Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Przed premierą 19 czerwca 2015, 18:00

Horizon: Zero Dawn – oryginalna postapokalipsa w otwatym świecie - Strona 2

Twórcy serii Killzone po latach obcowania z pierwszoosobowymi strzelaninami zmieniają klimat. Nie dość, że próbują swych sił w otwartym świecie, to biorą się za mieszankę RPG akcji z survivalem.

Choć gra wciąż znajduje się w fazie alfa, już teraz jednak na uwagę zasługuje całkiem niezła inteligencja przeciwników. No dobra, nie inteligencja, ale realistyczny wzór zachowań. Grazery to roboty bardzo płochliwe, więc gdy tylko zauważą zbliżającego się człowieka, natychmiast biorą nogi za pas. Wyjątek stanowią nieco bardziej rozwinięci przedstawiciele „żniwiarek”, które z pewnością przebywają w stadzie. Nie zadają one co prawda zbyt wielkich obrażeń, ale są dość upierdliwe, bo mają zwyczaj podążania za Aloy i atakowania jej aż do skutku.

Wisienką na torcie wspomnianej prezentacji było jednak pojawienie się juggernauta. Mechaniczne bydlę (24 metry długości i 10 metrów szerokości) mieliście okazję zobaczyć na konferencji i z pewnością wiecie już, że walka z nim nie będzie należeć do łatwych. Nic dziwnego. Maszyna chroniona jest przez aż 93 elementy pancerza, które należy w jakiś sposób zniszczyć, by dobrać się do wnętrzności tego przeciwnika. W tym samym czasie oponent nie pozostaje oczywiście dłużny i zaciekle się broni. Aż dwanaście różnych ataków to całkiem spory zestaw jak na tego typu produkcję – Aloy musiała więc mieć oczy dookoła głowy.

Co jeszcze można powiedzieć o Horizon: Zero Dawn? Gra zaoferuje w pełni otwarty świat, pozbawiony ekranów ładowania. Autorzy planują stworzyć dodatkową lokację startową, na wzór Białego Sadu w trzecim Wiedźminie, ale gdy podwoje właściwej krainy staną przed nami otworem, będziemy już mogli wędrować, gdzie tylko nam się spodoba. Morris zapewnił, że na wszystkie widoczne w tle szczyty da się wdrapać, jednak jakoś nie bardzo potrafię w to uwierzyć, bo takie obietnice na ogół pozostają bez pokrycia. Nie na darmo w sieci wciąż złośliwie komentowane są słowa Todda Howarda, który za sprawą zdania „Widzisz tę górę, możesz na nią wejść” został bohaterem licznych memów. Niemniej świat w Horyzoncie prezentuje się całkiem zacnie, choć do premiery gry wciąż daleko i jak to czasem bywa – dużo może się do tej pory zmienić.

Horizon: Zero Dawn – oryginalna postapokalipsa w otwatym świecie - ilustracja #3

Przed studiem Guerilla Games z pewnością jeszcze sporo wyzwań. Choć Zero Dawn pracuje na jego autorskim silniku – tym samym, który napędza Killzone’a: Shadow Fall – to jednak programiści musieli dokonać w nim wielu istotnych poprawek, byśmy mogli fantastyczną krainę podziwiać w stałych trzydziestu klatkach na konsoli PlayStation 4. „Zmiana perspektywy i powiększenie świata zachęciły nas do usprawnienia naszej technologii” – dał do zrozumienia Morris. – „Takie produkcje wymagają znacznie większej mocy niż pierwszoosobowe strzelaniny, dlatego konieczna stała się konkretna modyfikacja silnika”.

Horizon: Zero Dawn jest z pewnością propozycją wartą uwagi. Jeśli ktoś lubi strzelaniny TPP w otwartym świecie, obok nowego dzieła studia Guerilla Games raczej nie przejdzie obojętnie. Na uwagę zasługuje nie tylko interesująca tematyka, ale również oprawa wizualna tej produkcji. Miejmy nadzieję, że Holendrzy szybko uporają się z pracami nad projektem, bo powiem szczerze, że chętnie stanąłbym u boku Aloy. To jednak nastąpi nie wcześniej niż dopiero w przyszłym roku.

Krystian Smoszna | GRYOnline.pl

Krystian Smoszna

Krystian Smoszna

Gra od 1985 roku i nadal mu się nie znudziło. Zaczynał od automatów i komputerów ośmiobitowych, dziś gra głównie na konsolach i pececie w przypadku gier strategicznych. Do szeroko rozumianej branży pukał już pod koniec 1996 roku, ale zadebiutować udało się dopiero kilka miesięcy później, kilkustronicowym artykułem w CD-Action. Gry ustawiły całą jego karierę zawodową. Miał być informatykiem, skończył jako pismak. W GOL-u od blisko dwudziestu lat. Gra w zasadzie we wszystko, bez podziału na gatunki, dużą estymą darzy indyki. Poza grami interesuje się piłką nożną i Formułą 1, na okrągło słucha też muzyki ekstremalnej.

więcej

STALKER 2 – jak może wyglądać powrót do Strefy?
STALKER 2 – jak może wyglądać powrót do Strefy?

Przed premierą

W jednym z „fałszywych” zakończeń gry S.T.A.L.K.E.R.: Cień Czarnobyla bohater wyraża życzenie: „Chcę, by Zona zniknęła”. I rzeczywiście, cykl, który dał nam Strefę, zaginął na lata – aż teraz nagle zapowiedziano jego kontynuację. Czy to może się udać?

Valheim to jeden z najlepszych survivali, w jaki kiedykolwiek grałem!
Valheim to jeden z najlepszych survivali, w jaki kiedykolwiek grałem!

Przed premierą

Na rynku jest już mnóstwo gier tego gatunku, ale mało która startując z pułapu Early Access szturmem podbiła serca graczy, uzyskując 96% pozytywnych opinii spośród niemal 17 tysięcy wystawionych recenzji. Czy Valheim zasłużył na ten zachwyt?

Inner Chains - nadciąga nowy, polski i mroczny FPS
Inner Chains - nadciąga nowy, polski i mroczny FPS

Przed premierą

Debiutancka produkcja studia Telepaths’ Tree kusi klimatycznym światem wykorzystującym potencjał silnika Unreal Engine oraz obietnicą połączenia horroru z wartką akcją i interesującą opowieścią.