S.T.A.L.K.E.R.: Cień Czarnobyla bohater wyraża życzenie: „Chcę, by Zona zniknęła”. I rzeczywiście, cykl, który dał nam Strefę, zaginął na lata – aż teraz nagle zapowiedziano jego kontynuację. Czy to może się udać?

Graliśmy w My Summer Car – samochodowy survival dla wytrwałych
Graliśmy w My Summer Car – samochodowy survival dla wytrwałych

Przed premierą

Lato, urlop, własna bryka – My Summer Car brzmi jak lekka, wakacyjna przygoda, ale w rzeczywistości to hardkorowy symulator dla wytrwałych.