Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Recenzja gry 10 czerwca 2008, 11:17

autor: Marcin Łukański

LEGO Indiana Jones: The Original Adventures - recenzja gry

Ekipa z firmy Traveller’s Tales – po dogłębnym spenetrowaniu świata Gwiezdnych wojen – postanowiła, że trzeba zmienić piaskownicę i przenieść swoje klocki w inne miejsce. Padło na sympatycznego archeologa Indianę Jonesa.

Recenzja powstała na bazie wersji PC.

Gry z serii LEGO są pełne sprzeczności. Z jednej strony, odwiedzamy świat stworzony niemal w całości z klocków dla dzieci i sterujemy małymi ludkami, które mają odpinane główki i nóżki. Z drugiej strony, gry z owej serii są posypane soczystym i bardzo specyficznym humorem, oferują masę dobrej zabawy i – mimo pozornej powtarzalności – nie nudzą się. Mieliśmy już okazję zwiedzić wersję LEGO uniwersum Gwiezdnych wojen, a teraz w klockowy świat wpada z hukiem na swoim biczu znany archeolog – Indiana Jones.

Ekipa z firmy Traveller’s Tales – po dokładnej analizie świata Gwiezdnych wojen – postanowiła, że trzeba zmienić piaskownicę i przenieść swoje klocki w inne miejsce. Padło na sympatycznego archeologa Indianę Jonesa. W LEGO Indiana Jones: The Original Adventures weźmiemy udział w trzech znanych z filmów przygodach w całości zbudowanych z klocków: wyruszymy na poszukiwania Zaginionej Arki, odwiedzimy Świątynię Zagłady, jak również obejrzymy wersję LEGO Ostatniej krucjaty.

W grze weźmiemy udział w wielu scenach znanych z filmów.

LEGO Indiana Jones czerpie całymi garściami z poprzednich odsłon serii. Osoby, które grały już w LEGO Star Wars poczują się jak w domu. Zarówno cały interfejs, jak i styl gry pozostał taki sam. Również mamy swoistą „bazę wypadową”, również odblokowujemy stopniowo poszczególne etapy, do których możemy w dowolnej kolejności wracać, również zbieramy najrozmaitsze ukryte skarby i również wcielamy się w charakterystyczne, barwne postaci. Na początku gra może sprawiać wrażenie zrobionego „na szybko” dodatku, ale nic bardziej mylnego. Ekipa z Traveller’s Tales wyraźnie obrała zasadę: po co zmieniać coś, co się już sprawdziło i – co najważniejsze – spodobało się milionom graczy. LEGO Indiana Jones to stary interfejs i znany wszystkim styl gry, ale to równocześnie zupełnie inna produkcja, sprawiająca tyle samo frajdy, co poprzednie części.

Uniwersytet, czyli nasza „baza wypadowa”

Każdą z naszych archeologicznych lego-przygód rozpoczniemy na uniwersytecie. Stanowi on swoistą „bazę wypadową” oraz miejsce spotkań wszystkich postaci. Uniwersytet w LEGO Indiana Jones pełni taką samą rolę jak swojska i przytulna kantyna w Gwiezdnych wojnach. Spotkamy w nim odblokowane przez nas postaci, kilka drobnych sekretów i kilka ciekawych smaczków, jak na przykład ukrytą komnatę. Dodatkowo, zwiedzając pokoje uczelni możemy sprawdzić nasze statystyki, zobaczyć zebrane artefakty, czy skorzystać ze sklepu, który również pełni niemal taką samą rolę, jak ten z kantyny w LEGO Star Wars.

Uniwersytet jest bardzo dobrze zorganizowany i stanowi świetne uzupełnienie gry – zamiast uruchamiać menu i szukać swoich statystyk, możemy to zrobić bezpośrednio w świecie LEGO. Dodatkowo, zapełnianie korytarzy uczelni nowymi postaciami sprawia bardzo dużo zabawy i – co najważniejsze – wyraźnie odzwierciedla nasze postępy w grze.

Co oczywiście najbardziej istotne dla żądnych przygód, młodych archeologów, w uniwersytecie znajdziemy trzy pokaźne mapy, które odpowiadają za kolejne „kampanie”: Poszukiwacze zaginionej Arki, Świątynia Zagłady oraz Ostatnia krucjata. Oczywiście sami możemy wybrać, od którego „filmu” rozpoczniemy szaloną zabawę z klockami. Na każdą z głównych kampanii składa się sześć misji, do których – po zakończeniu linii fabularnej – możemy w dowolnym momencie i w dowolnej kolejności wracać w tak zwanym „Free mode”.

Recenzja gry Alone in the Dark - tu straszy klimat, nie jumpscare'y
Recenzja gry Alone in the Dark - tu straszy klimat, nie jumpscare'y

Recenzja gry

Alone in the Dark to powrót nieco zapomnianej dziś marki, która 32 lata temu położyła fundamenty pod serie Resident Evil, Silent Hill i cały gatunek survival horrorów. I jest to powrót całkiem udany, przywołujący ducha oryginału we współczesnej formie.

Recenzja gry Outcast: A New Beginning. Dobrze zagrać w grę z otwartym światem bez zbędnych aktywności
Recenzja gry Outcast: A New Beginning. Dobrze zagrać w grę z otwartym światem bez zbędnych aktywności

Recenzja gry

Outcast: A New Beginning jest produkcją „bezpieczną”. Nie jest wybitny, ale też nie ma w nim nic, co by mnie odpychało. Problemy techniczne rzucają się jednak w oczy, a największą wadą tej gry okazuje się wysoka cena.

Recenzja gry Helldivers 2 - to jedna z najlepszych pozycji w historii do grania z kolegami
Recenzja gry Helldivers 2 - to jedna z najlepszych pozycji w historii do grania z kolegami

Recenzja gry

Helldivers 2 pokazuje, co może zrobić doświadczony zespół specjalizujący się w określonym gatunku gier, mając wsparcie dużego wydawcy pokroju Sony. Zdecydowanie nie sprawi, że serwery będą działać stabilnie po 14 dniach po premierze.