Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Recenzja gry 27 sierpnia 2012, 11:39

autor: Kamil Ostrowski

Recenzja gry Counter- Strike: Global Offensive - kultowa strzelanina w nowych szatach - Strona 2

Nawet najbardziej zatwardziali przeciwnicy zmian w Counter-Strike'u zdali sobie sprawę, że popularność ich ulubionej gry gaśnie. Czy nowe szaty i drobne zmiany w Global Offensive wystarczą, by przywrócić shooterowi Valve'a dawną świetność?

Co nas kręci, co nas podnieca

Najwięcej czasu spędzimy, oczywiście grając „klasycznie”, to znaczy w pięcioosobowych drużynach, zmagając się do szesnastu punktów, ze zmianą po połowie meczu. Ten tryb nadal dostarcza ogromnych emocji i nieziemskiej satysfakcji z każdego zabitego przeciwnika, celnego strzału, nie mówiąc o euforii po rozbrojeniu bomby. Im lepiej nam idzie, tym więcej dostajemy pieniędzy. Im więcej mamy kasy, tym mocniejszą kupujemy broń. Im bardziej śmiercionośne pukawki, tym lepiej nam idzie – koło się zamyka. To nie jest zabawa dla prujących naprzód, niecierpliwych Rambo. Tutaj nie trzeba wpakować w gracza połowy magazynku, wystarczy chwila nieuwagi i już po nas (albo po przeciwniku). Counter-Strike wymusza grę drużynową, ostrożną, ale wynagradzającą niejednokrotnie podjęcie ryzyka, taktyczną i na wyżynach naszych zdolności. To nie piknik ani relaks, tutaj emocje są skrajne – od krańcowej frustracji do maniakalnej radości.

Znane okolice

Twórcom udała się sztuka niezepsucia jednej z najlepszych strzelanin w historii. Nie grzebali specjalnie w jej mechanice, poczynili jedynie kroki, aby esencję CS-a delikatnie podrasować, a samą rozgrywkę usprawnić. Starzy wyjadacze od razu zauważą kilka zmian w menu zakupów. Pojawiły się dwa dodatkowe rodzaje granatów: wabik i ładunek zapalający. Inaczej wygląda tabela wyników – jest w niej parę nowych statystyk. Na górze ekranu możemy natomiast w każdej chwili szybko sprawdzić, którzy z graczy „odpadli” już z danej rundy. Niby drobnostki, ale bardzo pomocne.

Stary, nowy Counter-Strike

Nie uświadczycie tu jednak świeżych map do klasycznego trybu gry ani jego uproszczonej wersji. „Demolka” i „Wyścig zbrojeń” doczekały się za to kilku dedykowanych plansz. Są one naprawdę niewielkie, co jednak nie przeszkadza, wziąwszy pod uwagę inny, mniej turniejowy, charakter zabawy.

Dust2 – klasyka wśród klasyki

Jeżeli chodzi o grafikę, to Counter-Strike: Global Offensive jest bez wątpienia najładniejszą grą na silniku Source. Nie oznacza to niestety, że jest piękny. Stareńka technologia nie zapewni fajerwerków rodem z trzeciego Battlefielda. Jest poprawnie, ale nic poza tym. Dużą rolę w Counter-Strike’u od zawsze odgrywał dźwięk. Cytując mojego znajomego: „Dobre słuchawki dają efekt wall-hacka”. Global Offensive nie zawodzi w tej materii – dźwięk przestrzenny i dobre nagłośnienie wciąż potrafią nam uratować życie.

Wiedzieliście, że Polacy mogą pochwalić się jedną z najlepszych drużyn Counter-Strike’a 1.6 na świecie? Ekipa grająca aktualnie pod nazwą „Golden Five”, w składzie: kuben, Loord, Neo, pasha, TaZ, od wielu lat plasuje się w ścisłej czołówce na wszystkich międzynarodowych i krajowych zawodach. Team ten jako jedyny zdobył trzy tytuły mistrzów świata World Cyber Games.

Stary dobry kotlet, tylko lepiej przyprawiony

Autorzy nie podjęli się zadania stworzenia nowej gry. Spragnionych odmiany pozbawię złudzeń – chociaż w Global Offensive znalazło się miejsce na drobne innowacje, to tytuł ten jest dostosowaniem znanej już produkcji do współczesnych realiów. Po kilku godzinach poczułem coś na kształt ulgi, że deweloper nie zepsuł starego dobrego „kantera”. Później naszła mnie jednak refleksja. Nie wprowadzono radykalnych zmian, a jedynie zastosowało wyraźny lifting, a przecież seria ta jest w poważnych tarapatach. CS:GO to świetna gra, ale wyłącznie dlatego, że pierwszy Counter-Strike nią był. Komu ten rodzaj zabawy nie odpowiada, nie ma po co Global Offensive kupować, bo tytuł ten niczego odkrywczego nie proponuje. Kto jeszcze nie próbował swoich sił z CS-em – nie powinien się natomiast wahać, podobnie jak ci, którzy przepadają za umieszczaniem i rozbrajaniem ładunków wybuchowych za trzema beczkami na środku pustyni.

Kamil Ostrowski | GRYOnline.pl