autor: Amadeusz Cyganek
Analizujemy grę FIFA 18 – czas piłkarskiej ewolucji - Strona 2
Zmieszana, acz nie wstrząśnięta – taka ma być nowa FIFA od EA Sports. Zamiast rewolucji twórcy stawiają tym razem na harmonijny rozwój, chociaż nowe rozwiązania znajdziemy tak naprawdę w każdym aspekcie tej gry.
Przeczytaj recenzję Recenzja gry FIFA 18 – kolejny udany sezon
Nie zabraknie wizualnych poprawek
Wielu zmian doczeka się za to warstwa techniczna – FIFA 17 była pierwszą odsłoną serii korzystającą z możliwości silnika Frostbite i celem na ten rok jest dopracowanie tej technologii oraz zaprezentowanie graczom czegoś ekstra. Tym przyjemnym dla oka dodatkiem ma stać się Motion Technology, czyli narzędzie pozwalające na lepsze dopracowanie animacji zawodników. Wspominałem już, że najlepsi gracze otrzymają zestaw charakterystycznych dla nich ruchów, ale setki godzin spędzonych w studiu motion capture mają pozwolić twórcom w sposób kompleksowy zaimplementować poprawki do praktycznie każdego zagrania wykonywanego przez wirtualnych zawodników. Twórcy chcą wyeliminować opóźnienia związane z przełączaniem pomiędzy kolejnymi animacjami, jak również nie dopuścić do przekłamań związanych z ich błędnym wyświetlaniem. W związku z tym rozgrywka ma być płynniejsza i bardziej przyjemna dla oka, na co oczywiście liczymy.
Wiemy już, kto trafi na okładkę FIF-y 18 – to Cristiano Ronaldo, czyli doskonale wszystkim znany zawodnik Realu Madryt. Co więcej, jego obecność zostanie także zaznaczona w drugiej odsłonie trybu fabularnego z Aleksem Hunterem w roli głównej.
Graficy z EA Sports z pewnością sporo czasu poświęcą także na dokładniejsze odwzorowanie wizerunków zawodników. Widać to chociażby na zaprezentowanym przez twórców przykładzie Edena Hazarda – twarz tego piłkarza z FIF-y 17 i 18 różni się znacząco, rzecz jasna na korzyść nadchodzącej odsłony. Jednak tym, co ma spowodować największe zachwyty, jest nowy system świateł i cieni, przejawiający się przede wszystkim w prezentacjach przedmeczowych oraz animacjach ukazujących stadiony. Obserwowanie monumentalnych obiektów podczas ostrego zachodu słońca ma robić niesamowite wrażenie, a sztuczne oświetlenie będzie się zachowywać zdecydowanie bardziej realistycznie.
Oczywiście same stadiony także doczekają się wielu poprawek w kwestii ich wyglądu, ale jednym z głównych celów twórców „osiemnastki” stało się ożywienie publiki zasiadającej na trybunach. Widzowie otrzymają wiele nowych zestawów ubrań, nie zabraknie także szeregu świeżych animacji celebrowania zdobytej bramki. Co więcej – w wielu przypadkach zaobserwujemy sytuacje, w których kibice przebiegają po kolejnych rzędach krzesełek w dół, by cieszyć się ze zdobywcą gola. Szczególnie ten ostatni przykład naprawdę działa na wyobraźnię.
Nintendo też harata w gałę
Warto jeszcze wspomnieć, że FIFA 18 trafi także na Nintendo Switch (oraz konsole PlayStation 3 i Xbox 360), choć ze względu na ograniczenia technologiczne posiadacze tego sprzętu otrzymają odrobinę okrojoną wersję. Jest to związane z brakiem możliwości zastosowania silnika Frostbite. Przez to na Switchu zabraknie trybu fabularnego z Aleksem Hunterem oraz efektów graficznych ściśle powiązanych ze wzmiankowaną technologią. Na szczęście do gry trafi cała reszta modułów rozgrywki, z FIFA Ultimate Team włącznie. W przypadku tego ostatniego trybu na razie nie wiemy zbyt wiele odnośnie zmian w jego funkcjonowaniu – jedyną potwierdzoną informacją jest ta, że legendarni piłkarze, dotąd obecni ekskluzywnie na konsolach Xbox, trafią teraz na wszystkie platformy, a ich ilość zostanie znacznie zwiększona.
Jak więc doskonale widzicie, hasłem przewodnim FIF-y 18 zdecydowanie jest ewolucja, choć dotykająca tak naprawdę wszystkich aspektów tego tytułu – od wrażeń wizualnych, poprzez kwestie techniczne, na rozwiązaniach w zakresie mechaniki rozgrywki kończąc. Wydaje się, że to dobre założenie – rokroczne rewolucje zazwyczaj kończą się źle, a w działaniach EA Sports widać jasno obrany kierunek. Miejmy nadzieję, że twórcy postarają się go utrzymać aż do momentu premiery, a gracze otrzymają lepszą od ubiegłorocznej i bardziej grywalną FIF-ę. Szanse na to są spore.
O AUTORZE
Z FIF-ą mam do czynienia rokrocznie od samych początków tej serii – jeszcze w latach 90. Na łamach serwisu GRYOnline.pl recenzowałem kilka ostatnich odsłon, zarówno w wersjach pecetowych, jak i konsolowych – dlatego mam mocne przekonanie, że FIFA 18 może być krokiem w dobrą stronę.
Amadeusz Cyganek | GRYOnline.pl