Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Recenzja gry 14 lipca 2014, 12:57

Recenzja gry The Wolf Among Us - Baśnie twórców The Walking Dead - Strona 3

Do sprzedaży trafił już ostatni epizod pierwszego sezonu serialu The Wolf Among Us, jest to więc doskonały moment, żeby podsumować najnowsze dzieło twórców gry The Walking Dead.

Od strony wizualnej The Wolf Among Us stanowi drobny krok naprzód w stosunku do The Walking Dead, czyli grafika jest ładna, ale nie stanowi żadnej rewolucji. Zresztą nic dziwnego. Firma Telltale Games konsekwentnie używa wciąż tych samych narzędzi, a to przekłada się na podobną jakość tego, co oglądamy w ich produktach od lat. Bardzo ucieszył mnie charakterystyczny klimat gry w stylu noir, w którego utrzymaniu pomaga też oprawa audio. Zarówno głosy bohaterów, jak i towarzysząca zmaganiom muzyka, mocno zapadają w pamięć.

Bohaterowie dramatu. Szkoda, że nie wszystkich potraktowano z taką samą atencją.

Gra nie jest niestety zbyt długa. Opowieść można skończyć w jeden wieczór. Po obejrzeniu napisów końcowych w ostatnim epizodzie licznik Steama pokazał mi tylko sześć godzin. Mam wrażenie, że dało się z tego wszystkiego wycisnąć znacznie więcej, główny wątek nie straciłby nic na swojej sile, gdyby niektórym postaciom autorzy poświęcili zdecydowanie więcej czasu. Fabuła jest prowadzona wyjątkowo sprawnie, potrafi trzymać w napięciu i wywoływać rozmaite emocje. Jednak ciągle brakowało mi bardziej rozbudowanego tła, które pozwoliłoby mi nabrać jakikolwiek stosunek do drugoplanowych bohaterów, np. Jacka. W jednej ze scen w barze Leśniczy tłumaczy Wilkowi, dlaczego w bajce w ogóle trafił do domu babci Czerwonego Kapturka. Bohater, który w popularnym podaniu uratował obie kobiety od zguby, chciał je po prostu okraść. Szkoda, że tego typu smaczki w The Wolf Among Us można policzyć na palcach jednej ręki.

Recenzja gry The Wolf Among Us - Baśnie twórców The Walking Dead - ilustracja #2

Scenarzyści z Telltale Games postarali się, by ich gra pełna była nawiązań do komiksowego pierwowzoru, serii Baśnie Billa Willinghama. Jednocześnie, osadzając opowieść przed wydarzeniami z pierwszych zeszytów, zapewnili sobie swobodę opowiadania własnej historii. Choć fabuła The Wolf Among Us jest w pełni autonomiczna, fani komiksu znajdą w niej sporo odniesień do materiału źródłowego. Dotyczą one głównie spotykania znanych z kart komiksu postaci, takich jak Śnieżka, Bigby czy Jaś, odwiedzania znajomych miejsc i wspominania w dialogach o Farmie czy Adwersarzu. Pokuszono się też o wypełnienie kilku luk z komiksu – najistotniejszą jest ukazanie przeszłości Ichaboda Crane’a, który pojawia się dopiero w 22. zeszycie i którego początki zostały tam jedynie ogólnikowo wspomniane. – Czarny Wilk

Ta pani trolluje Wilka.

Potraktowanie po macoszemu niektórych postaci to moim zdaniem największa wada tej gry. Przez to nie jestem w stanie postawić tej opowieści wyżej od pierwszego sezonu The Walking Dead. Cała reszta jest bowiem całkowicie w porządku, od klimatu poczynając, na fabule kończąc. Cieszę się, że przygody Lee i Clementine nie były jednorazową zwyżką formy Telltale Games. Grę mogę z czystym sumieniem polecić, jednocześnie żywiąc nadzieję, że kolejne projekty studia będą stać przynajmniej na takim samym poziomie.

Krystian Smoszna | GRYOnline.pl

Krystian Smoszna

Krystian Smoszna

Gra od 1985 roku i nadal mu się nie znudziło. Zaczynał od automatów i komputerów ośmiobitowych, dziś gra głównie na konsolach i pececie w przypadku gier strategicznych. Do szeroko rozumianej branży pukał już pod koniec 1996 roku, ale zadebiutować udało się dopiero kilka miesięcy później, kilkustronicowym artykułem w CD-Action. Gry ustawiły całą jego karierę zawodową. Miał być informatykiem, skończył jako pismak. W GOL-u od blisko dwudziestu lat. Gra w zasadzie we wszystko, bez podziału na gatunki, dużą estymą darzy indyki. Poza grami interesuje się piłką nożną i Formułą 1, na okrągło słucha też muzyki ekstremalnej.

więcej