autor: Przemysław Zamęcki
Recenzja gry GRID 2 - ślicznej, zręcznościowej ścigałki - Strona 3
GRID 2 teoretycznie powinien zmieść konkurencję spod znaku zręcznościowych wyścigów. Czy mu się to uda? Czy gra po kilku latach będzie wspominana równie ciepło jak część pierwsza? Sprawdzamy.
Zabawa solo w GRID-zie 2 okazuje się niewątpliwie wciągająca, ale niestety, moim zdaniem, nie aż tak jak w części pierwszej. Uproszczono wiele elementów, poczynając od braku kamery z kokpitu, poprzez model jazdy, aż po niedobór aspektu ekonomicznego. Co gorsza, w trakcie zmagań pojawia się głos lektora, którego uwagi najczęściej nijak mają się do tego, co akurat dzieje się na trasie. To nie denerwuje, a zwyczajnie i niezamierzenie śmieszy. Denerwuje natomiast fakt nieszanowania języka ojczystego i kiedy po prawie każdym wyścigu pojawiał się na ekranie napis „zwycięsca”, opadały mi wszystkie macki. Natomiast wrażenia z samej jazdy okazują się bardzo pozytywne i jestem przekonany, że zapewnią każdemu fanowi gatunku kilkanaście godzin zabawy na wysokim poziomie.
Na oddzielne potraktowanie zasługuje tryb wieloosobowy. Aby w pełni docenić jego możliwości, niezbędne jest założenie konta na serwerze RaceNet, co można uczynić bezpośrednio z menu gry. Gdy to zrobimy, pojawia się kilka nowych opcji, w tym w miarę poważnie potraktowana ekonomia i tuning. A także specjalne wyzwania, w których wyniki porównujemy z rezultatami przyjaciół z listy.
Multiplayer przypomina mi mocno grę typu free-to-play. Powodem jest dość powolne pozyskiwanie kredytów i awansowanie na kolejne poziomy, duże wydatki związane nie tylko z zakupem nowych aut, ale również z każdą próbą zmiany kolorystyki czy felg. Nie mówiąc już o tuningu, który – choć nie jest aż tak skomplikowany jak w symulacjach – to jednak daje pewne możliwości ingerencji w silnik, układ napędowy i kierowniczy. Ulepszenia wykupuje się w pakietach etapami. Nie da się zakupić wyższego pakietu, nie posiadając poprzedniego.
Aby nabyć auto, trzeba zaś osiągnąć odpowiednio wysoki poziom kierowcy. Na początku posiadamy po jednym wozie z trzech podstawowych tierów. Czwarty, w którym znalazły się prawdziwe supercacka, dostępny jest dopiero od dwudziestego pierwszego poziomu kierowcy. Aby dochrapać się przywileju posiadania któregoś z aut GT3, trzeba poświęcić zabawie naprawdę sporo czasu. Jakość rozgrywki, jak to w multiplayerze, zależy od grających. Mamy te same szanse trafienia na zgraną paczkę co na kilku wariatów. Na szczęście każdy host może wyłączyć kolizje, tylko że wtedy umyka połowa frajdy.
Podsumowując, GRID 2 z pewnością spodoba się wielu fanom gier motoryzacyjnych, jednak nie sądzę, aby udało mu się zająć w ich sercach tę samą pozycję co części pierwszej. Chyba że przede wszystkim postawią na zabawę wieloosobową, która wydaje się przygotowana tylko po to, aby wysysać z nas hektolitry płynów przez długie godziny. Dzięki prostemu modelowi jazdy i ślicznej oprawie wizualnej gra ma szanse spodobać się również niedzielnym kierowcom, dla których powinna być bez problemu przystępna. Codemasters odwaliło kawał dobrej roboty, opracowując i optymalizując silnik graficzny, dzięki czemu GRID 2 nawet na słabszych maszynach powinien śmigać jak ta lala. Zakup wart poważnego rozważenia, aczkolwiek z zastrzeżeniem, że to już nie to samo co „jedynka”.
Przemysław Zamęcki | GRYOnline.pl