Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Recenzja gry 17 lipca 2012, 12:29

Recenzja gry Anna - niezależnej przygodówki w stylu Amnesia: Mroczny Obłęd - Strona 2

Anna od włoskiego studia Dreampainters to przygodówka w konwencji horroru, w wielu względach przypominająca grę Amnesia: Mroczny Obłęd. Czy Anna też potrafi przestraszyć?

Niestety, zawodzi także długość rozgrywki - tytuł ten da się zaliczyć w trzy, cztery godziny. Nawet jeżeli w przygodówkach nie czujemy się zbyt pewnie, przygoda z Anną zajmuje za mało czasu. I nie myślcie, że grę trzeba przechodzić kilka razy, by zobaczyć wszystkie trzy finały. Wystarczy wczytać zapis tuż przed kulminacyjnym punktem całej historii. To, w jaki sposób rozwiązujemy zagadki, nie ma, niestety, nic wspólnego z tym, co ujrzymy w zakończeniu.Interakcje z otoczeniem i posiadanymi przedmiotami ograniczają się do trzech zaledwie funkcji (użyj, zbadaj i podnieś), co znacznie ułatwia eksplorację tartaku – tym bardziej że w przypadku lwiej części rzeczy, które tu znajdujemy, co najmniej jedna z powyższych opcji nie przynosi żadnego efektu.

Do stworzenia swojej debiutanckiej produkcji studio Dreampainters użyło silnika Unity, stosowanego dziś głównie w tytułach dedykowanych platformom przenośnym czy smartfonom. Jego ograniczenia szczególnie mocno zaszkodziły efektom ognia i wody, z którymi mamy nierzadko do czynienia, dość często zdarzało mi się też swobodnie przechodzić przez tekstury. Zachwyca za to dbałość, z jaką wykonane zostały zwiedzane lokacje – szczególnie gdy popatrzy się na zdjęcia, na których wzorowane były miejsca odwiedzane podczas rozgrywki. Doskonale wygląda także oświetlenie. Graficznie Anna udanie wpasowuje się w standardy horroru – może i nie oferuje wizualnych wodotrysków, ale buduje wyśmienity, gęsty klimat, którego włoskim deweloperom może pozazdrościć wielu z dzisiejszych największych producentów. Jak na tak niewielką ekipę, jest to już jakieś osiągnięcie.

Jednak nawet jak na debiutantów mogło być nieco lepiej. Nie mówię, że dzieło studia Dreampainters nie wciąga, bo robi to bez najmniejszego problemu – jeśli sfrustrowani jakąś zagadką postanowicie odłożyć je w kąt, to i tak niedługo podejmiecie kolejną próbę rozwiązania łamigłówki. W dodatku ma niesamowitą atmosferę grozy, która nie straszy w oczywisty sposób, ale sprawia, że na ciele gracza często pojawia się gęsia skórka. Nie zmienia to jednak faktu, że sporo tu niedoróbek – przede wszystkim razi brak logiki w niektórych zadaniach. Ponadto weterani gatunku zaliczą ten tytuł dosłownie w moment. Reasumując, dostaliśmy produkcję nie najgorszą, a studio już przygotowuje się do następnego projektu. Kto wie, może wtedy objawi pełnię swojego talentu?

Jakub Mirowski | GRYOnline.pl

Jakub Mirowski

Jakub Mirowski

Z GRYOnline.pl związany od 2012 roku: zahaczył o newsy, publicystykę, felietony, dział technologiczny i tvgry, obecnie specjalizuje się w ambitnych tematach. Napisał zarówno recenzje trzech odsłon serii FIFA, jak i artykuł o afrykańskiej lodówce low-tech. Poza GRYOnline.pl jego materiały na temat uchodźców, migracji oraz zmian klimatycznych publikowane były m.in. w Krytyce Politycznej, OKO.press i Nowej Europie Wschodniej. W kwestii gier jego zakres zainteresowań jest nieco węższy i ogranicza się do wszystkiego, co wyrzuci z siebie FromSoftware, co ciekawszych indyków i tytułów typowo imprezowych.

więcej