Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Recenzja gry 23 maja 2012, 13:42

autor: Maciej Kozłowski

Zło powróciło - recenzja gry Diablo III - Strona 4

Dzieła Blizzarda zawsze dojrzewały długo – na nowe Diablo czekaliśmy aż dwanaście lat. Chociaż gra zrywa z niektórymi wzorcami poprzedniczek, to nie ma wątpliwości, że zostanie taką samą legendą.

Diabeł ubiera się u Lichtnera

Oprawa Diablo III wzbudziła swego czasu sporo kontrowersji – pojawiły się głosy, że jest nazbyt kolorowa, a przez to mało klimatyczna. Po kilkakrotnym zaliczeniu całej gry mogę spokojnie napisać – nowy Diabeł jest równie mroczny jak jego poprzednicy, a przy tym kopie dużo mocniej. Co prawda zastosowany silnik graficzny nie należy do najbardziej zaawansowanych, ale efekty towarzyszące umiejętnościom, projekty postaci i wygląd otoczenia nie pozostawiają wiele do życzenia. Dzięki bajkowej, lekko uproszczonej warstwie wizualnej możemy mieć pewność, że Diablo III nie zestarzeje się zbytnio w ciągu kilku następnych lat – tak samo zresztą, jak wszystkie gry Blizzarda. Co zaś do atmosfery panującej podczas gry – jest ona bardzo różnorodna, w zależności od lokacji. Fani mrocznego klimatu powinni zadowolić się cmentarzami, katakumbami i salami tortur, natomiast zwolennicy nieco przyjemniejszego otoczenia będą mogli nacieszyć oczy pustyniami, sawannami czy śnieżnymi zaspami. Jest więc nie tylko ciekawie, ale i zróżnicowanie – co należy zaliczyć na plus. Pozytywne wrażenie robią również projekty potworów, za które odpowiedzialny jest przede wszystkim Christian Lichtner, znany dzięki pierwszej części Darksiders. Jego charakterystyczny styl jest bardzo widoczny – stworzone przez niego bestie są nieco karykaturalne, wręcz komiksowe, a równocześnie przyciągają uwagę. I o to chodziło.

50 trupów w jednej serii – dzień jak co dzień.

Krowi level

W Diablo II można było znaleźć tajny poziom, na którym bohater musiał zmierzyć się z armią morderczych krów. W „trójce” również jest ukryta lokacja, a jej charakter okazuje się dość zaskakujący. Otóż pośród kwiecistych łąk i szumiących kniej żyje sobie cywilizacja wesołych, różowych jednorożców i smakowitych ciasteczek. Na niebie widnieje tęcza, a uśmiechnięte słoneczko oświetla bajkową, aż nazbyt słodką (wręcz słitaśną) krainę. Można ją zobaczyć pod tym linkiem.

Taki projekt poziomu jest odpowiedzią Blizzarda na zarzuty o zbytnią „kolorowość” Diablo III. Faktycznie, w porównaniu z tą lokacją trzeci Diabeł jest niesamowicie wręcz mroczny i ponury.

Nieco gorzej prezentuje się, niestety, warstwa muzyczna gry. Chociaż do prac nad ścieżką dźwiękową zaangażowano całkiem sporo artystów, to jednak żaden z nich nie jest w stanie zastąpić Matta Uelmena, kompozytora znanego z poprzednich części Diablo. Dużo lepiej prezentują się na szczęście dźwięki otoczenia – wszelkie trzaski, skowyty i charczenia są jak najbardziej klimatyczne, a ciosy zadawane przez bohaterów mają swoją fonetyczną moc.

Mimo pozorów – to nie są Gwiezdne wojny.

Skoro już przy dźwiękach jesteśmy, to warto wspomnieć, że gra została w pełni spolonizowana. Podczas przygód w niegościnnym Sanktuarium słyszymy wiele głosów znanych z poprzednich części serii oraz kilka nowych, ale równie udanych interpretacji. Ogół prac polonizatorów należy ocenić bardzo wysoko – tłumaczenie jest ciekawe, dość wierne i nie zawiera błędów. Również aktorzy użyczający swoich wokali postaciom dali z siebie wszystko, dzięki czemu słuchanie ich wypowiedzi nie irytuje. Próbka ich pracy – z boku.

Prawie 10/10

Czy za dziesięć lat będziemy grać w Diablo III i zachwycać się nim tak samo jak jego poprzednikiem? Bez wątpienia – tak. Chociaż obecnie Diabeł boryka się z pewnymi problemami technicznymi, a niektóre z zastosowanych rozwiązań wydają się kontrowersyjne, to jednak zaproponowany model zabawy jest prawdziwie ponadczasowy. Ciekawy system questów, wciągające zmagania z potworami, zróżnicowana rozgrywka i mistrzowski multiplayer – to tylko część zalet tego tytułu. Jestem przekonany, że większość błędów i potknięć zostanie szybko naprawiona, a autorzy dodadzą nowe elementy do gry. Tak samo było zresztą z poprzednią częścią – w dniu premiery stanowiła ona dość ubogą, mocno zabugowaną pozycję o ogromnym potencjale, który został później dobrze spożytkowany. Diablo III już teraz jest świetną produkcją, a przyszłość zwiastuje tylko poprawę.

Maciej Kozłowski | GRYOnline.pl