autor: Damian Pawlikowski
8 rzeczy, które Fallout 4 zrobi lepiej od Fallouta 3 - Strona 9
Ledwo przyszła zapowiedź Fallouta 4 a już wiemy, że w nowego RPG-a Bethesdy zagramy w listopadzie 2015 roku. To nie jedyna dobra wiadomość. Oto 8 rzeczy, którymi Bethesda przekonała nas do nowego Fallouta.
Przeczytaj recenzję Recenzja gry Fallout 4 - Czas apokalipsy
Hektolitry frajdy
Jeśli zaserwowane przez twórców gry poczucie humoru jest dla Was zbyt mało kuriozalne, zawsze możecie zmontować w garażu prywatną wyrzutnię pluszowych misiaków czy przebrać swojego ociekającego testosteronem herosa w damskie ciuszki. Doskonale zdajemy sobie sprawę, że tego typu rozwiązania od razu kojarzą się ze wspomnianymi już seriami Dead Rising bądź Saints Row, jednak skoro producent takiej perełki jak Skyrim postawił sobie za zadanie wykreowanie najbardziej zróżnicowanego i zorientowanego na detale świata, dającego graczowi pełną swobodę zabawy, to tego typu opcjonalne abstrakcje niemal musowo musiały się tam znaleźć. I bardzo dobrze, bo powaga zabija równie skutecznie co bezpośrednie spotkanie z deathclaw’em. W grze na pewno przyjdzie nam skorzystać z jetpacka, poobijać facjaty oponentom podczas walk w klatkach czy wezwać wsparcie powietrzne i przelecieć się po pustkowiach, puszczając radosne salwy ołowiu z miniguna. Brakuje tylko miniaturowej wyrzutni bomb atomowych... a nie, pardon.