Sid Meier's Railroads! - recenzja gry
Gry sygnowane nazwiskiem Sida Meiera są od wielu lat kojarzone z ciekawymi strategiami, przy których można w bardzo miły sposób spędzić niejeden wieczór. Są to też zazwyczaj bardzo złożone tytuły.
Recenzja powstała na bazie wersji PC.
Od redakcji: Z kilku ważnych powodów, opisanych w recenzji, nie możemy przyznać Railroads wyższej oceny. Ale bardzo byśmy chcieli, bo tak naprawdę nigdy z dzieciństwa nie wyrośliśmy i ślicznie wykonaną kolejką uwielbiamy się bawić. Dlatego gorąco rekomendujemy Wam Railroads, nawet jeśli nie jest to gra pod każdym względem idealna.
Gry sygnowane nazwiskiem Sida Meiera są od wielu lat kojarzone z ciekawymi strategiami, przy których można w bardzo miły sposób spędzić niejeden wieczór. Są to też zazwyczaj bardzo złożone tytuły, wymagające od gracza nie tylko sprytu, ale i dokładnego poznania zasad rządzących rozgrywką. Wielu z Was liczyło zapewne na to, iż gra Sid Meier’s Railroads! przygotowana zostanie w bardzo zbliżony sposób, dzięki czemu stanie się spadkobiercą kultowej sagi Railroad Tycoon. Tak się niestety nie stało. Recenzowaną produkcję najłatwiej byłoby przyrównać do innych strategii ekonomicznych, które wraz z upływem kolejnych lat zdecydowano się przenieść w trzeci wymiar. Z podobną sytuacją mieliśmy do czynienia chociażby w przypadku trzeciej części RollerCoaster Tycoona. Omawiany produkt grę tę pod wieloma względami zdaje się przypominać. Railroads! jest bowiem w dużej mierze nakierowany na efektowny przebieg rozgrywki. Jednocześnie zastosowano szereg uproszczeń i to takich, które bardziej doświadczonym graczom raczej się nie spodobają. A więc... czyżby kolejny produkt, w którym pominięto upodobania strategów? Niekoniecznie.
Podstawowe założenia rozgrywki nie powinny być dla nikogo szczególnym zaskoczeniem. Naszym zadaniem jest stworzenie i ciągłe rozwijanie firmy transportowej, zajmującej się organizacją przewozów kolejowych. W przeciwieństwie jednak do wielu podobnych strategii, w których działania prowadziliśmy w czasach współczesnych, w recenzowanej grze skupiono się w głównej mierze na przedstawieniu zależności, które miały miejsce na przełomie XIX i XX wieku. W niektórych misjach bawimy się co prawda nieco dłużej, ale nie można już wtedy liczyć na tak dużą liczbę nowych atrakcji. Jednym z bardziej widocznych minusów omawianej produkcji jest to, iż producent nie przygotował pełnoprawnej kampanii single player. Niektórym graczom nie będzie to przeszkadzać. Współczesne strategie przyzwyczaiły nas jednak do tego, iż działania możemy prowadzić przystępując do powiązanych ze sobą i ułożonych w logiczny ciąg misji. Zamiast tego zadbano tu o szereg pojedynczych scenariuszy, do których możemy przystępować w wybranej przez siebie kolejności. Jeszcze przed rozpoczęciem właściwej zabawy możemy także przystąpić do stosunkowo krótkiego, ale objaśniającego większość istotnych kwestii tutoriala. Przedstawia on zarówno dość oczywiste kwestie (sterowanie kamerą, korzystanie z przycisków interfejsu), jak i bardziej złożone czynności (branie udziału w licytacjach, kupowanie akcji itp.).