Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Recenzja gry 25 marca 2011, 13:26

Crysis 2 - recenzja gry - Strona 4

Drugi Crysis przynosi wiele nowości - fabułę luźno związaną z pierwowzorem, zmienioną filozofią rozgrywki, kompletnie inne środowisko. Czy zmiany te wyszły produktowi firmy Crytek na dobre?

Graficznie nowy Crysis miażdży. Zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami produkt firmy Crytek pracuje tylko w DirectX 9 (obsługa „jedenastki” ma ponoć zostać udostępniona za pośrednictwem łaty), ale i tak trudno znaleźć powód do narzekań. Fantastyczna ciepła kolorystyka w połączeniu ze świetnie zaprojektowanymi i zapadającymi w pamięć lokacjami, ładnymi modelami postaci, okraszona na dodatek mnóstwem fajerwerków daje fenomenalny efekt końcowy – wiele gier chciałoby wyglądać tak dobrze w „dziewiątce” jak dzieło naszych sąsiadów zza zachodniej granicy. Brawa należą się Niemcom również za stworzenie najładniejszego wirtualnego Nowego Jorku w historii – może nie tak wiernie oddanego jak choćby w Grand Theft Auto IV, ale za to pięknie się prezentującego. Oczywiście twórcy wcisnęli do mapek wiele charakterystycznych budowli występujących w tej metropolii, więc jest na czym zawiesić oko.

Muzyka? Palce lizać. Borislav Slavov i Tillman Sillescu odwalili kawał dobrej roboty, dawno już nie słyszałem tak wyśmienitego soundtracku. Utwór Hansa Zimmera, który przewija się przez grę aż w trzech różnych wersjach również zasługuje na uwagę, ale nie da się ukryć, że to dwóm wymienionym wyżej panom należą się największe oklaski. Ścieżka dźwiękowa jest po prostu cudowna. Natomiast polska wersja niespecjalnie przypadła mi do gustu. Denerwował mnie zwłaszcza kombinezon – słuchając po raz pięćdziesiąty tego samego komunikatu o włączeniu kamuflażu, miałem ochotę przeinstalować produkt. Reszta głosów prezentuje bardzo różny poziom, o dziwo, spodobały mi się przekleństwa, które w drugim Crysisie brzmią naturalnie i przekonująco.

Niemcom nie udało się niestety wyeliminować technicznych baboli.

Jak już wspomniałem, Crysis 2 bardzo mile mnie zaskoczył. Podejrzewałem, że umiejscowienie akcji w Nowym Jorku odbije się negatywnie na rozgrywce, a tu proszę, jest dokładnie odwrotnie. Fakt, swoboda znana z poprzednich gier Cryteka odeszła w zapomnienie, ale i tak nie ma w tym względzie tragedii – nadal mamy jakiś wybór i nie jesteśmy zmuszani do beznamiętnego parcia naprzód z palcem na spuście. Przyjemna i bardzo efektowna kampania, nabierająca rumieńców z każdą kolejną misją, przyzwoity multiplayer, który fanom nastawionych na szybką akcję strzelanek zapewni wiele godzin doskonałej zabawy, o ile Crytek poprawi podstawowe błędy (śmiechu warte, ale gra nie potrafi nawet zapamiętać klucza seryjnego przypisanego do konta) wreszcie kapitalna oprawa audiowizualna – ta gra ma absolutnie wszystko, co definiuje prawdziwy hit.

Oczywiście Crysis 2 ideałem nie jest, choć szczerze mówiąc – niewiele mu brakuje. Gdyby autorzy popracowali nad sztuczną inteligencją przeciwników i wyeliminowali pojawiające się od czasu do czasu techniczne babole (naprawdę aż przykro patrzeć, jak w tak pięknym pod względem wizualnym tytule ciało zabitego przeciwnika i jego broń unoszą się kilkanaście centymetrów nad ziemią), mielibyśmy do czynienia z prawdziwą perełką. Zdaję sobie sprawę, że nie każdy podzieli moje zdanie, ale zwrot w kierunku oskryptowanych strzelanek i zmiana filozofii rozgrywki okazał się w tym przypadku strzałem w dziesiątkę. Nie „ukonsolowienie”, jak twierdzi wielu, ale „naturalny progres”. Pierwszy Crysis miał ogromny potencjał, który nie został moim zdaniem w pełni wykorzystany. Drugi Crysis udowodnił, że Niemcy wreszcie nauczyli się robić produkty nie tylko ładne, ale też piekielnie wciągające. Nigdy nie przypuszczałem, że takie zdanie wypowiem o tej akurat serii, ale z niecierpliwością oczekuję planowanej już „trójki”. Wiem, że warto.

Krystian „U.V. Impaler” Smoszna

PLUSY:

  • choć nie wybitna, to jednak całkiem zgrabnie opowiedziana fabuła;
  • mocno urozmaicona rozgrywka (skrypty, zadania), nie nudzi na dłuższą metę;
  • świetnie zrealizowana mechanika walki, różnorodne i ciekawe narzędzia zagłady;
  • duża swoboda w pokonywaniu plansz, możliwość przyjęcia różnej taktyki;
  • kapitalna grafika;
  • fenomenalna muzyka;
  • multiplayer z dużym potencjałem.

MINUSY:

  • błędy techniczne związane z kolizją obiektów;
  • niedopracowana sztuczna inteligencja przeciwników;
  • niedoróbki w trybie multiplayer.

Krystian Smoszna

Krystian Smoszna

Gra od 1985 roku i nadal mu się nie znudziło. Zaczynał od automatów i komputerów ośmiobitowych, dziś gra głównie na konsolach i pececie w przypadku gier strategicznych. Do szeroko rozumianej branży pukał już pod koniec 1996 roku, ale zadebiutować udało się dopiero kilka miesięcy później, kilkustronicowym artykułem w CD-Action. Gry ustawiły całą jego karierę zawodową. Miał być informatykiem, skończył jako pismak. W GOL-u od blisko dwudziestu lat. Gra w zasadzie we wszystko, bez podziału na gatunki, dużą estymą darzy indyki. Poza grami interesuje się piłką nożną i Formułą 1, na okrągło słucha też muzyki ekstremalnej.

więcej