Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Recenzja gry 3 listopada 2012, 12:11

autor: Amadeusz Cyganek

Recenzja gry Farming Simulator 2013 - orka na ugorze - Strona 3

Życie na farmie nigdy nie było proste, ale twórcy Farming Simulatora 2013 zdają się utrudniać je jeszcze bardziej – kilka niewielkich nowości to za mało, by udobruchać fanów i zachęcić nowych graczy.

Twórcy pokusili się także o rozszerzenie hodowli zwierząt – teraz oprócz krów w naszej wirtualnej zagrodzie znajdują się również owce oraz kury. Niestety, trudno powiedzieć, by ich trzymanie generowało znaczące zyski. Zapomnijcie o prowadzeniu rozbudowanej i w pełni zmechanizowanej kurzej fermy – według panów z Giants Software prawdziwy gospodarz musi latać pomiędzy nioskami i samodzielnie schylać się po każde jajko, a przy kilku setkach przepięknie gdakających ptaków jest to dość czasochłonne zajęcie. Choć te zwierzęta nie generują praktycznie żadnych kosztów (oczywiście pomijając te związane z zakupem), to ich hodowla jest raczej dodatkiem umilającym czas pomiędzy poważnymi obowiązkami farmera.

Nadal nie rozumiem, co robią tutaj te deski. - 2012-11-03
Nadal nie rozumiem, co robią tutaj te deski.

Mimo że teren działania zwiększył się znacząco, nadal dziesiątki hektarów straszą niesamowitą pustką. Patrząc na to, jak wygląda świat w FS 2013, można wywnioskować, że za 10 lat większość wegetarian powinna przeprosić się z wołowiną – na polach nie dzieje się absolutnie nic: zero upraw i brak jakichkolwiek pracujących maszyn. Jedyne tętniące życiem miejsce to centralnie położone miasteczko, w którym nie brakuje przechodniów czy przejeżdżających samochodów. Pod względem wizualnym ciężko dostrzec jakieś większe zmiany – modele pojazdów i narzędzi tradycyjnie prezentują wysoki poziom, a krajobrazy robią dobre wrażenie, jednak całość nadal hula na nieco przestarzałym silniku graficznym. Cieszy natomiast fakt, że twórcy pokusili się o przygotowanie kilkunastu samouczków wprowadzających w tajniki rozgrywki – są one przystępnie skonstruowane i na pewno okażą się pomocą dla początkujących farmerów.

W Ursusie bez zmian

Słowa krytyki tradycyjnie należą się za słabiutki model jazdy – różnica w prowadzeniu ogromnego ciągnika i najsłabszego traktora jest doprawdy minimalna. Kabaret rozpoczyna się, kiedy rozpędzimy maszynę do największej możliwej prędkości: wówczas możemy mijać kolejne samochody jak slalomowe tyczki, a w momencie przechyłu na bok pojazd po chwili sam wraca do właściwej pozycji. Nadal brakuje też jakiegokolwiek modelu zniszczeń – wciąż da się bez pardonu wjechać w tył kombajnu bez obaw, że z przyczepki wysypie się ziarno, a ciągnik będzie nadawał się wyłącznie do naprawy. Niestety, czasami zdarza się również, że pojazd po prostu wtapia się w elementy otoczenia, co skutkuje utratą sprzętu lub koniecznością wczytania zapisanych stanów gry. W Farming Simulator 2013 znalazła się również gratka dla niecierpliwych – naszym ciągnikom czy kombajnom niestraszne są wysokie wzniesienia i strome pagórki, więc dotrzemy do praktycznie każdego, nawet najwyżej położonego punktu na mapie. Straszna szkoda, że twórcy nie zrobili w zasadzie nic, by poprawić podstawowe techniczne mankamenty tej serii.

Trzeba ścinać, póki nie zgniło! - 2012-11-03
Trzeba ścinać, póki nie zgniło!

Nietrudno odnieść wrażenie, że ekipa Giants Software wylała gnojówkę i zaorała pole, ale zapomniała obsiać ziemię – ciekawe nowości związane z uprawą roślin, rozszerzenie hodowli zwierząt czy powiększony zestaw maszyn i narzędzi to zbyt mało, by zrekompensować ewidentne błędy w mechanice gry oraz silniku fizycznym, które wciąż nękają tę jedną z ciekawszych serii dostępnych na rynku symulatorów. Twórcy tradycyjnie zaczęli już wielkie łatanie, jednak nie zmienia to faktu, że w nowej edycji Farming Simulatora interesujących zmian mamy jak na lekarstwo, a stare problemy nadal okazują się aktualne. Choć fani z pewnością sięgną po tegoroczną odsłonę cyklu, zdecydowanie jest to produkcja, po której oczekiwaliśmy dużo więcej.

Amadeusz Cyganek | GRYOnline.pl