Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Recenzja gry 10 października 2001, 10:12

autor: Redfaction.pl TEAM

Red Faction - recenzja gry

Red Faction to połączenie podstawowych cech gatunku FPS z obszernymi wątkami przygodowymi. Przenosimy się do 2100 roku na planetę Mars, gdzie władzę sprawuje korporacja Ultor.

Recenzja powstała na bazie wersji PC.

Mars, niedaleka przyszłość, planeta będąca pod kontrolą korporacji Ultor, która posiada wszelkie prawa do eksploatacji złóż planety. Górnicy, zwiedzeni obietnicami łatwego zysku i dużych pieniędzy, przylatują na planetę stłoczeni na promach. Lądowanie było kolejnym złym znakiem, zostaliśmy wypędzeni ze statku do pomieszczeń przyjęć nowych pracowników. Ultor szybko wskazał nam nasze miejsca w „łańcuchu pokarmowym". Później przydzielono nam uniformy. Mój nie pasował, jak i każdy inny. Ktoś usiłował zwrócić swój i poprosić o inny rozmiar, został pobity do nieprzytomności przez strażników i zaciągnięty do ambulatorium. Reszta z nas grzecznie i w ciszy wykonywała następne polecenia....”

Baraki w których mamy swoje kwatery to prawdziwy koszmar. Wąskie łóżka, wilgotne pomieszczenia, śmieci walające się po podłodze - wszystkie przerażające opowieści o nich, okazały się rzeczywistością. Tutaj każdy dzieli łóżko razem z innym górnikiem, on śpi gdy pracuję i pracuje kiedy ja śpię. Narkotyki w barakach to powszechny towar, każdy chętnie płaci za chociażby najmniejszą chwilę nieświadomości. Korporacja wie o tym i możliwe, że nawet to popiera, w końcu na wpół-świadomi otaczającego ich świata górnicy nie narzekają tak często.

Jakby tego było mało, górnicy zaczynają chorować. Żadna tam grypa! To coś o wiele gorszego. Z każdym dniem jest coraz więcej ofiar epidemii - górnicy mdleją w kopalni i barakach, bez żadnego ostrzeżenia. W jednej chwili wszystko jest w porządku, w drugiej leżą na ziemi jęcząc w agonii. Oczywiście Ultor zaprzecza wszelkim pogłoskom o zarazie. Najpierw stwierdzili że to reakcja na stres, później gdy wszyscy przestali śmiać się z tego „dowcipu", wymyślili nową teorię. Teraz jest to Marsjański wirus, który atakuje górników w jeszcze nieznany sposób. To przeraziło ludzi - czy myśleli że uspokoją nas mówiąc że w powietrzu jest coś co nas zabija? Lekarze biegają po barakach i kopalniach, dając wszystkim zastrzyki i tabletki, podobno tylko dzięki temu zaraza nie wykańcza nas w większych ilościach.

W ostatnich dniach wszędzie można zauważyć ulotki wzywające górników do przerwania prac i zbuntowaniu się przeciwko korporacji. Nikt nie wie kto jest ich autorem, choć wszystkie są podpisane przez "Eos". Niektórzy twierdzą że to nazwa organizacji, inni uważają że to imię kobiety. Strażnicy niszczą ulotki jak tylko je znajdą, lecz one spełniły już swoje zadanie. Po paru godzinach, setki górników rozmawia o najnowszej ulotce, coraz więcej z nich otwarcie mówi o strajku lub czymś gorszym.

Trudno mi uwierzyć, że byłem aż tak głupi. Tak, 'Przybądź na Marsa i pomóż stworzyć nowy świat!' - zastanawiałem się, kto daje się na to złapać? Teraz już wiem..." - Parker

Parker - to w jego skórę wcielamy się w grze RED FACTION, wydanej przez Volition. Gra zaczyna się pod koniec dnia pracy w marsjańskiej kopalni korporacji ULTOR. Podczas powrotu do baraku wybucha bunt i ty jako jeden z wielu przyłączasz się do niego, licząc na to, iż przeżyjesz i uciekniesz z tej przeklętej kopalni. Niedługo potem kontaktuje się z tobą główny technik ULTOR o imieniu Hendrix. Jego wskazówki są niezmiernie pomocne w całej grze, gdy przemierzamy labirynty kopalni. Od czasu do czasu w twoim komunikatorze odzywa się głos EOS - przywódczyni organizacji Red Faction. Dźwięk jej zachrypniętego głosu wskazuje, iż dla tej kobiety walka o przetrwanie to nie pierwszyzna. Moim celem nie jest opisanie jak grę przejść i co cię czeka, ale ocena jaka ona jest, czy ma spójny scenariusz, czy są w niej jakieś błędy oraz pochwały za nowatorstwo. Zaczynajmy więc!

Recenzja gry Alone in the Dark - tu straszy klimat, nie jumpscare'y
Recenzja gry Alone in the Dark - tu straszy klimat, nie jumpscare'y

Recenzja gry

Alone in the Dark to powrót nieco zapomnianej dziś marki, która 32 lata temu położyła fundamenty pod serie Resident Evil, Silent Hill i cały gatunek survival horrorów. I jest to powrót całkiem udany, przywołujący ducha oryginału we współczesnej formie.

Recenzja gry Outcast: A New Beginning. Dobrze zagrać w grę z otwartym światem bez zbędnych aktywności
Recenzja gry Outcast: A New Beginning. Dobrze zagrać w grę z otwartym światem bez zbędnych aktywności

Recenzja gry

Outcast: A New Beginning jest produkcją „bezpieczną”. Nie jest wybitny, ale też nie ma w nim nic, co by mnie odpychało. Problemy techniczne rzucają się jednak w oczy, a największą wadą tej gry okazuje się wysoka cena.

Recenzja gry Helldivers 2 - to jedna z najlepszych pozycji w historii do grania z kolegami
Recenzja gry Helldivers 2 - to jedna z najlepszych pozycji w historii do grania z kolegami

Recenzja gry

Helldivers 2 pokazuje, co może zrobić doświadczony zespół specjalizujący się w określonym gatunku gier, mając wsparcie dużego wydawcy pokroju Sony. Zdecydowanie nie sprawi, że serwery będą działać stabilnie po 14 dniach po premierze.