Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Recenzja gry 7 lipca 2009, 13:03

autor: Maciej Śliwiński

Battlefield Heroes - recenzja gry

Wygląda na to, że studio DICE zmarnowało duży potencjał, jaki drzemał w Battlefield Heroes. Gra zupełnie nie spełnia wymogów dobrej sieciowej strzelanki. Czytając naszą recenzję, dowiecie się dlaczego.

Recenzja powstała na bazie wersji PC.

Po długich miesiącach oczekiwania i testów wersji beta kilka dni temu połączone siły Electronic Arts i DICE dość niespodziewanie udostępniły graczom swój darmowy produkt z serii Battlefield. Gra z podtytułem Heroes w bardzo luźny sposób nawiązuje do poprzednich części i ci gracze, którzy zjedli zęby na sieciowej zabawie w jednej z wcześniejszych odsłon, będą dość niechętnie spoglądać w stronę Heroes. Tytuł bowiem nie jest pozbawiony wad, co więcej – posiada kilka takich błędów, które skutecznie dyskwalifikują go jako dobrą grę do rozrywki wyłącznie w trybie multiplayer.

Gra przesiąknięta jest specyficznym poczuciem humoru, które widać na każdym kroku. Między innymi dzięki niemu sam początek przygody z Battlefield Heroes zapowiada się obiecująco. Produkt korzysta w dużej mirze z rozwiązań zaproponowanych jakiś czas temu przez id Software przy okazji Quake Live. Jest więc darmowy, do jego uruchomienia potrzebna jest jedynie przeglądarka internetowa, a proces instalacji opiera się na pobraniu małej wtyczki do używanego przez nas browsera oraz ściągnięciu plików gry. Oficjalna witryna Battlefield Heroes jest przejrzysta i schludna, ciężko się na niej zgubić. Atut stanowi również dział pomocy – w przypadku większości problemów z tym tytułem, powinniśmy tam znaleźć odpowiedzi na nurtujące nas pytania. Lekkie zastrzeżenia można mieć do szybkości działania strony, ale nie jest to kwestia szalenie istotna.

Człowiek-pochodnia, czyli jak zostać superbohaterem.

Aby móc zagrać, musimy jeszcze stworzyć naszego herosa. Każda z dwóch dostępnych w grze frakcji: Royal Army (królewska) oraz National Army (narodowa) posiada do wyboru trzy klasy postaci (żołnierz, komandos i strzelec). Każda z nich używa innego zestawu broni, a co ważniejsze posiada charakterystyczne tylko dla siebie umiejętności. Jednak ci, którzy liczą na to, że komandos królewski będzie znacząco różnić się od narodowego, przeżyją rozczarowanie. Wybór frakcji przekłada się praktycznie na kolor i krój munduru, w jakim będzie biegać nasz heros. Pozostałe umiejętności są takie same, mimo to dość wyraźnie wpływają na zabawę, a ich ilość powoduje, że każdy z graczy powinien szybko znaleźć najlepszą dla siebie kombinację uzbrojenia i specjalnych zdolności bohatera. Poza tym dokonujemy również selekcji podstawowych cech wyglądu naszego wojaka: możemy wybrać kolor skóry i włosów, rodzaj uczesania, a także zdecydować, czy prowadzona przez nas postać będzie miała zarost na twarzy, czy raczej nie. Opcji personalizacji bohatera nie jest wiele – są one okrojone do bardzo podstawowego zestawu. Sytuację nieco ratuje ilość dostępnych w sklepie modyfikacji ubrania i dodatkowych gadżetów. Warto również pamiętać, że bohaterów można stworzyć tylko czterech na jednym koncie użytkownika. Za dodatkowe sloty dla postaci trzeba zapłacić.

Zanim przystąpimy do właściwej rozgrywki, czeka nas chwila zabawy w menu gry, które również dostępne jest w przeglądarce. Ilość opcji nie powala, możemy w nich ustawić wyłącznie najbardziej podstawowe elementy związane z grafiką i dźwiękiem oraz zmienić konfigurację klawiszy. W ustawieniach znajduje się również zakładka odpowiedzialna za łączenie z konkretnym serwerem, jednak nią i całym systemem przyłączenia się gracza do gry zajmiemy się nieco później. Kolejne ważne zakładki to sklep oraz zakupione przez nas gadżety. Battlefield Heroes w swoich założeniach jest pozycją darmową, a dochody ma czerpać z wbudowanego w grę systemu mikrotransakcji. Za pośrednictwem Battlefunds (BF), wirtualnej waluty dostępnej w grze, którą nabywamy oczywiście za prawdziwą gotówkę, ze sklepu możemy wybrać wiele modyfikacji dla naszego bohatera. Dostępna jest między innymi niezliczona ilość różnych ciuchów, gadżetów zmieniających nieco wygląd naszej postaci czy też specjalne apteczki oraz „dopalacze”, które pozwalają na szybsze zdobywanie doświadczenia. Sklep ma również tę zaletę, że mogą się zaopatrywać w nim gracze, którzy nie mają ochoty wydawać swoich prawdziwych funduszy.

Recenzja gry Alone in the Dark - tu straszy klimat, nie jumpscare'y
Recenzja gry Alone in the Dark - tu straszy klimat, nie jumpscare'y

Recenzja gry

Alone in the Dark to powrót nieco zapomnianej dziś marki, która 32 lata temu położyła fundamenty pod serie Resident Evil, Silent Hill i cały gatunek survival horrorów. I jest to powrót całkiem udany, przywołujący ducha oryginału we współczesnej formie.

Recenzja gry Outcast: A New Beginning. Dobrze zagrać w grę z otwartym światem bez zbędnych aktywności
Recenzja gry Outcast: A New Beginning. Dobrze zagrać w grę z otwartym światem bez zbędnych aktywności

Recenzja gry

Outcast: A New Beginning jest produkcją „bezpieczną”. Nie jest wybitny, ale też nie ma w nim nic, co by mnie odpychało. Problemy techniczne rzucają się jednak w oczy, a największą wadą tej gry okazuje się wysoka cena.

Recenzja gry Helldivers 2 - to jedna z najlepszych pozycji w historii do grania z kolegami
Recenzja gry Helldivers 2 - to jedna z najlepszych pozycji w historii do grania z kolegami

Recenzja gry

Helldivers 2 pokazuje, co może zrobić doświadczony zespół specjalizujący się w określonym gatunku gier, mając wsparcie dużego wydawcy pokroju Sony. Zdecydowanie nie sprawi, że serwery będą działać stabilnie po 14 dniach po premierze.