autor: Damian Pawlikowski
8 rzeczy, które Fallout 4 zrobi lepiej od Fallouta 3 - Strona 5
Ledwo przyszła zapowiedź Fallouta 4 a już wiemy, że w nowego RPG-a Bethesdy zagramy w listopadzie 2015 roku. To nie jedyna dobra wiadomość. Oto 8 rzeczy, którymi Bethesda przekonała nas do nowego Fallouta.
Przeczytaj recenzję Recenzja gry Fallout 4 - Czas apokalipsy
Nowy lepszy Pip-Boy
Podczas gdy miłośnicy zwierząt świętują dodanie machającego ogonem pupila do czwartej odsłony serii, starzy wyjadacze wycierają ślinę z brody na widok totalnie odpicowanego Pip-Boya, futurystyczno-oldskulowego smartwatcha, będącego obowiązkowym wyposażeniem każdego szanującego się mieszkańca krypty. Nasza ukochana maszynka powraca w odświeżonej formie, oferując wgląd w statystyki (z w pełni animowanym Vault Boyem), możliwość szperania w posiadanym inwentarzu, przeglądania mapy, słuchania radia, słuchowisk i holotaśm, a nawet... grania w minigierki, wzbudzające całkiem słuszne skojarzenia z kultowymi produkcjami pokroju Donkey Konga. Jakby tego było mało, największą furorę podczas prezentacji (no, prawie największą) zrobiło obwieszczenie o fakcie dołączania prawdziwego, fizycznego modelu Pip-Boya do specjalnych edycji kolekcjonerskich gry. Zamiast wbudowanego komputerka w szkielecie znalazło się miejsce na nasz własny telefon, na który będziemy mogli pobrać zupełnie za darmo aplikację towarzyszącą produkcji Bethesdy, imitującą dotykową edycję oprogramowania Pip-Boya, połączoną naturalnie z naszą kopią Fallouta. To się dopiero nazywa nerdgazm!