Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Recenzja gry 20 lutego 2007, 18:21

autor: Szymon Błaszczyk

Metal Gear Solid: Portable Ops - recenzja gry

Fanom serii Metal Gear Solid PO spodoba się bez dwóch zdań. W wersji przeznaczonej na PSP znalazło się wszystko, co znają plus jeden ciekawy pomysł.

Recenzja powstała na bazie wersji PSP.

Pierwsze godziny spędzone na zapoznawaniu się z Metal Gear Solid: Portable Ops nie nastroiły mnie zbyt optymistycznie. Gra sprawiała wrażenie niedopracowanej, a puste lokacje nie prezentowały się zbyt okazale. Nie ukrywam, że przez pewien czas byłem mocno rozczarowany. Wierzcie mi albo nie, lecz granie w recenzowany tytuł nie sprawiało mi żadnej frajdy! Jednak wraz z przebiegiem rozgrywki zabawa stawała się coraz przyjemniejsza. Akcja nabierała rumieńców, zaś fabuła powolutku odkrywała kolejne tajemnice.

Fabuła

Każda część MGS bije na głowę zdecydowaną większość gier przede wszystkim fabułą – doskonałą, przewrotną i trzymającą w napięciu. Wplątani w sieć intryg czujemy się, jakbyśmy oglądali niezły film. Kieszonkowe przygody Naked Snake’a niewiele różnią się od tych wydanych na konsole stacjonarne. W tym sensie, że są równie fascynujące i świadczą o geniuszu Hideo Kojimy. Fabuła została osadzona w czasach zimnej wojny – do akcji wkraczamy jednak dopiero pod koniec roku 1970. W grze niejednokrotnie pojawi się wątek zdradzieckich agentów ZSRR czy głowic jądrowych zainstalowanych na Kubie, których obecność nieopodal wybrzeży Florydy swego czasu mocno niepokoiła Stany Zjednoczone.

W latach 70 wiedziano, czym jest szczepionka na wściekliznę, jednak Big Boss woli dmuchać na zimne.

Główny wątek Portable Ops skupiony jest wokół osoby Naked Snake’a, zwanego później Big Bossem. Nie odbiegając zbytnio od tematu, pragnę zauważyć, że każdemu, kto miał styczność z Metal Gear Solid 3: Snake Eater, będzie łatwiej zrozumieć fabułę. Akcja startuje w 6 lat po zakończeniu wątku Snake Entera. Młody Big Boss, prawdopodobnie podczas jednej ze swoich misji, zostaje pojmany przez nieznanych sprawców i wpakowany za kratki do obskurnego więzienia znajdującego się gdzieś w Ameryce Południowej. Po kilku dniach odsiadki Naked Snake budzi się z bólem głowy i spotyka się twarzą w twarz z Cunninghanem, niegdyś agentem CIA. W tym momencie do akcji wkracza gracz. Nawiązujemy rozmowę z Roy’em Campbellem i otrzymujemy od niego wskazówki dotyczące sposobu ucieczki. Od tej chwili panowie zaczynają ze sobą współpracować.

Rozgrywka

Portable Ops jest czwartą grą z serii Metal Gear Solid przeznaczoną na PSP. Big Bossem sterujemy w czasie rzeczywistym. Bohater ma stosunkowo ubogi wachlarz ruchów, co nierzadko jest przyczyną problemów. Potrafi on wejść na metrową skrzynkę, jednak wspięcie się na nieco wyższy kontener jest dla niego nieosiągalne. Poza tym Snake jest w stanie czołgać się, ale nie potrafi przemieszczać się w kucki – to także nieco utrudnia zabawę. Walkę wręcz również zrealizowano nienajlepiej. O ile zadawanie ciosów ogranicza się do wciskania jednego przycisku, tak chwytanie przeciwników jest wyjątkowo trudne i sprawia mnóstwo kłopotów. Jeżeli nie ustawimy się dokładnie twarzą do pleców nieprzyjaciela, możemy zapomnieć o jego skutecznym unieszkodliwieniu. Nie byłoby to bardzo trudne, gdyby nie to, że wystarczy delikatny ruch analogiem, aby nasze plany skończyły się niepowodzeniem. Spanikowany przeciwnik zaczyna uciekać, wszczyna alarm, a nam nie pozostaje nic innego, jak siarczyście przekląć i rozpocząć misję od nowa. Możemy się wprawdzie dowoli postrzelać z przeciwnikami, ale czy na pewno o to chodzi w tej grze?

Recenzja gry Alone in the Dark - tu straszy klimat, nie jumpscare'y
Recenzja gry Alone in the Dark - tu straszy klimat, nie jumpscare'y

Recenzja gry

Alone in the Dark to powrót nieco zapomnianej dziś marki, która 32 lata temu położyła fundamenty pod serie Resident Evil, Silent Hill i cały gatunek survival horrorów. I jest to powrót całkiem udany, przywołujący ducha oryginału we współczesnej formie.

Recenzja gry Outcast: A New Beginning. Dobrze zagrać w grę z otwartym światem bez zbędnych aktywności
Recenzja gry Outcast: A New Beginning. Dobrze zagrać w grę z otwartym światem bez zbędnych aktywności

Recenzja gry

Outcast: A New Beginning jest produkcją „bezpieczną”. Nie jest wybitny, ale też nie ma w nim nic, co by mnie odpychało. Problemy techniczne rzucają się jednak w oczy, a największą wadą tej gry okazuje się wysoka cena.

Recenzja gry Helldivers 2 - to jedna z najlepszych pozycji w historii do grania z kolegami
Recenzja gry Helldivers 2 - to jedna z najlepszych pozycji w historii do grania z kolegami

Recenzja gry

Helldivers 2 pokazuje, co może zrobić doświadczony zespół specjalizujący się w określonym gatunku gier, mając wsparcie dużego wydawcy pokroju Sony. Zdecydowanie nie sprawi, że serwery będą działać stabilnie po 14 dniach po premierze.