Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Recenzja gry 2 kwietnia 2012, 13:33

autor: Michał Chwistek

Recenzja dodatku The Legend of Dead Kel do gry Kingdoms of Amalur: Reckoning - Strona 2

The Legend of Dead Kel to pierwsze duże rozszerzenie do gry Kingdoms of Amalur: Reckoning, w którym czeka nas zwiedzanie egzotycznej wyspy, zarządzanie własną twierdzą oraz bliskie spotkania z upiornymi piratami.

W Kingdoms of Amalur: Reckoning można było stać się właścicielem wielu różnych posiadłości. Dostępne były m.in. willa w gnomskim mieście, wiejska chatka czy wielki kamienny zamek. Również na Gallows End mamy możliwość zdobycia własnej nieruchomości. Jest nią starożytna twierdza Gravehal. Jedną z dostępnych w niej nowości stanowi mężczyzna zajmujący się tresowaniem bestii. Dzięki jego zdolnościom możemy trzymać w specjalnej zagrodzie do trzech różnych stworów, które będą stale powiększać statystyki naszego bohatera. Do wyboru są m.in. wilk, niedźwiedź, boggart czy potężny troll. Pewnym mankamentem okazuje się niestety fakt, że owe monstra nie mogą towarzyszyć naszej postaci, cały czas pozostając w granicach posiadłości. Domowe zwierzątka to jednak nie wszystko, co oferuje nasza nowa wspaniała twierdza. Po zakończeniu totalnego remontu możemy w niej m.in. trenować walkę, prowadzić galerię sztuki, decydować o losach podwładnych czy nawet kierować własną polityką zagraniczną! Opcje te nie są jakoś szczególnie rozbudowane, ale mimo to pozwalają poczuć się jak prawdziwy lord na włościach.

Na szczególną pochwałę zasługuje oprawa graficzna dodatku. Mimo dość małych rozmiarów wyspa Gallows End oferuje bardzo wiele różnorodnych lokacji. Od klimatycznego świerkowego lasu, przez ponure plaże pełne rozbitych okrętów, aż po tajemnicze ruiny ukryte pod powierzchnią ziemi. Zdarzają się co prawda elementy znane z podstawowej wersji tytułu, ale większość modeli jest zupełnie nowa, za co grafikom z Big Huge Games należą się duże brawa. Świetnie wykonano również znajdywaną broń oraz pancerze. Wielu z nich nie powstydziłyby się najlepsze gry MMO, które znane są ze szczególnie fikuśnych i efektownych przedmiotów.

Gdy rozpoczynałem swoją przygodę z rozszerzeniem The Legend of Dead Kel, byłem nastawiony do niego bardzo sceptycznie. Po pierwsze dlatego, że nie mam dobrych doświadczeń z płatnymi dodatkami, a po drugie, gdyż spędziłem z podstawką ponad 200 godzin, co spowodowało pewne znużenie grą studia Big Huge Games. Moje wątpliwości zostały na szczęście bardzo szybko rozwiane. The Legend of Dead Kel to przykład DLC wręcz idealnego – długiego, wciągającego oraz pełnego interesujących nowości. Zdarzają się co prawda słabsze misje, a nasz główny protagonista nie należy do najciekawszych postaci, ale liczne zalety zdecydowanie przysłaniają te drobne wady. Szczerze polecam to rozszerzenie każdemu fanowi świata Amalur. Jeśli do tej pory także nie byłeś zwolennikiem płatnych dodatków, bardzo prawdopodobne, że po zagraniu w The Legend of Dead Kel zmienisz zdanie.

Michał Chwistek | GRYOnline.pl

Michał Chwistek

Michał Chwistek

Lubi gry trudne, ładne lub z dobrą fabułą. Nie kończy ich przez LoL-a i Overwatcha. PS Vita FTW!

więcej