Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Recenzja gry 3 listopada 2013, 13:21

autor: Przemysław Zamęcki

Recenzja gry WRC 4 - Robert Kubica lepiej zakończył sezon - Strona 3

WRC 4 w tym roku nie ma konkurencji. Codemasters odpuściło sobie chwilowo serię Dirt, wobec czego to właśnie Włosi z Milestone zostają niekwestionowanymi królami Rajdów.

Model jazdy wydaje się być wyśrodkowany pomiędzy czystą grą arcade i symulacją. Jak zawsze w takich przypadkach, należy wspomnieć, że i tak nijak się to ma do Richard Burns Rally, który wciąż pozostaje niedoścignionym wzorem. Odniosłem wrażenie jakby trochę wrócił duch starych Colinów. Auto jest wyraźnie cięższe niż w “trójce” co daje się zauważyć szczególnie na ostrych zakrętach - koniec z wrażeniem, że sterujemy poduszkowcem. Czucie auta jest lepsze, na kierownicę przyzwoicie przenoszone są wszelkie uślizgi. Niestety force feedback zupełnie nie potrafił poradzić sobie z oddaniem na mojej G27 efektu nawierzchni, po jakiej porusza się samochód.

Wizyta w parku serwisowym. - 2013-11-03
Wizyta w parku serwisowym.

Jazda sprawia mnóstwo frajdy. Przygotowane odcinki faktycznie mogą się podobać i podobają się, niezależnie od tego, w którym miejscu naszego globu ma miejsce rywalizacja. Szybkie proste odcinki, hopki, hairspiny. Adrenalina jest pompowana do żył z zawrotną szybkością. Każdy błąd może kosztować utratę jednej lub kilku pozycji, o czym jesteśmy informowani na bieżąco na punktach pomiarowych. Niebagatelna jest także rola pilota. Najlepiej zupełnie wyłączyć sobie strzałki wskazujące drogę, na które i tak nie ma czasu patrzeć i zupełnie zdać się na niego. Jest wystarczająco precyzyjny, byśmy uniknęli pomyłki.

Co warte odnotowania, to w końcu lekkie stłuczki czy przetarcia nie kończą się natychmiastowym urwaniem maski czy siecią pajęczych pęknięć na całej szybę, przez którą od tej pory nic nie widać. Uważna jazda nadal jest oczywiście premiowana brakiem zniszczeń, ale jeżeli już gdzieś narazimy auto na szwank, to co dwa oesy następuje możliwość naprawy uszkodzonych podzespołów. Mamy na to sześćdziesiąt minut, a każda usterka wymaga odpowiednio długiego czasu naprawy. Może się więc zdarzyć, że nie da się doprowadzić maszyny do stanu idealnego przed kolejnym dniem startów.

Meksykańska fiesta. - 2013-11-03
Meksykańska fiesta.

Oprawa wizualna została nieco podrasowana, od czasu do czasu pojawiają się proste efekty postprocessingowe, takie jak prześwitujące przez liście promienie słoneczne czy flary. Nic wielkiego, ale moim zdaniem gra prezentuje się schludnie, a na tle innych pozycji Milestone jest wręcz znakomita. Oprócz oglądania powtórek w dowolnej chwili można też włączyć tryb foto, a wtedy na obraz nakładane są dodatkowe filtry, przez co auta wydają się być jeszcze ładniejsze.

WRC 4 to przyzwoita porcja rozrywki, choć warto zdać sobie sprawę, że w rękach bardziej utalentowanego zespołu niż Milestone, seria mogłaby naprawdę zarządzić i odesłać w niebyt konkurencję, która i tak cienko ostatnio przędzie i zupełnie nie ma pomysłu na przygotowanie rajdów z prawdziwego zdarzenia. Gra zawodzi przede wszystkim, jeżeli chodzi o objętość i porcję nowości, co zapewne wynika z pośpiechu, aby zdążyć z jej wydawaniem co roku. Cieszy pozbycie się nadbagażu w postaci “dirtowych” wygłupów i poprawiony model jazdy. Trzecia część, choć nie do końca przemyślana, była jednak jakimś przełomem dla włoskiego studia, a teraz jesteśmy świadkami klarowania się nowej koncepcji. “Czwórka” tylko kontynuuje drogę wytyczoną przez poprzednika, zabrakło w niej tego prawego prostego, którym uraczyła mnie poprzedniczka. Trzeba śledzić więc rozwój marki i przygotować się być może na nokaut w postaci WRC 5. Czego sobie i Wam życzę.

Przemysław Zamęcki | GRYOnline.pl

Przemysław Zamęcki

Przemysław Zamęcki

Grał we wszystko na wszystkim. Fan retro gratów i gier w pudełkach, które namiętnie kolekcjonował. Spoczywaj w pokoju przyjacielu - 1978-2021

więcej