Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Recenzja gry 29 sierpnia 2013, 12:00

autor: Maciej Kozłowski

Recenzja gry Europa Universalis IV - najlepszej strategii firmy Paradox - Strona 3

Po kapitalnym Crusader Kings 2 przyszedł czas na czwartą część serii Europa Universalis. Paradox Interactive po raz kolejny odnosi ogromny sukces.

Oto Japonia przed swoim historycznym upadkiem. - 2013-08-27
Oto Japonia przed swoim historycznym upadkiem.

Przybyłem, zobaczyłem, Bóg zwyciężył

Spory krok naprzód daje się zauważyć w wizualnej warstwie gry. Grafika jest zaskakująco ładna – aż trudno uwierzyć, że to ten sam silnik Clausevitz 2.5, który napędza znacznie brzydsze Crusader Kings II. Nad portami latają mewy, górskie stoki pokrywa śnieg, a zmiany pór roku wpływają na wygląd otoczenia. Również modele postaci cieszą oko – od razu widać, do jakiej sfery kulturowej należy dany oddział i na ile jest zaawansowany. Patrzenie na rozrastające się imperium sprawia niesamowitą frajdę – zwłaszcza jeśli do doków wpływają kolejne statki handlowe, a państwo rozwija się i kwitnie. Oczywiście nie jest to taki poziom graficznego rozbuchania, jaki można zaobserwować w serii Total War, ale wymagania sprzętowe są przy tym znacznie mniejsze (gra działa płynnie na kilkuletnim komputerze). Cieszy również warstwa muzyczna, która brzmi przyjemnie i składa się z dość szerokiej gamy różnorodnych utworów.

Handel tylko wygląda skomplikowanie. - 2013-08-27
Handel tylko wygląda skomplikowanie.

Zmian poczynionych w Europie Universalis IV jest tyle, że nie sposób wszystkich wymienić – część z nich okazuje się subtelna (ciekawsza kolonizacja, bardziej złożone bitwy), reszta widoczna gołym okiem (moc monarchy, idee narodowe i ścieżki rozwoju). Da się jednak odczuć, że seria idzie w dobrym kierunku. Rozgrywka stała się znacznie przyjemniejsza i przystępniejsza niż wcześniej, a oferuje więcej możliwości. Sprawia przy tym prawdziwą frajdę – i to niezależnie, czy gramy małą republiką, czy wielkim imperium. Coś dla siebie znajdą tu zarówno fani podbojów, jak i poczciwi handlarze lub zmyślni spiskowcy.

Recenzja gry Europa Universalis IV - najlepszej strategii firmy Paradox - ilustracja #3

Europa Universalis IV oferuje naprawdę wiele możliwości. Zobrazuję to na przykładzie mojej rozgrywki Rzeczpospolitą. Korzystając z możliwości dyplomaty, wznieciłem propolski bunt w jednej z Austriackich prowincji, równocześnie tworząc sojusz obronny przeciwko temu wrogowi. Zanim komputer poradził sobie z rewolucjonistami, narzuciłem mu niewygodne embargo handlowe i pogorszyłem opinię międzynarodową dzięki sabotażowi (w ten sposób zyskałem więcej sojuszników). Austria, borykająca się z poważnymi problemami finansowymi, postanowiła wypowiedzieć mi wojnę, tym samym rozsierdzając całą stworzoną przeze mnie koalicję. Co łatwe do przewidzenia, po kilku bitwach przeciwnik został rozbity i pokonany. Nie chcąc go jednak całkowicie pobijać (co z pewnością doprowadziłoby do utworzenia ogólnoświatowej, antypolskiej koalicji), ograniczyłem się jedynie do zajęcia terenu przejętego przez buntowników. W traktacie pokojowym zmusiłem jednak Austrię do uwolnienia kilku pomniejszych państw, co wywołało radość na całym świecie i poprawiło moją opinię jako wyzwoliciela. Następnie przekonałem utworzone w ten sposób księstwa do zostania moimi wasalami, a po 10 latach ostatecznie je wchłonąłem, nie wywołując przy tym niczyjego sprzeciwu. Zaraz potem skłoniłem swoich własnych poddanych do wywołania korzystnego dla mnie buntu, po czym zgodziłem się na ich postulaty, tym samym zmieniając ustrój państwa z monarchii absolutnej na rewolucyjną republikę (nie tracąc przy tym stabilności – wszak wszystko odbyło się za zgodą ludu!). Dysponując ideą „rewolucja-kontrrewolucja” zyskałem powód do wojny ze wszystkimi niedemokratycznymi państwami, co w dalszej perspektywie otworzyło mi drogę do dalszych podbojów. Wygrywając przy tym wybory elektorskie na cesarza Rzeszy i zdobywając tron Piotrowy dzięki poparciu kleru, mogłem swobodnie rządzić i dzielić w obrębie całego globu.

Ale wszystko mogło się potoczyć zupełnie inaczej…

Paradoxowi udała się nadzwyczaj trudna sztuka – przeskoczyć poprzeczkę, którą autorzy sami kiedyś zawiesili. Europa Universalis IV to nie tylko najlepsza część serii, ale również jedna z najciekawszych strategii, jakie kiedykolwiek powstały. Propozycja obowiązkowa dla każdego fana gatunku.

Maciej Kozłowski | GRYOnline.pl