Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Przed premierą 22 sierpnia 2002, 13:42

autor: Jacek Hałas

Need for Speed: Hot Pursuit 2 - przed premierą

Need for Speed: Hot Pursuit 2 to kolejna odsłona samochodowej serii z powodzeniem kontynuowanej już od 1995 roku. Podobnie jak w poprzedniczce Need for Speed III: Hot Pursuit, tak i tu możemy ścigać się po otwartych drogach...

Przeczytaj recenzję Need for Speed: Hot Pursuit 2 - recenzja gry

Artykuł powstał na bazie wersji PC.

Na początek mały test. Gdyby ktoś Was zapytał o ulubiony wyścig na PC to co moglibyście odpowiedzieć takiej osobie? Przypuszczam, że około 90% graczy w mig sypnęłoby trzema magicznymi słowami - „Need For Speed”. Jako jedna z naprawdę niewielu serii ścigałek potrafiła ona utrzymać wysoki poziom zabawy przez te wszystkie lata i kolejne wydawane odcinki.

A wszystko zaczęło się jeszcze grubo przed nastaniem epoki akceleratorów. „The Need For Speed 1” w momencie swojej premiery był czymś przełomowym. Jak na tamte czasy gra miała wyśmienitą (można nawet rzec fotorealistyczną!) grafikę, przyciągały również prawdziwe sportowe wozy, którymi każdy chętny mógł się przejechać a także ciekawe trasy, wśród których każdy znalazł coś dla siebie. Druga część niewiele ustępowała swojemu poprzednikowi, szczególnie jeśli porównamy wersję akcelerowaną. Ponownie okazała się wtedy najlepszym spośród wydanych wówczas wyścigów. Jednakże największy przełom nastąpił wraz z premierą trzeciej części gry – „NFS: Hot Pursuit”. Po raz pierwszy bowiem poza „zwykłym” ściganiem się mogliśmy uczestniczyć w trybie policja-złodzieje. W zależności od naszych upodobań albo uciekaliśmy przed stróżami prawa albo ścigaliśmy piratów drogowych. Kolejna część NFS była rozwinięciem Hot Pursuit i dopiero piątka przyniosła znaczące zmiany. Niestety, wielu osobom do tej pory zakochanym w serii, „NFS: Porsche 2000” najzwyczajniej nie przypadła do gustu. Gra zdecydowanie skierowała się w stronę symulacji (choć niewiele miała z nią wspólnego). Do tego wszystkiego dodać jeszcze warto kompletną porażkę internetowego „Motor City Online”. EA zdecydowała się więc ku uciesze graczy powrócić do korzeni i stworzyć kontynuację najbardziej grywalnego odcinka „Need For Speed” a mianowicie „Hot Pursuit”. Co prawda PeCetową wersję gry dopiero co zapowiedziano (gra ukaże się również na konsole nowej generacji) ale sądzę, że informacji na jej temat jest już wystarczająco dużo aby napisać rozbudowaną zapowiedź.

Jak już się zapewne większość czytających domyśla kluczowym trybem w grze będą podchody policji i piratów drogowych. Wszystko to zostanie jednak znacznie bardziej rozbudowane niż miało to miejsce w przypadku „Hot Pursuit 1” i „Road Challenge”. Do dyspozycji graczy zostaną oddane trzy tryby: Challenge, Hot Pursuit oraz Championship. Co prawda w chwili gdy piszę tę zapowiedź informacji na ich temat nie ma jeszcze zbyt dużo ale nie potrzeba Einsteina aby zorientować się co każdy zaoferuje graczowi w finalnym produkcie. Prawdopodobnie najciekawszym trybem zabawy nie zostanie jednak tytułowy Hot Pursuit ale Championship. Jego zasady będą zbliżone z tą jedną różnicą, że w nagrodę za wygrywane zawody otrzymamy nowe samochody, części do nich czy też odblokowane zostaną zupełnie nieznane odcinki tras. Autorzy najnowszej części NFS zapowiadają w sumie aż 60 różnorodnych pucharów. Wygląda więc na to, że tryby kariery z czwartej i piątej części mogą się tylko schować. Pojawi się również możliwość rozegrania partyjki multiplayer (do ośmiu graczy naraz) jednakże trzonem zapowiadanej gry nadal będzie tryb zabawy dla pojedynczego gracza.

W finalnej wersji zobaczymy około dwudziestu odcinków tras. W ogromnej większości będą one otwarte (mieliśmy już z czymś takim do czynienia w części pierwszej i ostatnio w „NFS Porsche”). Autorzy ujawnili kilka szczegółów na temat otoczenia, wśród którego będą rozgrywane wyścigi. Zdecydowanie najciekawiej zapowiada się odcinek rozgrywany w lesie. Początkowo jedziemy pomiędzy drzewami przy okazji podziwiając przepiękną grę świateł a później docieramy do świetnie zrealizowanej plaży (wszystko to widać na jednym z opublikowanych trailerów gry).

Jacek Hałas

Jacek Hałas

Z GRYOnline.pl współpracuje od czasów „prehistorycznych”, skupiając się na opracowywaniu poradników do gier dużych i gigantycznych, choć okazjonalnie zdarzają się i te mniejsze. Oprócz ponad 200 poradników, w swoim dorobku autorskim ma między innymi recenzje, zapowiedzi oraz teksty publicystyczne. Prywatnie jest graczem niemal wyłącznie konsolowym, najchętniej grywającym w przygodowe gry akcji (najlepiej z dużym naciskiem na ciekawą fabułę), wyścigi i horrory. Ceni również skradanki i taktyczne turówki w stylu XCOM. Gra dużo, nie tylko w pracy, ale także poza nią, polując – w granicach rozsądku i wolnego czasu – na trofea i platyny. Poza grami lubi wycieczki rowerowe, a także dobrą książkę (szczególnie autorstwa Stephena Kinga) oraz seriale (z klasyki najbardziej Gwiezdne Wrota, Rodzinę Soprano i Supernatural).

więcej

STALKER 2 – jak może wyglądać powrót do Strefy?
STALKER 2 – jak może wyglądać powrót do Strefy?

Przed premierą

W jednym z „fałszywych” zakończeń gry S.T.A.L.K.E.R.: Cień Czarnobyla bohater wyraża życzenie: „Chcę, by Zona zniknęła”. I rzeczywiście, cykl, który dał nam Strefę, zaginął na lata – aż teraz nagle zapowiedziano jego kontynuację. Czy to może się udać?

The Elder Scrolls VI - jaki powinien być następca Skyrima?
The Elder Scrolls VI - jaki powinien być następca Skyrima?

Przed premierą

Bethesda Softworks nie pozostawia nam złudzeń – upłynie jeszcze dużo czasu, zanim The Elder Scrolls VI trafi do naszych rąk. Jednak od premiery Skyrima minęło już prawie pięć lat, więc to pytanie samo ciśnie się na usta: czego oczekujemy od jego następcy?

Po co komu nowe Heroes of Might and Magic, skoro nadchodzi Songs of Conquest
Po co komu nowe Heroes of Might and Magic, skoro nadchodzi Songs of Conquest

Przed premierą

W niszy, która powstała po porzuceniu przez Ubisoft serii Heroes of Might and Magic sukcesy odnosić mogą mniejsi twórcy, tacy jak Lavapotion. Ich Songs of Conquest może być najlepszą grą w stylu „hirołsów” od czasów kultowej trójki.