Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Recenzja gry 22 grudnia 2000, 16:10

autor: Wojciech Antonowicz

Asheron's Call - recenzja gry

Mało kto ma w Polsce możliwość pogrania sobie w massive multiplayer online. Dla tych, którzy nie wiedzą jescze, jaka to frajda, stworzyliśmy recenzję jednej z lepszych gier tego typu.

Recenzja powstała na bazie wersji PC.

Firma Microsoft od zawsze wzbudzała wiele kontrowersji i mówiąc szczerze pomimo swojego niewątpliwie wielkiego wkładu w rozwój mikrokomputerów jest raczej nie lubiana w świecie „wyjadaczy" komputerowych. Mój osobisty stosunek do Microsoftu jest mocno nieprofesjonalny ponieważ ich software bardzo mi się podoba, a w MS Office 2000 jestem prawie zakochany :). Dlatego też mogłem do Asheron's Call, ostatniego produktu Microsoftu (i Turbine Entertainment) w dziedzinie family entertainment podejść bez uprzedzeń w rodzaju: „...e tam na pewno będzie chodzić wolno i będzie się wieszać, a poza tym oni i tak nie potrafią pisać gier...".Review to zostało napisane na podstawie grania w wersję Beta 2, która właśnie się zakończyła i praktycznie nie odbiega już od tego, co będziemy mogli kupić za dwa do trzech tygodni w sklepach w USA. W review tym nie zawarłem wielu ciekawych aspektów gry a niektóre spłyciłem lecz na temat Asheron’s Call można by pisać godzinami, a ja przecież nie mam zamiaru was zanudzić.

WSTĘP: Asheron's Call jest grą Massive Online Multiplayer cRPG - czyli ogromnym, interaktywnym światem dostępnym wyłącznie przez Internet dla dużej ilości graczy jednocześnie. Gra działa (non stop 24h na dobę) na dedykowanych serwerach uruchomionych przez MS Gaming Zone. Rozgrywka odbywa się w czasie rzeczywistym. Nasza postać obecna jest w grze tylko w momencie, gdy jesteśmy zalogowani na serwerze, po wylogowaniu się znikamy z gry (po uprzednim automatycznym zapisaniu naszych parametrów i ostatniej lokacji) a rozgrywka toczy się dalej. Na jednym serwerze może grać maksymalnie w jednym momencie do kilku tysięcy graczy. Serwerów prawdopodobnie będzie kilkanaście i przynajmniej w pierwszej fazie będą one umiejscowione w USA.

KLIMATY: AC jest osadzona w realiach świata magii i miecza. Można uznać iż jest to gra z gatunku cRPG choć możemy tu również znaleźć elementy Adventure. Technologicznie świat AC jest odpowiednikiem średniowiecza. Potwory, czary i bronie są specyficzne dla AC i nie opierają się na żadnym znanym systemie gier cRPG. Choć sama gra nie jest łatwa to została napisana w sposób przyjazny dla gracza i z naszych doświadczeń z wersją beta wynika, iż więcej spotyka nas miłych niż irytujących zdarzeń. Jest to dobra odmiana po np. UO gdzie 90% czasu zamiast walczyć z potworami jesteśmy zabijani przez innych graczy, rabowani, krojeni na kawałki, zabijani ponownie, wskrzeszani i zabijani, rabowani, rozłączani z serwera i śpiący w czasie oczekiwania na ponowne połączenie :). Nie chcę abyście odnieśli wrażenie, iż AC to zabawa dla małych dziewczynek, wręcz przeciwnie przeciwnicy są w miarę rozwoju akcji coraz bardziej przerażający (bardzo żałuję iż brak mi screena z walki z potworem wielkości 10 graczy którą widziałem). W przeciwieństwie do np. UO w AC kraina jest tak dobrze zapełniona przeciwnikami (potworami) iż brak jest czasu na zajmowanie się walką z innymi graczami, co zresztą zostało dosyć poważnie ograniczone.

FABUŁA: Brak jest jasno sprecyzowanego celu gry. Większość osób grających znajduje przyjemność w rozwijaniu postaci i zwiedzaniu krainy, jak również w towarzyskich kontaktach z innymi graczami. Oczywiście jest też sporo questów które mogą zlecić nam NPCty. Specyfika gier online polega na wiecznie ewoluującym świecie, dlatego mogę z dużą pewnością napisać, iż po oficjalnym otwarciu serwerów będziemy mogli uczestniczyć w wielu ciekawych wydarzeniach, które będą się wiązały z narzuconym przez Game Masterów biegiem wydarzeń np. atak armii potworów na miasto wymagający współdziałania większej ilości graczy przy odparciu ataku. Można powiedzieć, iż w tego typu grach fabułę tworzą sami gracze.

Recenzja gry Broken Roads - to nie zastąpi ani Fallouta, ani Disco Elysium
Recenzja gry Broken Roads - to nie zastąpi ani Fallouta, ani Disco Elysium

Recenzja gry

Broken Roads miało zjednoczyć pod swoim sztandarem wielbicieli Disco Elysium, Tormenta i pierwszych Falloutów. Założenie było karkołomne, ale nigdy bym nie pomyślał, że ciągnięcie trzech erpegowych srok za ogon może pójść aż tak kiepsko.

Recenzja gry Rise of the Ronin - soczysty system walki w nie najlepszej oprawie
Recenzja gry Rise of the Ronin - soczysty system walki w nie najlepszej oprawie

Recenzja gry

Otwarty świat Rise of the Ronin potrafi wciągnąć, a mocno osadzona w historii i polityce XIX-wiecznej Japonii fabuła zaciekawić. Tym, co zapamiętam z nowej gry studia Team Ninja, jest jednak znakomity system walki, dający masę satysfakcji.

Recenzja gry Dragon's Dogma 2 - RPG w otwartym świecie, który tętni życiem
Recenzja gry Dragon's Dogma 2 - RPG w otwartym świecie, który tętni życiem

Recenzja gry

Czujecie ten podmuch gorąca? To smocze płomienie, w jakich wykuto Dragon’s Dogma 2 – grę, która nie boi się robić rzeczy po swojemu i gdzie najciekawsze przygody czekają na tych, którzy chodzą własnymi drogami. [Tekst recenzji został zaktualizowany.]