Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać
Recenzja gry 14 listopada 2011, 18:00

autor: Michał Chwistek

Assassin's Creed: Revelations - recenzja finału trylogii Ezio Auditore da Firenze - Strona 3

Finał historii włoskiego asasyna rzuca nas na Bliski Wschód. W jakiej formie jest starzejący się Ezio? Na to pytanie odpowiadamy w recenzji Assassin's Creed: Revelations.

Podstawy rozgrywki sieciowej od czasu Brotherhooda nie uległy żadnym rewolucyjnym zmianom. Mechanika skradania, egzekucji oraz ucieczki pozostała niemal identyczna i jeżeli poprzednio nie przypadła ona komuś do gustu, Revolutions nic w tej kwestii nie zmieni. Nie oznacza to jednak, że multiplayer nie oferuje żadnych nowości. Wręcz przeciwnie. Na fanów zabawy w sieci czeka wiele nowych map, przedmiotów, postaci czy umiejętności do odblokowania. Najważniejsze są jednak zupełnie nowe tryby rozgrywki.

W „Artifact assault” gracze podzieleni zostają na dwie drużyny, z których każda posiada jeden artefakt. Zadaniem uczestników jest obrona własnego skarbu oraz kradzież przedmiotu przeciwnika. Inny nowy tryb zabawy polega na ratowaniu postaci niezależnych. Co jakiś czas kilku cywilów zostaje oznaczonych jako potencjalne ofiary, a zadaniem jednej z drużyn jest uchronienie ich przed śmiercią. Jak łatwo się domyślić, drugi zespół wciela się w morderców i musi zabić jak największa liczbę celów. Moja ulubioną jest jednak zabawa w złodziei skarbów. W tym trybie również uczestniczą dwie drużyny, z których jedna broni losowo pojawiających się na mapie skrzynek, a zadaniem drugiej jest ich przejmowanie. Gracze muszą cały czas szybko przemieszczać się po mapie, jednocześnie starając się nie zostać wykrytym przez przeciwnika. Duża dynamika tego typu pojedynków bardzo przypadła mi do gustu. Opisane wyżej rodzaje rozgrywki, to jednak nie wszystko, co przygotowali programiści Ubisfotu. Tryb sieciowy został naprawdę dopracowany i oferuje dużo więcej możliwości niż wydany rok wcześniej Brotherhood.

Obrona kryjówek jest ciekawym pomysłem, ale – niestety – jeszcze niedopracowanym.

Assassin’s Creed Revelation to gra niesamowicie wręcz rozbudowana. Ilość sekretów, znajdziek, misji poboczny czy wyzwań może być czasami wręcz przytłaczająca nawet dla doświadczonego fana serii. Tym bardziej zadziwiająca jest wysoka jakość wykonania niemal wszystkich elementów. Zaczynając od wciągającego scenariusza, a kończąc na dającym sporo nowych możliwości systemie tworzenia własnych granatów. Przy tak olbrzymim projekcie, twórcy nie mogli się oczywiście ustrzec mniejszych lub większych potknięć. Obrona kryjówek wymaga jeszcze dopracowania, a długie ekrany ładowania mogą czasami frustrować. Ilość zalet jest jednak tak duża, że te drobne wady nie mają najmniejszego wpływu na przyjemność czerpaną z grania w nowe Assassin’s Creed. Bez wątpienia jest to najlepsza część serii i jeden z kandydatów na grę roku.

Michał „Kwiść” Chwistek

PLUSY:

  • znakomity scenariusz;
  • wspaniale wyglądający Konstantynopol;
  • olbrzymia ilość zadań pobocznych, sekretów oraz znajdziek;
  • system tworzenia własnych granatów;
  • wiele nowych trybów w rozgrywce sieciowej;
  • oryginalne wspomnienia Desmonda.

MINUSY:

  • słabo dopracowana obrona kryjówek;
  • czasami zbyt długie ekrany ładowania;
  • potraktowana po macoszemu współczesna historia Desmonda i jego przyjaciół.

Michał Chwistek

Michał Chwistek

Lubi gry trudne, ładne lub z dobrą fabułą. Nie kończy ich przez LoL-a i Overwatcha. PS Vita FTW!

więcej