Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać
Recenzja gry 22 kwietnia 2014, 12:08

autor: Adam Kusiak

Recenzja gry Wargame: Red Dragon - świetna seria RTS-ów obniża loty - Strona 2

Po wzbogaceniu serii Wargame o samoloty, deweloperzy z Eugen System doszli do wniosku, że kolejnym logicznym krokiem będzie dodanie okrętów. Na ile był to dobry pomysł?

Walki w terenie zurbanizowanym to jak zwykle wyzwanie. - 2014-04-22
Walki w terenie zurbanizowanym to jak zwykle wyzwanie.

Studio Eugen Systems chwali się, że sztuczna inteligencja spotkała się z kolejnymi usprawnieniami, mającymi nie dopuścić np. do sytuacji, gdzie wróg rzuca zasłonę dymną na jednostki, których nie ma prawa widzieć. Nie można powiedzieć, że poprawy nie ma, jednak batalia z komputerem to wciąż zasadniczo rozgrzewka przed grą wieloosobową. Komputer może stanowić zagrożenie tylko w dużej liczbie, kiedy nasze siły niedomagają jakościowo. Czasami zostaniemy zaskoczeni celnym bombardowaniem, ale równie często zniszczymy samotny wozik dowodzenia, pomykający drogą niczym na wakacje.

ZSRR podejmuje próbę pokojowego przyłączenia Japonii. - 2014-04-22
ZSRR podejmuje próbę pokojowego przyłączenia Japonii.

1450 jednostek, czyli od przybytku głowa nie boli

Przeniesienie akcji do Azji wiąże się oczywiście z wprowadzeniem nowych stron konfliktu i sprzętu. Nie martwcie się, Polska została w grze, pomimo że nie doczekała się żadnych znaczących zmian. Nowi bohaterowie na arenie sił to Korea Północna, Korea Południowa, Chiny, Japonia i ANZAC – wszystkie prezentują się o wiele bardziej uniwersalnie niż państwa skandynawskie z AirLand Battle. Kiedy już zaczniemy konstruować charakterystyczną dla Wargame talię do gry multiplayer odkryjemy, że Red Dragon wzbogacono o tzw. koalicje – jest to rewelacyjne rozwiązanie pozwalające graczowi korzystać ze sprzętu (w tym prototypów) nie tylko jednego kraju lub wszystkich danej strony, jak to miało miejsce wcześniej, ale kilku wchodzących w skład koalicji. Dzięki temu biorąc przykładowo niemiecko-francuski Eurocorps dostajemy bardzo szeroki wybór sprzętu, pozwalający nawiązać równą walkę z ZSRR.

Jeśli poprzednio gubiliście się w swojej zbrojowni pośród setek jednostek, to czeka Was miła niespodzianka. Teraz możemy wyszukać dany pojazd lub piechotę po nazwie, roli, czy charakterystycznych zdolnościach, w efekcie czego łatwo jest znaleźć np. wszystkie dostępne dla nas samoloty z napalmem. Statystyki oddziałów są teraz jaśniej opisane i wiadomo z jakim konkretnym bonusem będzie się liczyć chociażby wybranie weterana ponad rekruta.

Północno koreański cud techniki w poprawionej zbrojowni. - 2014-04-22
Północno koreański cud techniki w poprawionej zbrojowni.

Flota teoretycznie dostała własne miejsce w talii, jednak praktycznie dzieli je z piechotą morską i lotnictwem do zwalczania okrętów. W efekcie rzadko kiedy gracz chce umieścić tam np. marines, ponieważ będzie go to kosztować miejsce dla okrętu. Talie morskie są na tyle dziwną mieszaniną, że często podejmuje się decyzje o wpakowaniu tam wyłącznie statków, co sprawia, że desanty z morza stają się rzadkością. Nie liczcie też na tworzenie flot narodowych, istnieje tylko podział na niebieskich i czerwonych a samych jednostek pływających jest niewiele, niebiescy dostali zaledwie dwa niszczyciele i trzy fregaty plus kilka mniejszych okrętów.

Adam Kusiak

Adam Kusiak

Współpracę z GRYOnline.pl rozpoczął w 2011 roku jako redaktor w działach Newsroom i Encyklopedia; obecnie senior SEO specialist wspierający serwisy grupy Webedia Poland. Uwielbia symulatory lotnicze i gry strategiczne, w które zagrywał się jeszcze w latach 90. na Amidze 500; naturalnie jego ulubionym studiem jest MicroProse, zaś ulubionym twórcą – Sid Meier. Stanowi także chodzącą encyklopedię sprzętu wojskowego. Ukończył specjalizację amerykanistyka na Wydziale Stosunków Międzynarodowych na Krakowskiej Akademii im. Andrzeja Frycza Modrzewskiego. Na portalu X pisze o strategiach jako tbonewargames.

więcej