autor: Marcin Łukański
Beijing 2008 - The Official Video Game of the Olympic Games - recenzja gry
Pekin 2008 to gra, która próbuje wprowadzić troszkę świeżości do starego jak świat systemu rozgrywki typowego dla tytułów sportowych. Niestety, nie wszystko firmie Eurocom Entertainment Software wyszło tak, by gracze mogli być w pełni zadowoleni...
Na pewno część z Was pamięta stare gry sportowe, które święciły triumfy jeszcze za czasów „ośmiobitowców” produkowanych przez firmy Commodore i Atari. Zabawa w nich polegała na maniakalnym uderzaniu dwóch przycisków (lub nie mniej maniakalnym machaniu joystickiem), a wszystko po to, aby dzielny zawodnik pędził jak szalony przed siebie. Pewnym, niejako ubocznym, skutkiem takiego stylu rozgrywki był fakt, że gracz się ewidentnie męczył.
Co pewien czas producenci powracają do owego dość specyficznego (jak również dość prymitywnego) stylu zabawy i prezentują nowe gry sportowe w starym „ubraniu”. Nadal uczestniczymy w podobnych konkurencjach i nadal uderzamy w guziczki na padzie lub w przyciski na klawiaturze. Zmienia się tylko oprawa graficzna. Dość podobnie jest w przypadku gry Pekin 2008, acz warto zwrócić uwagę, że firma Eurocom Entertainment Software bardzo postarała się, aby ich produkcja wyróżniała się spośród tego typu sportowych tytułów.
Igrzyska czas zacząć
Gra oddaje do naszej dyspozycji trzy główne tryby, które tak naprawdę niewiele się od siebie różnią. Trening, pojedyncze zawody oraz samą olimpiadę. Trening i pojedyncze zawody pozwalają wystartować w wybranej przez nas dyscyplinie, tyle że w czasie tych ostatnich możemy otrzymać medal, a po zakończeniu zmagań poznajemy wyniki konkurentów.
Sama olimpiada składa się z kwalifikacji oraz igrzysk. Kolejno wysyłamy swoich sportowców na poszczególne zawody i osiągamy jak najlepsze wyniki – a przynajmniej takie osiągać powinniśmy. Po zdobyciu wysokich miejsc otrzymujemy specjalne punkty, które możemy wydać na ulepszenie statystyk naszej drużyny: szybkości, wytrzymałości, siły, zręczności i tak dalej. Nie bardzo tylko rozumiem, dlaczego zabrakło możliwości popracowania nad statystykami poszczególnych zawodników. W grze jesteśmy ograniczeni do zmieniania współczynników jedynie drużyny jako całości.
Poza owymi statystykami zabawa w czasie olimpiady opiera się na tym samym co w przypadku treningu oraz pojedynczych zawodów: bierzemy udział w kolejnych dyscyplinach i staramy się przy okazji nie zniszczyć pada.
Akrobacje z padem
Lista dostępnych konkurencji robi duże wrażenie. Możemy wziąć udział w biegach na 100, 200, 400, 800, a nawet 1500 metrów, w biegach przez płotki na 100 i 110 metrów, w skoku o tyczce i skoku w dal. Nie brak też rzutu dyskiem, kulą, młotem oraz z pewnością rzutu trzymanym przez nas padem w najbliższą ścianę. Uczestniczymy również w pływaniu stylem dowolnym, motylkowym i grzbietowym. Popisujemy się skokami do wody i akrobacjami na drążku. Strzelamy z łuków i z pistoletów (niestety tylko do tarcz i talerzy). Podnosimy ciężary, jeździmy na rowerach, pływamy kajakiem, walczymy w judo oraz odbijamy piłeczkę od tenisa stołowego.