Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Recenzja gry 29 listopada 2012, 13:11

autor: Amadeusz Cyganek

Recenzja gry Symulator farmy 2013 – piąte koło u wozu - Strona 3

Nie dość, że uprawa roli to naprawdę ciężki kawałek chleba, to jeszcze deweloperzy zdają się utrudniać nam ją na każdym kroku. Po kontakcie z tą grą zaleca się wstrzymanie wszelkich dotacji na wirtualne rolnictwo.

Póki co wszystkie jeszcze żyją... - 2012-11-29
Póki co wszystkie jeszcze żyją...

Hodowla została w tej edycji zdecydowanie bardziej rozwinięta – oprócz nowych rodzajów zwierząt pojawia się także problem zapewnienia im egzystencji na odpowiednim poziomie. Pytanie tylko: po co – choćby nasze bydło i ptactwo miało pełny wikt i opierunek, nie zdziwcie się, jeśli pewnego pięknego poranka zamiast wesoło piejącego koguta obudzi was widok padniętego zwierzyńca leżącego na pobliskiej polanie. Ptasia grypa? Nie, z tym mieliśmy do czynienia już jakiś czas temu. Choroba wściekłych krów? To chyba też zły trop. Zatem jako wzięty weterynarz-amator postawię jedyną słuszną diagnozę – syndrom nieróbstwa twórców gier komputerowych. Szczepionki, niestety, brak.

Symulator Farmy 2013 korzysta z tej samej technologii, która wykorzystano przy produkcji Farming Giant. W tej strategii ekonomicznej zadaniem gracza było stworzenie prężnie działającego przedsiębiorstwa zajmującego się produkcją żywności. Wydaną niecałe dwa miesiące temu produkcję trapiły identyczne problemy – beznadziejna optymalizacja, wycieczki do pulpitu i niezrozumiałe błędy w grafice. Jak widać twórcy nie uczą się na błędach...

Oranie na śniadanie

Prawdziwi zapaleńcy mogliby jeszcze wybaczyć grze niektóre błędy, gdyby nie fakt, że Symulator farmy 2013 to produkcja kompletnie niegrywalna głównie pod względem technicznym. Niezbyt często zdarza mi się śmiać samemu do siebie w trakcie rozgrywki, ale to, co obserwowałem chociażby podczas jazdy traktorem, przechodzi ludzkie pojęcie. Potężne, kilkunastotonowe maszyny, skręcając, przewracają się na bok, a w ekstremalnych sytuacjach nawet dachują przy próbie gwałtownego hamowania. Traktory niejednokrotnie „zaliczają glebę” także w trakcie jazdy po zaoranym nierówno polu, a uwierzcie mi – przywrócenie takiego pojazdu do pionu to wypadkowa szczęścia i dużego ładunku utraconych nerwów. Oczywiście normą w tego typu produkcjach są sytuacje, w których maszyny po prostu wtapiają się w podłoże wskutek niedbale wykonanych tekstur – w takich momentach naszym jedynym ratunkiem są zapisane stany gry, które (jakże by inaczej!) mają tendencję do błędów odczytu.

Mimo zauważalnego postępu graficznego ciężko przyjąć do wiadomości fakt, że już po raz kolejny z rzędu optymalizacja w tej serii leży na całej linii. Wydaje się to absolutnie nieprawdopodobne, ale czterordzeniowy procesor, solidny zapas pamięci i karta graficzna z górnej półki to za mało, by w najświeższą produkcję studia ActaLogic pograć w miarę komfortowo. Na nieco słabszych maszynach sytuacja wygląda wręcz dramatycznie – nieraz trzeba odczekać kilkadziesiąt sekund, by móc spokojnie nawigować w menu głównym gry, a rozgrywka to jeden wielki pokaz slajdów z wiejskimi krajobrazami w roli głównej. Nie zabrakło tu przeróżnych filtrów graficznych i innych zupełnie niepotrzebnych bajerów, których jedynym celem jest zatuszowanie zerowej płynności – wygląda to mniej więcej tak jak próba podlania co najmniej hektara pola wodą z konewki. Gdy dorzucimy do tego obrazu beznadziei regularnie pojawiające się crashe, skutkujące szybką wycieczką do pulpitu, wniosek jest prosty – to po prostu techniczna kompromitacja.

Wygląda to ładnie, ale tylko z lotu ptaka. - 2012-11-29
Wygląda to ładnie, ale tylko z lotu ptaka.

Twórcy nie uczą się, niestety, na błędach – tradycyjnie już w pudełkach z Symulatorem farmy zamiast pełnoprawnej finalnej wersji dostajemy płatną betę, która nawet najbardziej zaciekłych testerów wyprowadziłaby z równowagi. Deweloperzy mieli kilka naprawdę kapitalnych pomysłów – nowe właściwości fizyczne podłoża, uprawy, rozszerzona hodowla zwierząt i rozbudowany panel kontroli nad pracownikami w normalnych okolicznościach okazałyby się wystarczającym wabikiem dla amatorów wirtualnego rolnictwa. Niestety, wielkie łatanie pewnie jeszcze trochę potrwa – w obecnej formie Symulator farmy 2013 jest grą absolutnie niewartą zakupu: takowy można rozważyć dopiero za kilka tygodni. Nie pomogą tu nawet ewentualne dotacje unijne.

Amadeusz Cyganek | GRYOnline.pl