RollerCoaster Tycoon 3: Soaked! - recenzja gry
RollerCoaster Tycoon 3: Soaked! powinien zadowolić wszystkich, którym obcowanie z podstawową wersją gry sprawiało przyjemność. Dodatek nie wniósł rewolucyjnych zmian do rozgrywki, wprowadził natomiast sporą liczbę nowych elementów.
Recenzja powstała na bazie wersji PC.
Przyznam szczerze, iż gdy po raz pierwszy zetknąłem się z trzecią częścią gry RollerCoaster Tycoon nie sądziłem, że będzie się mogła cieszyć dużą popularnością. W głowie miałem bowiem narzekania sympatyków poprzednich odsłon serii. Osobom tym nie podobało się nie tylko przeskoczenie w trzy wymiary, ale i znaczne uproszczenie zasad rozgrywki. Finalny produkt, który przyszło mi zrecenzować, potwierdził tylko te obawy. W dalszym ciągu mieliśmy co prawda do czynienia ze strategią ekonomiczną, dbanie o fundusze parku zdecydowanie zepchnięto jednak na dalszy plan. W centrum uwagi znalazła się bowiem rozbudowa wesołego miasteczka, ze szczególnym uwzględnieniem opcji dających możliwość wcielenia się w jednego z gości parku i swobodnego zwiedzania kolejnych atrakcji. Mniej doświadczonym graczom takie rozwiązania najwyraźniej przypadły jednak do gustu. W głównej mierze świadczą o tym zaplanowane przez producentów oficjalne rozszerzenia do gry. W tej recenzji zajmę się omówieniem pierwszego opublikowanego dodatku, czyli chcącego przemoczyć nas do suchej nitki RCT3: Soaked!.
Ci z was, którzy w przeszłości interesowali się już opisywanym rozszerzeniem, powinni doskonale wiedzieć, iż tym razem nasza uwaga skoncentrowana zostanie na żywiole wody. Nie ukrywam, iż pomysł ten wyjątkowo przypadł mi do gustu. Większość map osadzono bowiem w klimatach typowo wakacyjnych, co niewątpliwie wpływa na zwiększenie przyjemności związanej z ich stopniową zabudową. Autorzy gry w sumie przygotowali osiem standardowych scenariuszy oraz jeden ukryty. Aby móc do niego przystąpić, należy wypełnić wszystkie postawione cele na odblokowanych już wcześniej mapach.
Warto wspomnieć, iż sam system zaliczania kolejnych obowiązków pozostawiono bez żadnych zmian. Aby móc odblokować nowy scenariusz, wystarczy zaliczyć planszę na najniższym poziomie trudności. Próba sprostania najwyższemu poziomowi (Tycoon) nie tylko przybliża nas do wspomnianego już ukrytego poziomu, ale i pozwala szybciej zdobyć nowe modele kolejek górskich. To dobry pomysł. Mniej wymagający lub niezbyt doświadczeni w tego typu produkcjach gracze mogą zająć się jedynie podstawowymi celami, nie obawiając się jednocześnie braku możliwości odkrycia wszystkich dostępnych scenariuszy. Doświadczeni stratedzy mają natomiast o co powalczyć. Teoretycznie mogłoby się wydawać, iż osiem etapów powinno ukończyć się w przeciągu kilkunastu godzin. Scenariusze zostały jednak skonstruowane w taki sposób, aby spędzić przy nich możliwie jak najwięcej czasu.