Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Recenzja gry 31 października 2011, 10:48

autor: Adam Kaczmarek

Powrót na pole bitwy - recenzja gry Battlefield 3 - Strona 2

Po kilku latach prac nad trzecią częścią Battlefielda fani mieli prawo oczekiwać tytułu, który wstrząśnie obecną generacją gier. Czy nowa odsłona pola walki rzeczywiście spełnia pokładane w niej nadzieje?

Wbrew pozorom nawet w aspekcie gry drużynowej Battlefield 3 wykazuje sporo braków względem poprzedniej części. Czteroosobowe składy jestem jeszcze w stanie przeboleć, natomiast brak konkretnego menu rozkazów już nie. Z poziomu mapy nie możemy wydawać absolutnie żadnych poleceń ani wyznaczać waypointów (co w Battlefieldzie 2 było bardzo ważne), gdyż wszystko zostało zastąpione uproszczonym wskazaniem celu przyciskiem Q. Nie jest to zbyt przejrzyste. Wskaźniki bardzo często zlewają się z wystrojem lokacji, a członkowie składu – o ile nie porozumiewają się przez VOIP-a – tracą orientację, o jaki fragment terenu walczą. Dużo do życzenia pozostawia także minimapa oraz mapa ogólna. Średnio sprawdza się też słynne Commo Rose, które w Battlefieldzie 3 pojawiło się chyba tylko z szacunku dla społeczności gry. Zakres komunikatów jest bowiem ubogi i w zasadzie mało pomocny.

Pod kilkoma względami Battlefield 3 to jednak realizacyjny kosmos nieosiągalny dla innych. Warstwa dźwiękowa to nic innego jak koncert geniuszu przemieszany z odgłosami wojny i najwyższą jakością wykonania. Od tego, co dobiega z pola walki, miękną nogi, a komunikaty audio to jedne z najlepiej wykonanych, jakie przyszło mi słyszeć w FPS-ach. W tle przygrywa zaś zmodyfikowany główny motyw muzyczny i kilka skromniejszych utworów autorstwa tandemu Skugge/Rintamaki. Drugim elementem wybijającym się in plus jest ilość bajerów do odblokowania. Przy awansie na kolejne poziomy dostajemy nie tylko nowe pukawki, ale także przyrządy celownicze, gadżety, elementy uzbrojenia pojazdów, perki, kamuflaż mundurów i nieśmiertelniki. Jest tego naprawdę mnóstwo, co prowadzi do pewnego rodzaju uzależnienia. To po prostu gra na wiele miesięcy.

Studiu DICE w kontekście ich najnowszego dzieła można zarzucić naprawdę sporo. Nie zmienia to jednak faktu, że do sklepów trafił produkt bardzo nowoczesny i wciągający. Pomimo kilku ułomności rozgrywka posiada swoje momenty glorii i chwały. Jeżeli z kilkoma znajomymi szukacie tytułu, który pochłonie Was przez najbliższe tygodnie – nie znajdziecie lepszej propozycji. Starzy wyjadacze mogą jednak poczuć się trochę nieswojo, przynajmniej na początku. Battlefield 3 wydaje się bowiem przykładem pacjenta, któremu wykonano operację na otwartym sercu. Niby ma tę samą twarz, ręce i nogi, ale widoczne blizny i delikatnie słabsza kondycja robią różnicę względem tego, co mógł oferować kilka lat temu. Po rozegraniu 10 rund akceptujemy go jednak takim, jaki jest, choć gdzieś w środku odczuwamy pewne zakłopotanie. Skoro jest tak dobrze, to czemu nie mogło być lepiej?

Jakim tytułem jest Battlefield 3? Na pewno udanym, niezwykle efektownym, ładnym pod względem wizualnym, bogatym w zawartość. Jednak nie ustrzegł się on błędów i zaskakujących udziwnień. Jeśli mam być szczery, to wyznam, że ani razu na widok rozgrywki nie opadła mi szczęka, a chyba na to właśnie liczyłem, podczytując wywiady z decydentami z DICE. To bardzo dobrze wpisana w obecny rynek produkcja, która jednak nie stanie się zbawieniem gatunku. Mam wrażenie, że Szwedzi zbyt mocno zapatrzyli się w to, co spłodzili przy okazji Bad Company 2. Choć da się wyczuć ducha Battlefielda 2 i próbę stworzenia czegoś nowego, kilka grzechów przeszłości zostało w „trójce” powielonych. Bardzo jestem ciekaw, jak będzie prezentować się wsparcie ze strony twórców, a przede wszystkim, co przyniesie dodatek Powrót do Karkand.

Adam „eJay” Kaczmarek

TWOIM ZDANIEM

Jak podoba Ci się Battlefield 3?

Gra na lata, godny następca drugiej części.
12,7%
Jest świetny, oferuj dużo ekscytującej zabawy.
14,7%
Dobry tytuł, ale nie bez wad.
19,1%
Jestem rozczarowany.
10,7%
Nie grałem w nowego Battlefielda.
42,7%
Zobacz inne ankiety