Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać
Przed premierą 4 października 2017, 18:00

Graliśmy w Assassin's Creed Origins – czas rewolucji - Strona 2

Po roku przerwy od Assassin’s Creed firma Ubisoft wprowadza wyczekiwane od paru lat zmiany w skostniałej formule serii. Czy Origins faktycznie jest rewolucją? Podejmujemy się wstępnej oceny po 4 godzinach spędzonych w otwartym świecie.

Walka, jakiej jeszcze (w serii) nie było

Prawdziwą rewolucję w serii stanowi kompletnie zmieniony system walki, który nie opiera się już wyłącznie na kontrach i „kolejkowaniu” przeciwników do zadania im śmiertelnego ciosu. Co ciekawe, system został również delikatnie usprawniony od pierwszych pokazów na tegorocznym E3, do czego przyczyniły się opinie graczy i dziennikarzy, którzy mieli okazję spędzić z tą produkcją trochę czasu. Ashraf Ismail, główny reżyser gry, przyznał w rozmowie, że osoby zaznajomione z walką z poprzednich odsłon potrzebują około dwóch godzin na przestawienie się i dobre opanowanie nowej mechaniki, co w moim przypadku faktycznie się sprawdziło. Wpływa na to wiele czynników: zmiana samych zasad starć, inny układ przycisków na kontrolerze, konieczność dopasowania naszych poczynań do rodzaju przeciwnika, a także konkretne różnice w zachowaniu poszczególnych typów broni.

WALKA TYLKO PO NOWEMU

Graliśmy w Assassin's Creed Origins – czas rewolucji - ilustracja #1

Wielokrotnie od czasu E3 słyszeliśmy o możliwości korzystania z poprzedniego systemu walki w Origins. Okazało się to jednak nieporozumieniem, ponieważ w nadchodzącej produkcji nie uświadczymy starej mechaniki polegającej wyłącznie na kontratakach. Zapytany o to Ismail stwierdził, że studiu chodziło tylko o zachowanie starej klawiszologii (czy też raczej – przyciskologii), która na potrzeby tej gry została mocno zmieniona.

Nie pytajcie, dlaczego chciałem wspiąć się akurat na ten posąg. Był pod ręką.

W Origins występuje siedem rodzajów broni białej, które różnią się trzema statystykami: zadawanymi obrażeniami, zasięgiem oraz szybkością ataku. Jednocześnie mamy dostępne dwa sloty na broń ręczną, którą możemy zmieniać podczas starć (z łukami jest analogicznie). O ile podczas zwykłych potyczek jesteśmy w stanie poradzić sobie nawet bez wcześniejszego dobrania uzbrojenia, tak starcia w głównej linii fabularnej są pod tym względem bardziej wymagające. Opłaca się więc najpierw skorzystać ze zdolności towarzyszącego nam orła Senu, by ocenić, z jakimi wrogami przyjdzie nam się spotkać, a następnie dopasować do nich ekwipunek.

Kombinacja miecz plus tarcza okazuje się dość uniwersalna i rozprawimy się w ten sposób z większością przeciwników, ale jeśli jesteśmy otoczeni, warto postawić na włócznię, która zadaje obrażenia obszarowe, natomiast w starciach z powolnymi i odpornymi wrogami przydadzą się niezwykle szybkie dwa miecze. Jednocześnie można tu wpaść w pułapkę – w jednej z walk znalazłem się oko w oko z silnym przeciwnikiem z tarczą, więc uznałem, że ciężka broń obuchowa pozwoli mi go łatwiej pokonać. Przekonałem się jednak, że ten oręż jest zbyt wolny, bo choć pierwszym ciężkim ciosem odsuwałem tarczę wroga, odzyskiwał on równowagę, nim Bayek trafił drugi raz. Weterani serii będą niewątpliwie musieli przyzwyczaić się do takiego działania broni, jest to jednak krok naprzód, który wprowadza do potyczek niewystępujące wcześniej w Assassin’s Creed rozwiązanie.

Kamera z lotu ptaka nabiera dosłownego znaczenia.

Ataki po naładowaniu paska adrenaliny robią wrażenie.

Skoro już o ekwipunku mowa, warto na chwilę przyjrzeć się interfejsowi okna postaci, który nie do końca przypadł mi do gustu. Widać, że twórcy Origins wzorowali się na patentach użytych chociażby w Destiny, oferujących przejrzystość i łatwy dostęp do modyfikacji wyposażenia. W nowym AC udało się to zrobić tylko połowicznie – ekran uzbrojenia postaci jest przestrzenny, ale zmiana w jakimkolwiek slocie wymaga uprzedniego otwarcia danej kategorii. Najbardziej uciążliwe okazuje się to w przypadku oręża, który – będąc podzielony na kilka rodzajów – tworzy nienaturalnie długą listę, szczególnie jeśli lubicie nosić różne typy broni na wszelki wypadek.

Równie skomplikowany wydaje się ekran rozwoju postaci, który trzeba dokładnie przestudiować przed ulokowaniem jakiegokolwiek punktu umiejętności. W tym wypadku nie pomaga też sposób ułożenia skilli, który moim zdaniem jest zupełnie nieintuicyjny. Może odbiór tego elementu będzie inny w momencie rozpoczynania przygody, ale kiedy miałem przydzielić punkty po uprzednim odblokowaniu 2/3 umiejętności postaci, musiałem się sporo nagłowić, nim podjąłem jakąkolwiek decyzję.

KRÓLOWA NILU

Graliśmy w Assassin's Creed Origins – czas rewolucji - ilustracja #5

Dużą rolę w fabule odegra Kleopatra, której celem ma być odzyskanie rządów nad państwem po wygnaniu jej przez młodszego brata, Ptolemeusza XIII. Całość została oczywiście ukartowana przez Zakon Starożytnych, których należy traktować jako prototemplariuszy. Ciekaw jestem, jak ostatecznie zostanie zakończona jej historia, gdyż zgodnie z zapiskami z poprzednich odsłon serii Assassin’s Creed Kleopatra została zabita przez skrytobójczynię o imieniu Amunet przy użyciu jadowitej żmii.

Michał Mańka

Michał Mańka

Przygodę z GRYOnline.pl rozpoczął w kwietniu 2015 roku od odpowiadania na maile i przygotowywania raportów w Excelu. Później zajmował się serwisem Gameplay.pl, działem publicystyki na Gamepressure.com i jego kanałem na YouTube, w międzyczasie rozwijając swoje umiejętności w tvgry.pl. Od 2019 roku odpowiadał za stworzenie i rozwijanie kanału tvfilmy, a od 2022 roku jest redaktorem prowadzącym dział wideo, w którego skład w tym momencie wchodzi tvgry, tvgry+, tvfilmy oraz tvtech. Zatrudnienie w GRYOnline.pl po części zawdzięcza filologii angielskiej. Mimo że obecnie pracuje na wielu frontach, najbliższy jego sercu nadal pozostaje gaming. W wolnych chwilach czyta książki, ogląda seriale i gra na kilku instrumentach. Nieprzerwanie od lat marzy o posiadaniu Mustanga.

więcej

STALKER 2 – jak może wyglądać powrót do Strefy?
STALKER 2 – jak może wyglądać powrót do Strefy?

Przed premierą

W jednym z „fałszywych” zakończeń gry S.T.A.L.K.E.R.: Cień Czarnobyla bohater wyraża życzenie: „Chcę, by Zona zniknęła”. I rzeczywiście, cykl, który dał nam Strefę, zaginął na lata – aż teraz nagle zapowiedziano jego kontynuację. Czy to może się udać?

Valheim to jeden z najlepszych survivali, w jaki kiedykolwiek grałem!
Valheim to jeden z najlepszych survivali, w jaki kiedykolwiek grałem!

Przed premierą

Na rynku jest już mnóstwo gier tego gatunku, ale mało która startując z pułapu Early Access szturmem podbiła serca graczy, uzyskując 96% pozytywnych opinii spośród niemal 17 tysięcy wystawionych recenzji. Czy Valheim zasłużył na ten zachwyt?

Yandere Simulator – Postal ma siostrę, czyli niepokojący symulator morderczyni
Yandere Simulator – Postal ma siostrę, czyli niepokojący symulator morderczyni

Przed premierą

Yandere Simulator to jedna z najdziwniejszych i najbardziej niepokojących gier, jakie obecnie powstają. Symulator szkolnej morderczyni powstaje w USA, choć wygląda jak kolejne japońskie dziwactwo.