Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać
Przed premierą 6 sierpnia 2015, 11:00

Widzieliśmy grę Mafia III, czyli GTA: Nowy Orlean - Strona 2

Kierunek w którym zmierza Mafia III niekoniecznie musi przypaść do gustu ortodoksyjnym fanom pierwszej części. Za to miłośnicy sandboksów w stylu GTA powinni czuć się w debiutanckiej grze studia Hangar 13 jak ryba w wodzie.

Widzieliśmy grę Mafia III, czyli GTA: Nowy Orlean - ilustracja #1

Sporo kontrowersji wywołało zakończenie drugiej Mafii, które pozostawiło sporo niedomówień w kwestii głównych bohaterów opowieści. Obecność Vita Scaletty w „trójce” pozwala przypuszczać, że poznamy dalszy ciąg tamtej historii i dowiemy się, co włoski mafiozo robił przez 17 lat.

Lincoln nie będzie jednak walczyć o swoją sprawę sam. Wraz z nim do walki stanie trzech sprzymierzeńców, których przekonamy do współpracy wraz z rozwojem głównego wątku fabularnego. Cassandra, Burke i Vito Scaletta (tak, tak, to nasz stary, dobry znajomy z „dwójki”) będą pełnić rolę poruczników, nie tylko komentujących poczynania protagonisty, ale również oferujących mu rozmaite bonusy. Do tego tematu jeszcze wrócimy, na razie jednak od razu wyjaśnijmy sobie, że Mafia III nie pozwoli sterować innymi osobami. Nigdy nie należy wykluczać pewnych niespodzianek z tym związanych, ale deweloperzy stawiają aktualnie sprawę bardzo jasno – grywalnym bohaterem jest Clay i na tym koniec.

Widzieliśmy grę Mafia III, czyli GTA: Nowy Orlean - ilustracja #2
Widzieliśmy grę Mafia III, czyli GTA: Nowy Orlean - ilustracja #3

Akcja gry toczyć będzie się w Nowym Orleanie i po krótkim spojrzeniu na mapę świata możemy wykluczyć obecność innych lokacji, przynajmniej w takim stopniu, jak to miało miejsce w GTA V. Warto zauważyć, że jest to pierwsza Mafia, która nie zaoferuje nam fikcyjnej metropolii. Autorzy starali się jak najwierniej odtworzyć największą aglomerację stanu Luijzana.

Przedstawiciele studia Hangar 13 często podkreślali podczas prezentacji, że narracja jest kluczowym elementem gry i nic się w tej materii nie zmienia, jednak trudno akurat te słowa traktować poważne, gdy sam produkt wyraźnie sugeruje, że w kwestii prowadzenia fabuły nastąpią wyraźne zmiany. Mafia III będzie zawierać kampanię podzieloną na konkretne zadania, ale nie oznacza to, że będziemy podążać jak po sznurku do upragnionego finału. Przekonały nas o tym wspomniane już ikonki na minimapie. Nie znamy ich znaczenia i nie wiemy jeszcze, co takiego nam zaoferują, ale nie trzeba być Sherlockiem, żeby zrozumieć, że pod postacią niewinnych symboli kryje się cała masa aktywności pobocznych, w tym również drugoplanowych misji. Dobrym tego przykładem był zaprezentowany na pokazie system odbijania placówek należących do wrogich gangsterów. Clay może w pojedynkę przedostać się do bazy rywali (co ciekawe, na kilka różnych sposobów, jeśli wcześniej odkryje sposoby infiltracji) i po zlikwidowaniu jej szefa, przejąć kontrolę nad całą dzielnicą. Nie różni się to zbyt mocno od tego, co widzimy np. w grach Ubisoftu, może poza tym, że akcja przejmowania terytorium łatwo prezentuje się tylko na papierze. Kiedy w budynku rozlegną się strzały, wszyscy zgromadzeni oponenci ruszają na ratunek, a to z kolei utrudnia wyjście cało z opresji.

Widzieliśmy grę Mafia III, czyli GTA: Nowy Orlean - ilustracja #4

Kiedy uda nam się objąć kontrolę nad wybraną dzielnicą, gra pozwoli wybrać jeden z bonusów dedykowanych poszczególnym porucznikom. Każda z nagród jest na swój sposób wartościowa, dlatego będziemy musieli chwilę zastanowić się nad tym, która z nich najlepiej dopasuje się do naszego stylu rozgrywki. Działanie ułatwień ujrzeliśmy w pełnej krasie podczas ucieczki Lincolna przed policją. Zamiast brawurowej próby wydostania się z zagrożonej strefy (system jest łudząco podobny do tego, który podziwialiśmy w GTA IV), bohater skierował się do budki telefonicznej, gdzie szybko zadzwonił do kompanów i poprosił ich o rozwiązaniu problemów ze stróżami prawa. Dzięki bezpośredniej interwencji na górze, pościg ustał lada moment, a my mogliśmy przestać oglądać w tylnym lusterku podążające za nami radiowozy.

Krystian Smoszna

Krystian Smoszna

Gra od 1985 roku i nadal mu się nie znudziło. Zaczynał od automatów i komputerów ośmiobitowych, dziś gra głównie na konsolach i pececie w przypadku gier strategicznych. Do szeroko rozumianej branży pukał już pod koniec 1996 roku, ale zadebiutować udało się dopiero kilka miesięcy później, kilkustronicowym artykułem w CD-Action. Gry ustawiły całą jego karierę zawodową. Miał być informatykiem, skończył jako pismak. W GOL-u od blisko dwudziestu lat. Gra w zasadzie we wszystko, bez podziału na gatunki, dużą estymą darzy indyki. Poza grami interesuje się piłką nożną i Formułą 1, na okrągło słucha też muzyki ekstremalnej.

więcej

STALKER 2 – jak może wyglądać powrót do Strefy?
STALKER 2 – jak może wyglądać powrót do Strefy?

Przed premierą

W jednym z „fałszywych” zakończeń gry S.T.A.L.K.E.R.: Cień Czarnobyla bohater wyraża życzenie: „Chcę, by Zona zniknęła”. I rzeczywiście, cykl, który dał nam Strefę, zaginął na lata – aż teraz nagle zapowiedziano jego kontynuację. Czy to może się udać?

Yandere Simulator – Postal ma siostrę, czyli niepokojący symulator morderczyni
Yandere Simulator – Postal ma siostrę, czyli niepokojący symulator morderczyni

Przed premierą

Yandere Simulator to jedna z najdziwniejszych i najbardziej niepokojących gier, jakie obecnie powstają. Symulator szkolnej morderczyni powstaje w USA, choć wygląda jak kolejne japońskie dziwactwo.

Valheim to jeden z najlepszych survivali, w jaki kiedykolwiek grałem!
Valheim to jeden z najlepszych survivali, w jaki kiedykolwiek grałem!

Przed premierą

Na rynku jest już mnóstwo gier tego gatunku, ale mało która startując z pułapu Early Access szturmem podbiła serca graczy, uzyskując 96% pozytywnych opinii spośród niemal 17 tysięcy wystawionych recenzji. Czy Valheim zasłużył na ten zachwyt?