Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Recenzja gry 10 lipca 2014, 14:40

autor: Luc

Recenzja gry Divinity: Original Sin - klasyczny, turowy RPG warty grzechu - Strona 3

Jeszcze do niedawna wydawało się, że gatunek klasycznych gier RPG już na dobre zniknął ze sceny. Dzięki Kickstarterowi i Divinity: Grzech Pierworodny od studia Larian jego wielki renesans właśnie się rozpoczął.

Zrobiona na bóstwo

Równie zaskakująco – choć w tym przypadku w jak najbardziej pozytywnym znaczeniu – gra prezentuje się od strony audiowizualnej. Przez całą rozgrywkę akcję oglądamy oczywiście z rzutu izometrycznego. Lokacje, które zwiedzamy, są wyjątkowo szczegółowe i równie efektownie prezentują się nawet na bardzo dużych zbliżeniach. Widok falujących, pojedynczych ździebeł trawy, siadających na kwiatach motyli czy choćby pryskająca przy ciosach czerwona posoka, to tylko jedne z wielu detali budujących świat pełen zachwycających widoków, przy których chwilami po prostu aż musiałem się zatrzymać.

Piękne widoki na każdym kroku. Aż chce się zwiedzać.

W napawaniu się malowniczym krajobrazem pomaga także rewelacyjnie skomponowana ścieżka dźwiękowa. Świetnie wpasowuje się w wydarzenia na ekranie i doskonale buduje nastrój przeżywanych przygód. Choć wsłuchiwałem się w nią przez kilkadziesiąt godzin, ani przez chwilę nie miałem jej dosyć. W porównaniu do poprzednich odsłon część utworów brzmi wprawdzie dziwnie znajomo, ale biorąc pod uwagę, na jak wysokim poziomie od zawsze stały kompozycje autorstwa Kiryła Pokrowskiego, trudno czynić z tego jakikolwiek zarzut.

Jaki koniec czeka naszych bohaterów?

Grzech nie zagrać!

Pomimo kilku drobnych wad gra prezentuje się naprawdę znakomicie i z czystym sumieniem mogę ją polecić każdemu, kto zdążył zatęsknić za rozgrywką tego typu. Wsparcie dla społeczności moderskiej to dodatkowa obietnica, że nawet po ukończeniu oficjalnej kampanii pozycja wciąż będzie miała fanom sporo do zaoferowania.

Muszę jednak przyznać, że spośród czterech wielkich erpegów ufundowanych na Kickstarterze (oprócz Divinity mam na myśli Torment: Tides of Numenera, Pillars of Eternity oraz Wasteland 2) na Grzech Pierworodny czekałem akurat z najmniejszym entuzjazmem. Czas spędzony na przemierzaniu Rivellonu okazał się jednak szalenie udany, czyniąc tym samym tytuł studia Larian prawdopodobnie najlepszym izometrycznym RPG od czasów Baldur’s Gate II. Jeśli tak ma wyglądać przyszłość tego zapomnianego gatunku, to czekają nas naprawdę wspaniałe czasy.

Luc | GRYOnline.pl