Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Recenzja gry 8 lipca 2013, 14:00

autor: Maciej Kozłowski

Recenzja dodatku Nowy wspaniały świat do gry Sid Meier's Civilization V - doskonała robota! - Strona 3

Nowy dodatek do Cywilizacji nie tylko przywrócił świetność serii, ale wręcz wzniósł ją na nowy, wyższy poziom. Tyle nowości zmieściłoby się w niejednej, całkowicie pełnoprawnej grze!

Wystawa światowa – jeden z ciekawszy wniosków w kongresie. - 2013-07-08
Wystawa światowa – jeden z ciekawszy wniosków w kongresie.

Przez kilka epok głosować można nad takimi kwestiami, jak np. embarga handlowe, podatki wojskowe czy wystawy światowe, z których każda ma wymierny wpływ na kształt całego globu. Istotne jest, aby zdetronizować lidera z pomocą sojuszniczych posłów i zakulisowych układów z innymi graczami i dzięki temu zdobyć przewagę oraz przeforsować własne wnioski. Taki sposób prowadzenia polityki okazuje się szalenie przydatny, ponieważ zastosowanie odpowiedniego embarga potrafi zrujnować gospodarkę wroga, a ustanowienie światowej religii lub dotacji dla artystów wydatnie wspomaga polityków w białych rękawiczkach. Najciekawsze pozostawiono jednak na koniec. Z chwilą przekształcenia kongresu w ONZ pojawia się zwycięstwo dyplomatyczne, w którym wygrywa cywilizacja dysponująca bezwzględną większością głosów. Ostatecznie zdobycie światowego przywództwa to długotrwały proces i skutek dalekowzrocznej polityki, a nie przypadku.

Recenzja dodatku Nowy wspaniały świat do gry Civilization V - ilustracja #2

Nowy wspaniały świat zawiera dwa scenariusze: Wojnę secesyjną oraz Wyścig o Afrykę. O ile pierwszy z nich to w zasadzie jedna wielka bitwa, o tyle drugi oferuje szereg ciekawych i nietypowych wyzwań. Założenia rozgrywki przypominają w nim grę planszową, w której cywilizacje przypisane do jednego z trzech kręgów kulturowych (Europa, Afryka Północna oraz tubylcy) dążą do osiągnięcia własnych celów. Ciekawe jest to, że gracze dysponują różnymi możliwościami, a ich ambicje mogą być bardzo różnorodne. Drogą do zwycięstwa nie jest wcale podbój, lecz odkrycie odpowiedniej liczby cudów i zabytków (Europa), zgromadzenie wyznaczonych bogactw (Afryka) lub ustalonej ilości kultury (tubylcy). Do tego dochodzi uniwersalny bonus do finalnego wyniku, otrzymywany za utworzenie najdłuższej linii kolejowej na kontynencie. Jest co robić!

Jak dobrze wiemy z naszych doświadczeń z polskim (realnym) parlamentem, sednem obrad nie są wcale głosowania końcowe, a wcześniejsze układy pomiędzy uczestnikami. Specjalni agenci, znani z Bogów i królów, mogą teraz zostać przemianowani na dyplomatów i wysłani do cudzego państwa, co pozwala na rozpoczęcie dyskretnych negocjacji. Handlowanie głosami jest bardzo intratne, ponieważ za garść surowców lub drobną łapówkę można uzyskać odczuwalną przewagę w kongresie, nieraz decydującą o zwycięstwie. Czas na zawarcie umowy jest jednak ograniczony ze względu na niewielką mobilność dyplomatów, przez co przekupienie wszystkich cywilizacji okazuje się absolutnie niemożliwe. Dlatego zdobycie dodatkowego sojusznika w postaci wolnego miasta może zaważyć na losach całego świata, szczególnie na chwilę przed głosowaniem. Niestety, tu pojawia się pewien zgrzyt. Komputer nieszczególnie radzi sobie z nowym systemem: stosunkowo często sprzedaje głosy za bezcen, a sam nie potrafi zawrzeć decydujących, zakulisowych układów (aż nazbyt widać, że marnuje swój potencjał). To zdecydowanie największa skaza na całej tej misternej konstrukcji.

Jaka tam łapówka! To tylko sugestia dyplomatyczna! - 2013-07-08
Jaka tam łapówka! To tylko sugestia dyplomatyczna!

Każdy obecnie jest szczęśliwy

Innowacyjne elementy rozgrywki, wprowadzone w Nowym wspaniałym świecie, są perfekcyjnie zespolone i pozwalają na kreowanie elastycznej strategii prowadzącej do zwycięstwa. Trybiki tej wielkiej machiny współpracują praktycznie bezproblemowo – naprawdę widać, że twórcy gry przemyśleli każdy szczegół i postarali się, aby całość działała bez najmniejszego zgrzytu. Wprawdzie istotnych zasad i czynników jest więcej niż kiedykolwiek, ale zabawa nadal pozostaje przyjemna i przejrzysta. To niemałe osiągnięcie, ponieważ każde z zagadnień podejmowanych przez grę podlega zaskakująco dużej liczbie warunków i dodatkowych modyfikatorów. Dopiero teraz wszystko naprawdę współdziała ze sobą, tworząc jeden spójny organizm. Dowód? W Nowym wspaniałym świecie nie da się prowadzić skutecznej polityki bez właściwego zaplecza militarnego i technologicznego, zaś religia idzie w parze z turystyką i kulturą, a całość konstrukcji opiera się na handlu i wewnętrznej infrastrukturze miast. Jeśli dodamy do tego szpiegostwo, wykopaliska, zakulisowe rozgrywki, kradzież dzieł sztuki oraz walkę o wpływy, to otrzymamy nie tylko świetną grę, ale wręcz symulację prawdziwej cywilizacji.

Kongres światowy – komu tym razem zaszkodzimy? - 2013-07-08
Kongres światowy – komu tym razem zaszkodzimy?

Gdyby udało się uniknąć pomniejszych wad w inteligencji przeciwników oraz kiepskiej optymalizacji, dodatek stanowiłby niedościgniony wzór dla wszystkich współczesnych i przyszłych strategii. W tej chwili jest jednak „tylko” najlepszą odsłoną serii Civilization, co już oznacza ogromne osiągnięcie. Nowy wspaniały świat to zaskakująco obszerne rozszerzenie, które z pewnością przetrwa próbę czasu.

Maciej Kozłowski | GRYOnline.pl