Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Przed premierą 6 sierpnia 2015, 13:00

Graliśmy w Homefront: The Revolution – czy to nowy Far Cry w Filadelfii? - Strona 2

Zaprezentowane po wielu miesiącach ciszy Homefront: The Revolution okazało się dość wciągającą i klimatyczną strzelaniną, choć wiele pomysłów do złudzenia przypomina te z zupełnie innych gier.

Autorzy mocno starli się podkreślić, jak bardzo taka rozgrywka różni się od tej z serii Call of Duty, jednocześnie chwaląc się możliwością użycia zdalnie sterowanego autka jako nośnika ładunku wybuchowego! Podczas gry często natrafimy na różne zdarzenia losowe – np. pomoc grupie przemytników, nasza karma będzie tu jednak zależna od naszej sprawności. Jeśli nie zdołamy wykonać zadania, dotknie nas sroga kara w postaci zmasowanego ataku wroga lub konieczności długiego ukrywania się czy ucieczki. Poczucie wolności i otwartego świata psują trochę skrypty – jeśli mamy urządzić zasadzkę na konwój, to jedzie on zawsze tą samą drogą, a rodzaj pułapki przy odpowiednio przygotowanym otoczeniu (np. beczki gotowe do spuszczenia z wysokości) sugeruje interfejs gry.

...ale strzela się dobrze!

Tak – Homefront: The Revolution jest pełne zapożyczeń, ale czy to źle? Nie do końca, gdyż większość tych elementów sprawdza się tu całkiem dobrze, a sama gra posiada naprawdę niezły klimat i jest dość sprawnie zrobioną strzelaniną. Używanie broni – poklejonych taśmą, potrzaskanych M4, pistoletów czy shotgunów sprawia sporo frajdy, czuć siłę wystrzałów, a animacje przeładowania są raczej wolne i dokładne. Każdy karabin można w widowiskowy sposób zmodyfikować, zmieniając celowniki, lufy, zamki, do dyspozycji mamy też całkiem spory arsenał różnych rodzajów uzbrojenia, w tym nawet kuszę.

Tu dochodzimy do kolejnej zalety nowego Homefrontawyciszona broń oraz struktura otwartego świata pozwalają realizować wiele zadań w pasujący nam sposób, dlatego gra powinna również zainteresować miłośników skradanek i cichej likwidacji celów. Reszta będzie mogła użyć pocisków podpalających, zdecydować się na frontalny atak albo po prostu zrobić hałas rzuconą butelką, by wróg odszedł w inną stronę, umożliwiając nam przejście. Grafika oparta na CryEnginie prezentuje się całkiem dobrze, choć było jeszcze widać niedociągnięcia w optymalizacji czy wyglądzie paru tekstur. Projekt dawnej fabryki i różnych zabudowań z jednej strony wyglądał bardzo przekonująco, ale z drugiej trochę rzucało się w oczy takie umiejscowienie wielu kładek i platform, by gracz bez trudu mógł wspinać się na wyższe kondygnacje czy dachy. W trakcie gry towarzyszyć nam będzie płynny cykl dobowy oraz dynamicznie zmieniająca się pogoda. W budowaniu niezłej imersji pomaga (choć znowu zapożyczona) konieczność używania dość swojsko wyglądającego smartfona, który posłuży nie tylko do hakowania przeróżnych urządzeń, ale też wyświetli mapę czy aktualny stan misji. Partyzancki klimat powinien zrobić się jeszcze bardziej gęsty podczas zadań w obiecanym trybie kooperacji, a grę wieloosobową wypróbują zimą posiadacze Xboksa One.

Kilkanaście minut spędzonych z Homefront: The Revolution okazało się sporym zaskoczeniem – i to na kilku frontach! Przede wszystkim nie spodziewałem się aż tylu zapożyczeń, na dodatek wręcz 1:1 z innych gier, ale też i nie oczekiwałem, że to właśnie ten tytuł od razu mnie zainteresuje i nie pozwoli oderwać się od monitora. Niezły model strzelania, przekonująca atmosfera, klimat partyzanckich akcji, swoboda rozgrywki – wszystko to złożyło się na dość sporą niespodziankę na targach gamescome. W gąszczu pojawiających się cyklicznie tych samych tytułów znanych serii, może to właśnie nowy Homefront da radę wyróżnić się i zaistnieć jako marka, nawet pomimo tak wielu podobieństw do innych gier. Jeśli tylko twórcy postarają się o wciągającą i wiarygodną fabułę – są na to spore szanse.

Dariusz Matusiak | GRYOnline.pl

Dariusz Matusiak

Dariusz Matusiak

Absolwent Wydziału Nauk Społecznych i Dziennikarstwa. Pisanie o grach rozpoczął w 2013 roku od swojego bloga na gameplay.pl, skąd szybko trafił do działu Recenzji i Publicystki GRYOnline.pl. Czasem pisze też o filmach i technologii. Gracz od czasów świetności Amigi. Od zawsze fan wyścigów, realistycznych symulatorów i strzelanin militarnych oraz gier z wciągającą fabułą lub wyjątkowym stylem artystycznym. W wolnych chwilach uczy latać w symulatorach nowoczesnych myśliwców bojowych na prowadzonej przez siebie stronie Szkoła Latania. Poza tym wielki miłośnik urządzania swojego stanowiska w stylu „minimal desk setup”, sprzętowych nowinek i kotów.

więcej

STALKER 2 – jak może wyglądać powrót do Strefy?
STALKER 2 – jak może wyglądać powrót do Strefy?

Przed premierą

W jednym z „fałszywych” zakończeń gry S.T.A.L.K.E.R.: Cień Czarnobyla bohater wyraża życzenie: „Chcę, by Zona zniknęła”. I rzeczywiście, cykl, który dał nam Strefę, zaginął na lata – aż teraz nagle zapowiedziano jego kontynuację. Czy to może się udać?

Valheim to jeden z najlepszych survivali, w jaki kiedykolwiek grałem!
Valheim to jeden z najlepszych survivali, w jaki kiedykolwiek grałem!

Przed premierą

Na rynku jest już mnóstwo gier tego gatunku, ale mało która startując z pułapu Early Access szturmem podbiła serca graczy, uzyskując 96% pozytywnych opinii spośród niemal 17 tysięcy wystawionych recenzji. Czy Valheim zasłużył na ten zachwyt?

Inner Chains - nadciąga nowy, polski i mroczny FPS
Inner Chains - nadciąga nowy, polski i mroczny FPS

Przed premierą

Debiutancka produkcja studia Telepaths’ Tree kusi klimatycznym światem wykorzystującym potencjał silnika Unreal Engine oraz obietnicą połączenia horroru z wartką akcją i interesującą opowieścią.