Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać
Recenzja gry 16 października 2006, 12:19

autor: Jacek Hałas

El Matador - recenzja gry

El Matador nie jest tytułem przełomowym. Nie jest to też gra, którą określiłoby się mianem hitu. Nie ukrywam jednak, iż obcowanie z tym tytułem sprawiało mi dużą przyjemność, głównie za sprawą ładnie zrealizowanych i przyjemnych dla oka pojedynków.

Recenzja powstała na bazie wersji PC.

Hmm... co my tu mamy... strzelanka TPP z opcją używania bullet time? Było i to nie raz... Dodajmy jeszcze do tego klasycznie przedstawioną postać głównego herosa, który w grze jest kimś w rodzaju jednoosobowej armii, przewidywalny wątek fabularny, zakładający między innymi likwidację pewnego kartelu narkotykowego oraz standardowy wachlarz broni, z czego tak na dobrą sprawę tylko kilka giwer może się przydać. Nie bez znaczenia jest również dotychczasowy dorobek producenta, obejmujący między innymi nieudany trójwymiarowy klon popularnej serii Commandos (mowa tu o grze Korea: Zapomniany konflikt). A więc... kolejny crap? Niekoniecznie. El Matador na pierwszy rzut oka sprawia bardzo złe wrażenie. Rysuje się nam bowiem obraz kolejnego, nic nie wnoszącego do gatunku tytułu, próbującego jedynie powielać najciekawsze pomysły swoich konkurentów. Paradoksalnie nie oznacza to jednak, iż gra nie jest warta uwagi. Po więcej szczegółów zapraszam oczywiście do dalszej części recenzji, gdyż przyjrzałem się w niej wszystkim najważniejszym elementom omawianej produkcji.

Boom. Big Ba-Dah Boom.

Tak jak przed chwilą wspomniałem, wątek fabularny recenzowanej gry absolutnie niczym nie był mnie w stanie zaskoczyć, czy bliżej zainteresować. W trakcie zabawy wcielamy się w postać Victora Corbeta. Został on wyznaczony do współpracy z kolumbijskim departamentem do zwalczania przestępczości narkotykowej. Na celowniku znalazł się rosnący w siłę i nie przebierający w środkach kartel o nazwie La Valedora. Naszym zadaniem jest wytropienie i zlikwidowanie wszystkich jego przywódców, a także tych osób, które potajemnie współpracują z kartelem. Mam tu na myśli kilku zdrajców, z którymi w dalszej części zabawy będziemy się musieli rozprawić. Niestety, fabuła rozwija się w bardzo przewidywalny sposób. Nie, nie jestem zbyt wymagający. Mam bowiem na uwadze fakt, iż El Matador jest reprezentantem typowo rozrywkowego gatunku gier. W konkurencyjnych strzelankach pojawiały się jednak ciekawsze i bardziej zaskakujące wątki. Korzystając z okazji warto w tym miejscu zwrócić uwagę na innych członków zespołu. Postaci te pojawiają się niestety praktycznie wyłącznie na filmikach przerywnikowych. W trakcie rozgrywania kolejnych misji nie będziemy mogli liczyć na ich pomoc. Gra stara się nam to jakoś wynagrodzić, dodając bezimiennych sojuszników. Postaci te szybko jednak giną, tym bardziej iż nie można im wydawać poleceń. Ogólnie można więc stwierdzić, iż nie wykorzystano potencjału drzemiącego w możliwości ukazania współpracy pomiędzy głównym bohaterem, a kolegami z kolumbijskiej policji.

Jacek Hałas

Jacek Hałas

Z GRYOnline.pl współpracuje od czasów „prehistorycznych”, skupiając się na opracowywaniu poradników do gier dużych i gigantycznych, choć okazjonalnie zdarzają się i te mniejsze. Oprócz ponad 200 poradników, w swoim dorobku autorskim ma między innymi recenzje, zapowiedzi oraz teksty publicystyczne. Prywatnie jest graczem niemal wyłącznie konsolowym, najchętniej grywającym w przygodowe gry akcji (najlepiej z dużym naciskiem na ciekawą fabułę), wyścigi i horrory. Ceni również skradanki i taktyczne turówki w stylu XCOM. Gra dużo, nie tylko w pracy, ale także poza nią, polując – w granicach rozsądku i wolnego czasu – na trofea i platyny. Poza grami lubi wycieczki rowerowe, a także dobrą książkę (szczególnie autorstwa Stephena Kinga) oraz seriale (z klasyki najbardziej Gwiezdne Wrota, Rodzinę Soprano i Supernatural).

więcej

Recenzja gry Alone in the Dark - tu straszy klimat, nie jumpscare'y
Recenzja gry Alone in the Dark - tu straszy klimat, nie jumpscare'y

Recenzja gry

Alone in the Dark to powrót nieco zapomnianej dziś marki, która 32 lata temu położyła fundamenty pod serie Resident Evil, Silent Hill i cały gatunek survival horrorów. I jest to powrót całkiem udany, przywołujący ducha oryginału we współczesnej formie.

Recenzja gry Outcast: A New Beginning. Dobrze zagrać w grę z otwartym światem bez zbędnych aktywności
Recenzja gry Outcast: A New Beginning. Dobrze zagrać w grę z otwartym światem bez zbędnych aktywności

Recenzja gry

Outcast: A New Beginning jest produkcją „bezpieczną”. Nie jest wybitny, ale też nie ma w nim nic, co by mnie odpychało. Problemy techniczne rzucają się jednak w oczy, a największą wadą tej gry okazuje się wysoka cena.

Recenzja gry Helldivers 2 - to jedna z najlepszych pozycji w historii do grania z kolegami
Recenzja gry Helldivers 2 - to jedna z najlepszych pozycji w historii do grania z kolegami

Recenzja gry

Helldivers 2 pokazuje, co może zrobić doświadczony zespół specjalizujący się w określonym gatunku gier, mając wsparcie dużego wydawcy pokroju Sony. Zdecydowanie nie sprawi, że serwery będą działać stabilnie po 14 dniach po premierze.