Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Recenzja gry 11 marca 2014, 14:26

autor: Szymon Liebert

Recenzja gry Dark Souls II - wielki powrót symulatora umierania - Strona 6

Demon's Souls zyskało miano gry kultowej. Dark Souls było potwierdzeniem umiejętności studia From Software. Dark Souls II to... już prawdziwa legenda. Mroczna, inteligentna i piekielnie satysfakcjonująca.

Grafika się liczy… trochę bardziej

Ten przydługi opis jest próbą pokazania tego, na co możecie liczyć w grze, jeśli tylko zaakceptujecie jej specyfikę. Bo – przechodząc tu niespodziewanie do krytyki – Dark Souls II pozostaje grą nieco dziwną. Momentami toporną, graficznie surową i czasem śmieszną. Wspominałem o tym, że zwiększono mobilność bohatera i teraz skakanie jest prostsze. Ta zaleta ma jednocześnie pewną wadę – uwidacznia absurd wielu lokacji, gdzie nasz bohater może albo nawet musi skakać nad przepaściami, a nie jest w stanie wdrapać się na mały murek lub rumowisko. Zdaję sobie sprawę, że to typowa rzecz, jednak w grze tak świetnie zaprojektowanej razi ona intensywniej.

A niech mnie kule biją, to pułapka!

Kontrowersyjną kwestią jest grafika, która miała być znacznie lepsza. Powiem tak: jest, ale nie aż tak bardzo, jak spodziewają się niektórzy. Wrażenie robi oświetlenie, które w pierwszym Dark Souls było okropne. Chciałbym pochwalić to, że lokacje są zaprojektowane z większą pieczołowitością – a pamiętamy, że w „jedynce” zdarzały się potworki w tym zakresie – ale zaznaczyć przy tym, że w dalszym ciągu trafiają się słabsze tekstury. Mistrzostwem jest to, że lepsza oprawa wizualna nie pełni roli tylko estetycznej – czuć, że From Software opracowało nowy silnik, żeby zrealizować swoje pomysły. Dzięki temu w kilku lokacjach musimy korzystać z pochodni i możemy rozpalać pomniejsze urny, by ułatwić sobie eksplorację. Grafika w służbie rozgrywce, a nie odwrotnie – tak to się powinno robić. Inną rzeczą jest to, że gra działa naprawdę dobrze i chyba ani razu nie zdarzyły mi się wielkie spadki płynności animacji.

Niejednoznaczną rzeczą jest inteligencja przeciwników – słyszałem opinie, że mocno ją podrasowano. Wydaje mi się, że to raczej kwestia budowy różnych scenek, gdzie wrogowie próbują wciągnąć nas w pułapkę. Poza tym zachowują się podobnie – dość nieporadnie i pokracznie, czasem nie potrafią do nas dojść. Zrezygnowano za to z absurdalnej fizyki ciał zabitych oponentów. Czasy latających zwłok gigantycznych szczurów się skończyły, moi drodzy.

Lekcja anatomii - szkielet koszykarza NBA.

Zagrać się na śmierć

Cóż mogę powiedzieć więcej? Dark Souls II to niezwykła przeprawa. Kolejna świetnie zaprojektowana gra. Klimat na potęgę. Wyzwanie dla zmysłów. Kopalnia sekretów i odniesień fabularnych. Sam nie wiem już co pisać, bo padło wiele słów zachwytu. Należy im się – znaleźli swój styl i potrafią go uważnie rozwijać, nie rezygnując przy tym z odważniejszych pomysłów (nawet jeśli niewidocznych dla laika). Z tego powodu mam pewność, że będę katował grę From Software jeszcze bardzo długo, co polecam także Wam. Nieważne od tego, ile godzin graliście w poprzednie odsłony.

Zasadzka!

Drangleic czeka na śmiałków, dusze są jeszcze ciepłe, a bossowie wiercą się niecierpliwie w swoich norach – podnieście miecz, opuśćcie przyłbicę i ruszajcie do walki. Być może gdzieś tam się spotkamy. Nie mogę obiecać, że przybędę z pokojowymi zamiarami, ale pewne jest jedno. Będziecie bawili się dobrze, jeśli tylko zaakceptujecie, że wymaga to poświęceń. Na przykład kilkudziesięciu śmierci na godzinę.

Szymon Liebert | GRYOnline.pl