Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Recenzja gry 12 stycznia 2009, 09:53

The Settlers: Narodziny kultur - recenzja gry

Dla zatwardziałych entuzjastów tradycyjnych Settlersów, którzy Dziedzictwo Królów czy Narodziny Imperium oskarżają o profanację, firma Ubisoft od dłuższego czasu ma alternatywną sagę o osadnikach.

Recenzja powstała na bazie wersji PC.

Fani Settlersów – słynnej serii strategii czasu rzeczywistego, która została zapoczątkowana w 1993 roku – nie mogą narzekać na nudę. Praktycznie co roku wychodzi nowa odsłona tego cyklu, która w różnym stopniu bawi się opracowaną kilkanaście lat temu konwencją. Dla zatwardziałych entuzjastów pierwowzoru, którzy Dziedzictwo Królów czy Narodziny Imperium oskarżają o profanację, firma Ubisoft od dłuższego czasu ma alternatywną sagę o osadnikach. Jej zasadniczą cechą jest to, że mechanizm rozgrywki nie odbiega zbytnio od zasad gry The Settlers II: Veni. Vidi, Vici, ale całość oferuje trójwymiarową oprawę wizualną, której nie powstydziłyby się inne, współczesne RTS-y. Do tej pory z serii tej ukazała się gra The Settlers II: 10-lecie oraz rozbudowany dodatek noszący podtytuł Wikingowie. Najnowszą, trzecią już produkcją z tego cyklu jest Aufbruch der Kulturen.

Na pierwszy rzut oka gra niczym nie różni się od Dziesięciolecia.

Nowa gra firmy Funatics na pierwszy rzut oka nie odbiega od tego, co mogliśmy wcześniej zobaczyć w Dziesięcioleciu. Na początku rozgrywki odnosi się nawet wrażenie, że zostaliśmy nabici w butelkę, że to ciągle jest ten sam produkt, a zmiany są kosmetyczne. Jednak to tylko pozory. Różnorakich innowacji jest tu na tyle dużo, że każdy, nawet najbardziej doświadczony użytkownik „dwójki”, musi podczas rozbudowy wioski wziąć je pod uwagę. Bez poznania wszystkich, nawet tych najdrobniejszych szczegółów, nie ma co marzyć o końcowym sukcesie.

Zostawmy jednak na razie kwestię nowości i przyjrzyjmy się samej grze. Jak już wcześniej wspomniałem, produkt na początku bardzo przypomina jubileuszowe Dziesięciolecie. Dzieje się tak dlatego, że rdzeń rozgrywki pozostał niezmieniony – istotą gry nadal jest mozolna rozbudowa malutkiej osady, która z biegiem czasu przeradza się w świetnie prosperujące państewko, zdolne nie tylko się wyżywić i pozyskiwać surowce naturalne, ale również potrafiące bronić swoich włości przed przeciwnikami. Ekspansję terytorialną tradycyjnie zaczynamy od zamku, stanowiącego główne centrum dowodzenia. To właśnie w twierdzy znajduje się ściśle limitowana liczba surowców i osadników, którzy w miarę potrzeby zatrudniają się w konkretnym zawodzie. Stawiane na mapie budynki łączymy skomplikowaną siecią dróg. Na tych ostatnich szybko pojawiają się tragarze, gotowi dźwigać wydobyte lub wyprodukowane towary. Gdy wioska zaczyna dusić się w swoich granicach, poszerzamy je, konstruując budynki wojskowe. Zamieszkujący je żołnierze w razie potrzeby stają w obronie osady i ruszają do ataku na wrogie pozycje, gdy wydamy im odpowiednie rozkazy.

Krystian Smoszna

Krystian Smoszna

Gra od 1985 roku i nadal mu się nie znudziło. Zaczynał od automatów i komputerów ośmiobitowych, dziś gra głównie na konsolach i pececie w przypadku gier strategicznych. Do szeroko rozumianej branży pukał już pod koniec 1996 roku, ale zadebiutować udało się dopiero kilka miesięcy później, kilkustronicowym artykułem w CD-Action. Gry ustawiły całą jego karierę zawodową. Miał być informatykiem, skończył jako pismak. W GOL-u od blisko dwudziestu lat. Gra w zasadzie we wszystko, bez podziału na gatunki, dużą estymą darzy indyki. Poza grami interesuje się piłką nożną i Formułą 1, na okrągło słucha też muzyki ekstremalnej.

więcej

Recenzja gry Millennia. Zły sen gracza marzącego o alternatywie dla Civilization
Recenzja gry Millennia. Zły sen gracza marzącego o alternatywie dla Civilization

Recenzja gry

Millennia miały doprowadzić do ekstremum to, co najlepsze w serii Civilization. Niestety, twórcom przyszło do głowy nazbyt wiele pomysłów, jak tego dokonać, i potknęli się o własne nogi.

Recenzja gry Against the Storm. City builder prawie doskonały
Recenzja gry Against the Storm. City builder prawie doskonały

Recenzja gry

Zdawałoby się, że przepis na współczesnego city buildera jest prosty – robimy to, co wszyscy, dodajemy tylko jakąś oryginalną nowinkę – i gotowe, pora na CS-a. Na szczęście polscy deweloperzy z Eremite Games podeszli do sprawy zupełnie inaczej.

Recenzja Cities: Skylines 2 - ten city builder potrzebuje przebudowy
Recenzja Cities: Skylines 2 - ten city builder potrzebuje przebudowy

Recenzja gry

Fani city builderów musieli długo czekać na kolejną odsłonę gry o tworzeniu nowoczesnych miast. Cities: Skylines 2 nie wprowadza rewolucji do gatunku i boryka się z technicznymi problemami. Nadal jednak wciąga na długie godziny.