Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Recenzja gry 23 lipca 2007, 13:11

autor: Maciej Kurowiak

Halo 2 - recenzja gry na PC

By zagrać w Halo 2 należy dysponować co najmniej przyzwoitym sprzętem oraz, obowiązkowo, instalacją systemu Windows Vista. Przyjrzyjmy się więc wersji PC z całą możliwą podejrzliwością.

Recenzja powstała na bazie wersji PC.

Ile może wydarzyć się w ciągu niespełna trzech lat? Wiele. Właśnie tyle czasu upłynęło od premiery drugiej części Halo na konsolę Xbox. Pamiętacie, ile było w tym wszystkim szumu? Peter Moore wytatuował sobie na przedramieniu datę premiery, a właściciele czarnej beczki ściągali każdy dostępny trailer. Premiera, tony zarobionych dolarów, dobre recenzje... i nagle zrobiło się bardzo cicho... Gracze jeden przez drugiego zaczęli przebąkiwać o słabym scenariuszu i fatalnym zakończeniu. Halo 2 mimo niezłego trybu multiplayer i znakomitej jak na owe czasy oprawie wizualnej nie spełniła oczekiwań i z dzisiejszej perspektywy jest raczej przykładem niezbyt udanego sequelu gry wybitnej, za jaką zgodnie uważa się pierwsza część serii. Nie przejmując się zbytnio tymi opiniami, Bungie rozpoczęło prace nad konwersją gry na PeCety. I tak oto w przededniu premiery części trzeciej, właściciele komputerów mają okazję zasmakować dalszych przygód Master Chiefa i wziąć udział w wojnie przeciwko siłom Przymierza. Zasadnicze pytanie brzmi jednak czy nowa-stara gra jest warta uwagi i Bungie do spółki z Microsoftem nie serwują nam aby odgrzewanego kotleta. Ku uwadze i przestrodze należy dodać, że by zagrać w Halo 2 należy dysponować co najmniej przyzwoitym sprzętem oraz, obowiązkowo, instalacją systemu Windows Vista. Przyjrzyjmy się więc wersji PC z całą możliwą podejrzliwością.

Master Chief z małżonką...

Halo 2 kontynuuje historię wojny pomiędzy rozsianą w kosmosie ludzkością a przymierzem obcych ras. Na szczęście po naszej stronie stoi superżołnierz do zadań specjalnych – jedyny, który potrafi cokolwiek zdziałać, nie strzelając przy tym w sufit lub w stopę. Gracz wciela się właśnie w legendarnego Master Chiefa, którego zadaniem jest uratować ludzkość i zapobiec galaktycznej katastrofie. Wszyscy liczą właśnie na Ciebie i z całą pewnością zostaniesz wysłany tam, gdzie jest najgoręcej. W porównaniu z poprzednim tytułem zobaczymy znacznie szersze spektrum lokacji. Akcja toczy się zarówno na planecie jak i w przestrzeni kosmicznej – przyjdzie nam zwiedzać nie tylko typowe dla krajobrazu serii zielone doliny i kaniony, ale też liczne kryjówki obcych, poczynając od statków kosmicznych, na podwodnych instalacjach kończąc. Autorzy doszli do wniosku, że nie samym Master Chiefem gracz żyje i zaproponowali nam małą odskocznię i możliwość zmiany miejsca siedzenia. Oto w Halo 2 wcielamy się w jednego z obcych – nie przyjdzie nam jednak zwalczać szarańczy kosmosu, jaką jest wszędobylski homo sapiens, ale całą swoją uwagę i celownik skierujemy na rebelię wewnątrz sił Przymierza.

W porównaniu z poprzednią częścią, inna jest skala całej wojny, która toczy się tym razem na wielu frontach. Zdecydowanie więcej jest przerywników filmowych i dialogów, co niestety wcale nie pomaga w zanurzeniu się w historii. Gra sprawia wrażenie przegadanej i w warstwie fabularnej dość nużącej – z czasem wątki się mnożą i nawarstwiają, a co gorsza, im bliżej końca, tym dalej od ich rozwiązania i kulminacji. Halo 2 miało być w zamyśle czymś w rodzaju Imperium Kontratakuje – środkowej części serii, bez początku i zakończenia czyli po prostu wstępem do części trzeciej. Efekt jest taki, że po ukończeniu gry pozostaje uczucie potężnego niedosytu oraz – nie owijając w bawełnę – złości. W wersji na platformę Windows Vista nic się w tej materii nie zmieniło i od strony fabularnej gra jest kubek w kubek zgodna z pierwowzorem sprzed trzech lat.

Halo 2 - recenzja gry
Halo 2 - recenzja gry

Recenzja gry

Halo 2 jest duże. Można pokusić się o stwierdzenie, że jest to pierwsza część podniesiona do kwadratu.

Recenzja gry Alone in the Dark - tu straszy klimat, nie jumpscare'y
Recenzja gry Alone in the Dark - tu straszy klimat, nie jumpscare'y

Recenzja gry

Alone in the Dark to powrót nieco zapomnianej dziś marki, która 32 lata temu położyła fundamenty pod serie Resident Evil, Silent Hill i cały gatunek survival horrorów. I jest to powrót całkiem udany, przywołujący ducha oryginału we współczesnej formie.

Recenzja gry Outcast: A New Beginning. Dobrze zagrać w grę z otwartym światem bez zbędnych aktywności
Recenzja gry Outcast: A New Beginning. Dobrze zagrać w grę z otwartym światem bez zbędnych aktywności

Recenzja gry

Outcast: A New Beginning jest produkcją „bezpieczną”. Nie jest wybitny, ale też nie ma w nim nic, co by mnie odpychało. Problemy techniczne rzucają się jednak w oczy, a największą wadą tej gry okazuje się wysoka cena.